Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ȥɑթɾօաɑժzę Ƈíę ժօ Ɗɾzաí


Rekomendowane odpowiedzi

Zupełnie nie wie jak się tutaj znalazł. W krainie, której wyglądu nie potrafi określić. Składowych nigdy nie widział. A zatem całość, w pewnym sensie, jest poza jego postrzeganiem. Po prostu mózg jeszcze takich obrazów nigdy nie przetwarzał. Nie ma wprawy.Jednak coś niecoś dostrzega. Na tyle, żeby wiedzieć: co.

Białą postać w bieli. Właśnie tak ją w myślach określił. Lecz twarzy dokładnie nie widzi. Słyszy pytanie:

 

– Wiesz dlaczego tu jesteś?

– A gdzie tam – odpowiada zmieszany.

– Część twoich wspomnień zostało wykasowanych. Za chwilę zostaniesz poddany testowi. Będziesz sędzią.

– Sędzią – pyta ciekawie – A za ile?

– To bez znaczenia. Pójdź za mną.

– A muszę? – zaczyna się droczyć.

– Musisz.

 

No i poszedł. Na skraj krainy. Zobaczył coś w rodzaju łąki, a na niej ogromny ekran. Taki najnormalniejszy w świecie prostokąt. W tle… jakby gdzieś daleko… niby… jasne, szare i ciemne drzwi.

Wtem rozbłysło co miało, a on, chociaż nie bardzo chciał, zaczął oglądać film. Do pewnego stopnia widział co widzi. Człowieka. Zachowywał się nieszczególnie. Itp… lub nawet gorzej.

Nagle ekran niespodziewanie znikł. Usłyszał proste pytanie:

 

– Co o nim sądzisz?

– O ekranie? Spoko jakość. W domu takiego nie mam.

– To już nieistotne. O rozrabiace co myślisz?

– Co myślę? Dobre sobie. Paskud ze wszystkich możliwych stron.

– Rozumiem. No i…

– Co… no i?

– Jaka kara, byłaby dla niego najlepsza?

– Najlepsza? Chyba najgorsza?

– Jak zwał, tak zwał.

– Dla takiego łajdaka? Szkoda słów.

– Hmm… a jednak zdecyduj. Proszę.

– No powiedzmy… niech powtarza wciąż to samo zło, przypiekany żwawym ogniem. Aż do usranej śmierci.

– Taka jest twoja wola?

– No przecież.

– Do usranej śmierci nie da rady. Zastanów się jeszcze. Może byś jeszcze raz obejrzał. Mogłeś coś przeoczyć. Nie dostrzegłeś, że tak powiem… wszystkich za i przeciw. No wiesz… może takie małe przebaczonko by się zdało? Co ty na to?

– Przebaczonko? A co ja mam z tym wspólnego? Mnie nie dokopał.

– Pomyśl. A jeśli żałował?

– Nad czym tu rozmyślać? Ten obleśny cham miałby czegoś żałować? Durnia ze mnie robisz? Nie wstyd ci? Wiem co widziałem. Ma otrzymać karę na jaką zasłużył.

– Jesteś pewien?

– Jak tego, że nie wiem, o co w tym biega.

– Czyli taką jaką dla niego wybrałeś?

– To chyba oczywiste. Nieprawdaż?

– No cóż. Skoro tak uważasz, to proszę… chodź ze mną za ciemne drzwi.

– A czemu za ciemne, a nie za jasne?

– Wyczerpałeś limit pytań.

– A w ogóle muszę tam iść?

– O rany… aleś upierdliwy. Musisz, bo taka moja wola. Dowiesz się na miejscu. Zrozum. Wszystko ma swój czas, ale już nie tu. Rozumiesz?

– Nic nie rozumiem! Co jest za drzwiami? Po co mnie tam prowadzisz?

 
 

 

 

 
Edytowane przez Dekaos Dondi (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...