Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

krótka rozmowa z Ateistą


Rekomendowane odpowiedzi

@dmnkgl Właśnie to nic mnie martwi najbardziej, bo to nic może być tym bytem astralnym, poruszycielem i tak dalej. W każdym bądź razie to czysta spekulacja jest, wystarczy ot choćby z dzisiaj szukałem na to odpowiedzi - kiedy dokładnie pojawił się i co poprzedzało w ewolucji(ta wiedza już się zmieniła i książki antropologiczne są do wyrzutu średnio co pięciolecie) homo sapiens sapiens, albo jak wyginął człowiek neandertalski itd. etc.

 

Pan Ropuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czego piję- jesteśmy w stanie wyobrazić sobie taki model, jesteśmy w stanie rozumowo przyjąć założenie, że taki cykl istnieje...Ale...

Chodziło mi o to, że osoba z odpowiednim nastawieniem może zbijać takie argumenty do końca życia. Próba empirycznego udowodnienia istnienia Boga jest skazana na porażkę. Dlaczego?

Bo w gruncie rzeczy mam w nosie jakiś byt astralny, który miliardy lat temu uznał, że zrobi magiczne pstryk i będzie sobie wszechświat. Wierzę w Boga, który ma na mnie realny wzgląd, który zdecydował się za mnie umrzeć, który wymyślił dla mnie plan i dał mi wybór. Nie muszę w niego wierzyć, bo zostało to udowodnione przez paru naukowców i koniec. Dlatego też tak niewiele osób nawraca się po debatach ontologicznych i naukowych.

Do Boga kierują ludzie, którzy z nim żyją- świadkowie.

Mam nadzieję, że darujecie mi prowokację, ale też chciałem za autorem :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dmnkgl @dmnkgl Najpierw kawa ;) Obudziły mnie właśnie myśli o tym modelu tej bańce i tak dalej, które to zostały zaproponowane jako teorie naukowe i wrzucone do worka wielce prawdopodobne. Ale w żaden sposób nie udowodnione. Wczoraj pisałeś o osobliwości wszechświata wybuch, eskpansja, hamowanie, powrót do punktu wyjścia brzmi to jak jakiś logiczny ciąg matematyka ;) a co jeśli ten balonik nazwyczajniej w świecie pęknie, co jeśli się odkształci w którymś miejscu, co jeśli zoabsorbuje tej nic materii do środka (patrz czarne dziury) i tak dalej. Kilka tygodni temu NASA ogłosiła że w końcu być może znajdą dowód na udowodnienie teorii superstrun - co w kóncu będzie pomostem pomiędzy fizyką, a fizyką kwantową. Dlaczego ten pomost jest taki ważny to chyba cała nasza niezbyt naukowa dyskusja pokazała, zbyt dużo jest osobliwości - ot choćby dlaczego pojedyncze fotony nie zawsze się odbijają w fotonowej pułapce i dlaczego dzieje się to zawsze bez zauważalnej tendencji itd.

 

Pan Ropuch

@Lahaj Zabrzmiało to nie jak ateizm, ale jak wykładnia nowej filozofii - Wiem że wszystko wiem :DDDDDD

Poza tym postępowi ateiści bądź Ci mniej wybredni ateiści walczący próbują utwierdzić mnie w przekonaniu, że wiara&religia od conajmniej 2000 lat hamuje rozwój człowieka, a Ty piszesz o niechlujnej drodze na skróty zaczynam zauważać ogromną rozbieżność głoszonych tez, niczym jak w religiach, a tu proszę w samym środeczku pojedynczej religii - ateizmu takie kwiatki ;)

 

PS. (to i ja poedytuję po nie wczasie ;)) dla mnie ateizm, jak widać powyżej nie tylko dla mnie to następna religia, która powstała na paradygmacie samego Boga to jest jego braku i jego zaprzeczenia.  Gdyby ktoś nie przyjął Boga nie uznał jego obecności wcześniej ateizm w ogóle by nie powstał. Czyli jeśli porównać to do budowy atomu ateiści po prostu uznali, że nie posiada on jądra mimo iż sami ciągle wokół niego krążą :D ;) co zresztą jak sam zauważyłeś na wszelki wypadek poddając to też w wątpliwość :D ;)

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to bardzo ciekawe i świadczy nie tylko o dualizmie cząsteczki światła, ale o tym że jest możliwy tzw. punkt fazowy (jak powiedzmy w sublimacji) nie wiem jakie były badane parametry, ale wydaje się że powinny mieć ścisły związek z magnetyzmem, a ściślej z grawitacją jako punktem odniesienia, ale to już gdybanie...

PS może tu mieszać też neutrino wybijając daną cząsteczkę jak w bilardzie...(wyłapując neutrina w wodzie obserwuje się rozbłyski)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pan Ropuch nie wiem o czym mówisz. Może zwyczajnie mnie nie zrozumiałeś. Mówiąc o niechlujnej drodze na skróty mam na myśli wyjaśnienie świata za pomocą konstruktu Boga. Ateista nie mówi ze wszystko wie ale wszystko poddaje w wątpliwość dopóki nie ma dowodów na istnienie czegokolwiek zwyczajnie nie zakłada istnienia tego. Dlatego dziwi mnie twoja rozkmina;-) Ateizm to nie religia - nie ma żadnego kultu. Nie naciągaj pojęć.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Lahaj (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Też swego czasu się tym fascynowałem: teoria strun, czarne dziury itd

Miesiąc temu powalił mnie reportaż z Ameryki Płn. Chyba Góry Skaliste. Uskoki ziemi do kilkudziesięciu metrów. Archeolodzy przeżywają niemalże orgazm. Warstwy geologiczne do kilkuset milionów lat widoczne gołym okiem. Nic tylko badać. I nagle tnie te wszystkie warstwy skamieniały pień drzewa - czyli co: drzewo rosło kilkanaście milinów lat - bzdura

               Kana Galilejska Jezus z Maryją i uczniami są na weselu i nagle okazuje się, że wina zabrakło. Obciach niesamowity - kompromitacja - wesele się rozleci.  Nawet popularnego jabola (oni wyrabiali z winogron) nie mają. Maryja mówi: "Zróbcie, jak wam powie" Napełnili stągwie wodą źródlaną - zaczerpnęli i poszli do starosty weselnego "Ty dobre stare wino na koniec zachowałeś" - powiedział panu młodemu. (ktoś tam powie hipnoza zbiorowa - bzdura)

                Jeśli przyjmiemy, że materia jest tylko tworzywem - formą "gliny" z której można tworzyć wszystko - układanka powoli dobiega końca. Cały wszechświat materialny istnieje z tego tworzywa. I powiem więcej: część naukowców na podstawie obserwacji astronomicznych twierdzi że nie ma pustki. Cała przestrzeń wypełniona jest tzw. czarną materią - niewidoczną w której w ściśle określonych miejscach powstają galaktyki planety itd. Einstein już dawno stwierdził, że materia widzialna jest formą energii i odwrotnie.

              I ostatnia wisienka do tortu: Gwadelupa - słynąca obfitująca w łaski figura Matki Bożej. Lata 80 wiek XX Przed figurą modli się mężczyzna w sile wieku ojciec czwórki dzieci. Jego dni są policzone Rak trawi wątrobę - lekarze rozłożyli ręce. Cud nagłe uzdrowienie. Człowiek ten żyje jeszcze kilkanaście lat. Umiera. Sekcja zwłok. Patolog otwiera dzioba. Gość w miejscu wątroby miał raka - nie miał prawa żyć a żył.

                  Wnioski wyciągajcie sami

Pozdrawiam

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lahaj nie, widzę obłędny do granic możliwości brak optymizmu ;) na tej podstawie, można wszystko potwierdzić i wszystkiemu zaprzeczyć i raptem uderzamy głową w mur, który już stoi - Marność nad marnościami, powiada Kohelet,
marność nad marnościami -
wszystko marność :DDD

 

 

Pan Ropuch

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lahaj Bóg w moim przekonaniu jako absolut jest niczyj ;) :D Jest tak samo nie mój jak i nie Twój, więc siadanie i próbowanie zrzucania odpowiedzialności za Nas, za nasze czyny na jego barki jest bezcelowe, utopijne i śmieszne. Nie przekonamy się to już wiem, ale może lekko nagniemy się w którąś stronę, w to pozostaje mi wierzyć ;)

 

Pan Ropuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W niedzielę Michał służył do mszy.

Wsłuchał się w słowa ewangelii:

Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów.

 

 A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego:

 

«Nie mają już wina».

 

Jezus Jej odpowiedział:

 

«Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?»

 

Wtedy Matka Jego powiedziała do sług:

 

«Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie».

 

Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.

 

Rzekł do nich Jezus:

 

«Napełnijcie stągwie wodą!»

 

I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział:

 

«Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!»

 

Ci więc zanieśli.

 

Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego i powiedział do niego:

 

«Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory».

 

Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie. Następnie On, Jego Matka, bracia i uczniowie Jego udali się do Kafarnaum, gdzie pozostali kilka dni

 

Przed oczami Michała stanęła wczorajsza twarz ojca.

– Dlaczego to uczyniłeś, dlaczego na początku swej drogi upiłeś ludzi?

  Na tamtym weselu mógł być podobny memu ojcu, jego krzywdzona żona czy cierpiące przez pijaństwo ojca dzieci – pomyślał Michał.

Na koniec zawołał w myślach:

– Gdybyś był wczoraj z nami, czy zamieniłbyś wodę w wino, które starosta podałby mojemu ojcu? Czy spojrzałbyś na moją matkę albo      na mnie mnie? Czy pomógłbyś odprowadzić ojca do domu? Czy miałbyś wyrzuty sumienia?

Wiele lat musiało minąć i wiele musiało się wydarzyć, by Michał potrafił odnaleźć odpowiedź na nurtujące go wtedy pytania.

Musiał zrozumieć znaczenie słów „mieć wolną wolę”.

Wraca myślami na weselną salę i do tamtego dnia.

Wśród gości pojawia się On. Jest z nim Jego Matka i kilku jeszcze młodych ludzi. Usiedli razem przy jednym ze stołów.

Zwyczajem było, że starosta weselny częstował gości weselnych swoim winem. Nadszedł ten czas. Starosta wszedł na salę i postawił na stołach przed weselnikami kilka butelek wina. Wśród gości dało się słyszeć, iż wino nie jest darem starosty. Że to gest jednego z gości. Zaczęto mówić, że to dar od Niego. Że przy tym stało się coś niezwykłego.

Gdy On przechodził obok ojca, ten go zagadnął:

– To wino jest od Ciebie.

– Tak – odpowiedział On.

– Słyszałem, że jest dobre. Usiądź skosztujemy go.

On usiadł obok.

– Nalej nam, to Twoje wino – powiedział ojciec.

On spojrzał na ojca, potem na matkę i Michała.

Ojciec zauważył te spojrzenia, ale powtórzył:

– Nalej nam.

On powiedział:

– Będziesz miłował bliźniego swego.

Ojciec powtórzył:

– Nalej nam.

On zapytał:

– Taka jest wola twoja?

– Tak – odrzekł ojciec.

On nalał mu.

Ojciec wypił i i przyłączył do chóru śpiewających weselników.

Gdy skończył, matka poprosiła ojca:

– Nie pij już tyle.

Ojciec powiedział do Niego;

– Dobre to wino. Nalej mi jeszcze.

Wtedy on wziął rękę matki i ojca, spojrzał na Michała i powiedział:

– Będziesz miłował bliźniego swego.

– Nalej mi - powiedział ojciec.

– Taka jest wola twoja?

– Tak – odrzekł ojciec.

On nalał mu i odszedł na swoje miejsce mówiąc do nich:

– Ja jestem tu blisko.

I uśmiechnął się do nich.

 

Ty ateista też masz wolną wolę.

Może On jest blisko? :-)

Może  On właśnie uśmiecha się do Ciebie ? :-)

Masz dowód na to, że tak nie jest?

Czy tylko tak się Tobie wydaje?

 

TO TY?

nie wiesz tego czy nie był to twój ostatni obiad

nie wiesz tego czy nie odprowadziłeś ostatni raz syna do szkoły

nie wiesz tego czy nie pobrałeś ostatni raz pieniędzy z bankomatu

nie wiesz tego czy nie spałeś ostatni raz w swoim łóżku

nie wiesz tego czy nie kochałeś się z żoną ostatni raz

nie wiesz tego czy nie była to twoja ostatnia zawarta umowa

nie wiesz tego czy nie była to ostatnia okazja by wybaczyć

a wiesz że masz rację

 

26.08.2017

napisane w dniu w którym odeszli Adam Wójcik i Grzegorz Miecugow

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Czarne Słońce Cud to zatrzymać "Czarne Słońce". Czarne na czarnym, a niebo szerokie. pozdrawiam
    • Zatrzymał, świetnie opisuje te trudne zmagania, które towarzyszą nam w podróży zwanej życiem.
    • @violetta   Jest duża różnica pomiędzy aleją i ulicą, aleja ze swojej natury jest szeroka, koniecznie musi mieć pierzeję i zieleń, ulica - nie, a w trzeciej kategorii jest deptak, wie pani na czym polega nadprogowa psychomanipulacja? W pierwszej kolejności: agresja - próba narzucenia jakiejś informacji, przeważnie sensacyjnej (tak działają brukowce), otóż to: policjant nie żyje... A co mi do tego? Sprawdziłem:    - policjant został postrzelony przez policjanta, - policjant został zabity przez mężczyznę z maczetą, - policjant został zamordowany przez nieznanego sprawcę    i podają ulicę na warszawskiej Pradze - Inżynierską, tak więc: nielegalny imigrant porąbał policjanta, potocznie tych nielegalnych imigrantów nazywają "inżynierami" - poza tym: co mi do tego? A nie mówiłem, iż tak będzie?    Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tak miało być. Może czekało na 'atak' zimy :) Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dziękuję @Łukasz Jasiński @Czarek Płatak
    • Z budziłam się o poranku moje myśli były przy tobie ... Ach co za tęsknota do mnie przyszła bo choć w myślach blisko , fizycznie wciąż daleko. Rany na mym sercu, czemu kochany oceniasz mnie tak nisko czemu próbie poddajesz. W imię czego ? Bądź wrażliwy i kochany bo tego od siebie spólnie wymagamy. Nie zarzucaj błędów,  porażek przecież widziałeś we mnie swego anioła. Kryzys w mej głowie tak kiedyś dobrze myślałam o tobie... Cierniem dziś me myśli o tobie,  a miałam być róża która rozkwita przy tobie. Nie mogę kochać bo słaba jestem wtedy .... Oszołomiona,  zatroskana nigdy nie będę zrozumiana... Czułością i zrozumieniem niech będą twe myśli wzrastały. Kochana istoto sens życia nie jest próbą sił,  kto tu więcej wart . Nie prowadź wojny o to kto silniejszy , lepszy tu w związku jest... Lecz Pokaż że zależy Ci na niej , Nie prowokuj,  wybaczaj , przytul do serca... A rozkwitnie niczym najcenniejszy kwiat,  który zachwyci ciebie i cały świat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...