Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@beta_b Betko gdybyś napisała prosty w formie bo 5-cio zgłoskowiec można takim uznać, ale na pewno nie w wymowie społecznej, opisuje ostatnie głośne samobójstwa w Polsce i z tym wierszem było mi blisko do Twojego wiersza. Mają niejako wspólny mianownik.
Lecz Ty Betko opisałaś jedno przypadkowe samobójstwo, które nie charakteryzuje całości problemu. Problem jest o wiele szerszy i bardziej skomplikowany.

Pozdrawiam weekendowo.

Opublikowano (edytowane)

Nie zgodzę się z Jackiem. Tyle historii ile skoków niektórzy tracą pracę nie są w stanie utrzymać rodziny spłacać kredytów itp. Inni przez depresję fakt, że zamknięcie nie działa na psychikę ludzi najlepiej sam coś o tym wiem (4miesiac na statku i nie wiem jak długo jeszcze). Niemniej jednych sytuacje hartuja innych pchają do lotu jak było w wierszu. Czy i która droga lepsza każda jest trudna i wymaga odwagi lub skrajnej desperacji. 

 

Dobry wiersz chociaż nie uskrzydla jak zazwyczaj u Ciebie pani B  

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@beta_b A ja tym razem nie dołączę się do pochwał, nie widzę nic w nich mitologicznego tj. samobójcach. Odwaga pewnie i tak zaś same okoliczności i konsekwencje już nie. Byłem swego czasu na szczęście lekko spóźnionym świadkiem samospalenia, w lasanku pięć metrów od placu zabaw, skąd dwóch ojców ruszyło by koszulkami ugasić ów jegomościa. Ciepłe letnie popołudnie. Przechodziłem obok, początkowo widząc dwa cienie i słysząc przeraźliwe agonalne oddechy myślałem, że dokonał się mord - dosłownie i w przenośni. Przemogłem w sobie chwilę niepewności i ruszyłem w kierunku tych panów i tych strasznych odgłosów. Widok był co najmniej wstrząsający, na miejsce przyjechało 5 radiowozów policyjnych, jeden para medyk, jedna karetka, straż pożarna po czym przyleciał helikopter medyczny. To była trzecia bądź czwarta skuteczna tym razem próba samobójcza tego pana, po tym akcie rozpaczy z jego strony i akcie bohaterskim z drugiej, przyszło mu się jeszcze męczyć kolejne 9 godzin. Co do skoczków też mam bardzo odrębne zdanie, pewnie po tym jak jeden z nich spadł na młodą kobietę siedem lat temu w Warszawie przykuwając ją do wózka, takich przypadków było znacznie więcej wystarczy poszukać. Paradoksalnie do treści wiersza, ta Pani z tego reportażu stała się najprawdziwszym Ikarem ;)

 

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tudzież 'motylem jestem'.. Też niestety obstawiałam wzrost tendencji, która i tak bez tego w Pl jest ogromna. No i zgadzam się z wierszem, to nieradzenie z nocą w głowie.. Choć to nie jest tak, że, jak też w komentarzu gdzieś, relacje płytkie. można sobie nie radzić mając bardzo dużo dobrych i głębokich relacji, wsparcia, ale jak się ma tendencję, to ona i tak dopada, czasem skutecznie. Ten kto nigdy o śmierci nie myślał, może tego nie zrozumieć. Mogłabym pisać i pisać, ale nie będę śmiecić;) 

Ps. ten sylwestrowy kolega.. to scenka jak z filmu!:)

Pozdrawiam Beto. I tylko mi z koszyka nie wypadnij!

 

Gość Franek K
Opublikowano

Historia z życia, Mój sąsiad, lat siedemnaście, także postanowił polecieć. Siódme piętro, odpowiednia dawka środków unoszących. Skok w ciemność (jednak to ona temu sprzyja w jakiś magiczny sposób). Sekunda, dwie i trach - lądowanie na dachu samochodu. Pozbierał się i poszedł do domu. NIC mu się nie stało. Żyje do dziś. Naprawę samochodu musiał opłacić z własnej kieszeni.

Tekst dobry. Moim ulubionym stylem jest prostyk. Ma być tak, by czytelnik nie musiał kończyć siedmiu fakultetów lub znać twórcę osobiście, żeby zrozumieć co poeta miał na myśli.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Za sąsiada ktoś pomyślał

czy to jest prostyk hm - po edycji i opisaniu przez autorkę zapewne tak

Pozdrawiam

ps w pierwszej chwili odebrałem inaczej, ale jak sobie przypomnę ze szkoły Syzyfowe Prace Ż.

Pani na mnie nakrzyczała -zupełnie inaczej zrozumiałem ( tu jest ok. autorka nie krzyczy)

Opublikowano

@Marcin Krzysica @Andrzej_Wojnowski @Luule @Jacek_Suchowicz

Myślę, że każda historia jest trochę inna. Ten tekst to zapis obserwacji, nie dosłowny, ale jako zarys zjawiska. Czytałam o wzroście w pandemii zaburzeń i chorób psychicznych, ludzie wpadają w kłopoty w różnych dziedzinach życia, nie radzą sobie stąd wzrost samobójstw. Analiza to zajęcie dla psychologów i psychiatrów, ja maluję obrazek. Dzięki kochani za ślad. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Podzielam ten gust. Wyjął mi Pan wniosek z ust.

 

@Pan Ropuch Panie Ropuchu, zastosowałam motyw Ikara ze względu na obrazek, gdzie samobójca leci z okna do lepszego świata, oderwany od ziemi, korzeni, życia itp. Nie chwalę kroku, nie uwznioślam. Rejestruję, oddaję lecz szanuję każdą decyzję. 

Tu opisuję samobójstwo z innej strony: 

 

Dzięki za to życie pod wierszem. bb

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...