Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Źródło:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

… czarne prostokąty ― zatrzaśniętych okien i drzwi… brunatne zacieki na ścianach ― opuszczonych domów…

 

 

… idę po mokrym ― popękanym ― asfalcie ulicy…

 

Dokąd?

 

… donikąd…

 

 

Wyszedłem z pustego ―

wilgotnego miejsca

― wyszarpując się z pajęczyny mroku…

 

 

 

Stawiam kołnierz dziurawego płaszcza…

 

 

Nade mną ―

jednolicie

― szare niebo…

 

… zimny wiatr roztrąca krople lodowatego deszczu…

 

 

… szmer… ―

szum…

 

… nicość…

 

 

… ranią powieki ―

zmrożone

― ziarenka

 

 

Przez zasłonę gorączkowego pisku ―

przenika jakaś upiorna zapowiedź

― pogłosem ― dalekiego ― dzwonu…

 

 

… wszystko cichnie ―

w oczekiwaniu…

 

W napiętym ―

do granic

możliwości

― bezdechu…

 

 

 

… horyzont się wybrzusza…

 

Zapada…

 

… jarzy się od oślepiającego ― w swojej morderczej kreacji ― trupiego blasku…

 

 

 

Czuję, że ―

płonę…

 

… odchodzę…

 

 

Ostatnim zrywem ― wyrzucam w przestrzeń ― list…

 

… do samego siebie…

 

 

… do swojego ―

następnego

― wcielenia…

 

 

… żeby ― wiedziało…

 

Semipałatyńsk-21, 22 listopada, 1955 roku.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2017-11-13)

 

***

 

Semipałatyńsk-21 – miasto w północno-wschodnim Kazachstanie (obecnie: Kurczatow) Znajduje się w nim Narodowe Centrum Badań Jądrowych Rep. Kazachstanu. W czasach Związku Radzieckiego było ono tajne i funkcjonowało jako naukowo-wojskowe zaplecze pobliskiego poligonu, na którym w latach 1949-1991 przeprowadzano testy jądrowe.

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano

Nigdy w Semipałatyńsku nie byłem, choć pracowałem kilka lat w Kazachstanie, w branży naftowej. Miałem przyjaciela, który tam kiedyś pracował. W zamian za mieszkanie i trochę lepszy los poświęcił swoje zdrowie. W porę się jednak stamtąd ewakuował.  Z tym, że to było w latach osiemdziesiątych. Jednak od lat pięćdziesiątych, w sferze dbania o ludzkie życie, niewiele się chyba w Sojuzie zmieniło...

Miałem jeszcze "przyjemność" przebywania w okolicy Aktau (M. Kaspijskie), gdzie z kolei była kopalnia uranu. Tam również "trup ścielił się gęsto"...

 

 

Pozdrawiam. FK.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Tak to bardzo nieprzyzwoity wiersz :)
    • @huzarcDziękuję bardzo, Masz cierpliwość i chęci do komentowania, podziwiam :)
    • @Alicja_Wysocka Wiersz ujęty w miękkość drobnej, ciepłej deklaracji tęsknoty, podanej z lekkim autoironicznym uśmiechem.
    • może to nieprzyzwoite gdy powiem że stopy w zwrotkach wciąż marzną mi w pojedynkę nie mogąc twoich napotkać   a może to nietaktowne aż tak się naprzykrzać wierszem jak głupia składam ci rymy nie bacząc że łamię serce    
    • Im wiek i zmarszczki bardziej ciebie pochłaniają i gdy byłeś bo musiałeś broić na froncie w sytuacji istnienia wielu ważnych decyzji gdy zamieszałeś w niejednej tutejszej relacji urosła ci karma w nie najmniejszą określoność   Karma ta – jeśli w ogóle jest – rzecz jasna wybitnie i właściwie ciebie oddaje opisaniem jest być może zacnym niezacnym podsumowaniem twojego przepływu energii gdzie tyle naplotłeś ta karma – o ile jest – znakomicie cię ujmuje   Tyle tylko, że przecież nie pamiętasz za wiele nie dałeś rady objąć percepcją wszystkich spraw nie słyszałeś nie widziałeś i się nie domyśliłeś wątpiące otoczenie co do wielu bardzo wielu rzeczy nie zdało ci dokładnej relacji z ciebie i z ciebie w sobie   Nawet jeśli mega mnogo po wielokroć wspominasz nawet gdy czas da ci moc chwil na rozmyślania i być może nawet gdy byłeś tutaj mocno uważny i być może przemyślałeś płynące potoki codziennych zamiarów wszystko to zbudowało twoje wyobrażenie własnej karmy   Wcale niełatwo jest się jednak domyślić i objąć pojęciem wiedz i to, że karma faktyczna i karma wyobrażona absolutnie nie muszą być jakkolwiek tożsame byłoby wręcz czymś niepojętym gdyby takowe były siostro i bratku bądźcie spokojni, macie w tym rozdźwięk   Piękna damo jeśli w swe życie mnie kiedyś zaprosisz skorzystam i wejdę w nie z moim rozdźwiękiem karmy oczekuj więc ode mnie nie najmniejszych niespodzianek nie myśl sobie, że przejrzysz w jedną chwilę nasz efekt może się udać tylko dobre lub złe całkiem zamieszanie   Ludzie słowa podobnie jak ludzie czynu i myśli całkiem nierozważnie igrają z pojęciem karmy dziwne im życia i chyba w sumie nie wychodzą podważają ich nawet urosłe własne ziarna i manifesty im lepsi są w skuteczność tym trudniej ich przeto ocenić w świecie jedynie tylko w dziwnych intencjach nieocennym   Jeśli natomiast czegoś co nazywa się karmą nie ma potraktuj ten wiersz jako tylko refleksyjny żart zresztą generalnie w świecie pytań trudno jest o odpowiedzi rozmyślam więc wiem że nie wiem Więc wiem że nie wiesz Świetnie zdaję sobie sprawę że wszyscy nie wiemy.  Ale czy w ogóle chcemy wiedzieć? Ja chyba już nie chcę.    Warszawa – Stegny, 25.11.2025r.   Inspiracja – Poetka Aniat (poezja.org).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...