Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znów o potędze armii słów
prawić mi będzie przechodzień
lecz jak nie wierzyć
gdy tylko grób
zapomnieć może zbrodnie

w zieleni drzew
zawzięty szum
zakrzyczy każdą pogodę
pod skrzydłem lasu
strudzonych mów
odnaleźć można melodię

zwyczajnie tak
wystarczy chcieć
nadstawić dłoni policzek
i ważyć dzień
następny krok
zasłonić może ciszę

 

Opublikowano (edytowane)

@fregamo Dobre, rytmiczne i marszowe, a do tego fajnie butne i zadziorne, tylko dlaczego  - wciąż takie interpersonalne. Zaproponuję coś od siebie bardzo niewielkie zmiany.

 

znów o potędze armii słów
prawić będzie przechodzień
lecz jak nie wierzyć
gdy tylko grób
zapomni może zbrodnie

w zieleni drzew
zawzięty szum
zakrzyczy pogodę
pod skrzydłem lasu
strudzonych mów
odnajdzie może melodię

zwyczajnie tak
wystarczy chcieć
nadstawić dłoni policzek
i ważyć dzień
następny krok
zasłoni może ciszę

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Natura czyni cuda i działa nie dla show-businessu. Ogromne osty zawsze mnie jednakowo zachwycają, Chciałaby poznać ich tajemnice. Fascynujący wiersz.
    • Treść mojego życia.   Na krześle w moim pokoju leżą martwe strony, spisane przez Boga – płakały w nocy. Teraz treść pełna przemocy wyraźnie opuściła niebios bramy.   Treść zaczęła się tam, gdzie wschodzi słońce. Jezus nie uratował oczu granatowego dziecka, bo nie wymodliło się wystarczająco dobrze. Zostawił je na pożarcie wschodnim ludziom. A granat nie poradził sobie – uciekał, jak tylko mógł, potykając się o skutki tragedii, zamknął się za pustynnymi drzwiami.   A teraz, po latach, otworzyłem je znowu, pamiętając dawny bieg wschodniej szkoły. Nie zniosę już wagi mojej głowy. Przewiduję każdy element przyszłości. Wiem, kiedy zaczniesz mnie nienawidzić, i męczę się niezmiennie, bo Jezus konkuruje z Bogiem.   I j*bie mnie to, że spłonę w piekle, bo ratując siebie, zaniedbałem wiarę. A nawet tego nie udało mi się dokonać. Wciąż coś we mnie pęka, kiedy przypominasz mi lata granatu. Ale teraz przynajmniej, mam cząstkę woli w sobie.                
    • Szukam cię w jaśminowych kwiatach, rozgrzanych słońcem wczesnego lata, kolorach jak nie z tego świata, tańczących tu chabrach i makach. W smug jutrzni miazmatach jezior tafli ażurowa krata, Ptasi witraż drzewa splata, reliefu rzęs sosny kantatach Sznur chmur jak białe pieluchy, smutki ukryją w leśnym poszumie, utulą dłonie- tak dla otuchy. Czy wietrzny pielgrzym to zrozumie? Obłoki mają dziś z błękitu okruchy, niwa bezkresna lnem szyć nie umie.
    • @Migrena  nie wiem, może to idealistycznie zabrzmi, może trudno i niemożliwie. Czasami trzeba pozwolić komuś odejść. Bo takie jest życie. I być wdzięcznym ( mieć w pamięci to, co było) za wspólny czas, i jednocześnie dać pewność, że w razie czego, pomocy, dobrego słowa- będzie się tuż obok.  Albo można poświęcić, dać komuś życie- podarować cząstkę siebie
    • @Migrena Nie aż takie męki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...