Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jesteśmy  wszyscy  braćmi  siostrami

póki  mamona  na  nie  omami

ona  nie  lubi  być  familiarna

z  urody  słynie  bywa  figlarna

 

tylko   w   tej  jednej  kwestii  niestety

bywa  stateczna  na  nic  podniety

jeśli  się  zjawi  niespodziewanie

kropli  dostanie  na  powstrzymanie

 

sobkostwo  ceni  chętnie  utrwala

jej  delikatność  siekierą  drwala

i  tak  wzmocniona  chętnie  się  pręży

kierunek  korzyść  zasób  zwycięży

Opublikowano

dziś każdy walczy by mieć jej względy

chciałby pieniędzy dużo pieniędzy

gdy się wybije ma większy trzosik

i pragnie jeszcze i nigdy dosyć

 

chowa w skarpecie albo na koncie

lub puszcza w obieg - w oczach pieniądze

a potem nagle wypadek zawał

rodzina w sądach chce się dogadać

 

kolejni ściubią mnożą i dzielą

na tamtą stronę zabiorą zero

są opętani do póki żyją

a pustką dźwięczy im słowo miłość

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kolega ze Słupska znalazł sposób: na karierę poprzez aferę. Po prostu „słup”.  
    • Już cię nie kocham, bo siorbiesz i mlaskasz Podczas śniadania, a obiad jesz palcami. Wylizujesz talerz i smarkasz w serwetkę. Wychowany jesteś w buszu, może zaraz   Zaczniesz się bujać na żyrandolu, dość tego! Od dzisiaj mów mi, proszę, Szanownej Pani I śpij sobie w spiżarni z ogórkami na regale. Rano nie chcę słyszeć twoich małpich   Wygłupów przed lustrem i gwizdania. Leć prosto do roboty, choćby w galotach, Skacząc z drzewa na drzewo, tyle potrafisz... A w powrotnej drodze zjedz sobie banany.   Obiadu nie będzie, a na kolację figa z makiem. Och, nastanie chwila wytchnienia i ciszy. Poceruję skarpety i portki staremu durniowi, Igłę powbijam lalce voodoo, niech go zaboli.   A na gwiazdkę dam mu darmowy karnet Na tresurę u mamy, oj, zaczniesz skakać przez Płonącą obręcz i robić salta na rozżarzonych Węglach, a klęczenie na grochu będzie tylko   Chwilowym wytchnieniem przed torturami. O świcie rumor wielki – kapela na podwórku Daje koncert: akordeon wyje, banjo brzdęka, Skrzypek naśladuje zatarte zawiasy: łiiii...   Koty dołączają do chóru, a wnet i policyjna syrena, A na plecach kataryniarza mój Zenek siedzi I woła: „kochanie, choinkę wybrałem śliczną, Aaa, trzeźwy jestem jak łaciata świnia”  
    • @Arsis dziękuję za piosenki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zapisz to pod hasłem "rozrywki przeszłości"   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...