Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Głęboka studnia


Rekomendowane odpowiedzi

I tak mija
Dzień po dniu
Miesiąc po miesiącu
Rok po roku

 

Codzienne błędne koło
Rutynowych obowiązków
Szkoła, studia, praca

Głęboka systemowa studnia

 

Nie myśl samodzielnie
Stosuj szablony
One Cię wyzwolą

Od ciężaru rozumu

 

Klucze i schematy
Są drogą do zbawienia
Słuchaj ich uważnie
Aż stracisz słuch

 

A kiedy już ogłuchniesz
Zostaną w głowie
Wypalone sposoby życia
I nic poza nimi

 

Nie szukaj swojej drogi
System już czeka
Właśnie na Ciebie
Potrzeba mu niewolnika

 

Ale jeśli jednak
Pójdziesz pod prąd
Uważaj by nie utonąć
W morzu ślepych głupców

Edytowane przez Rentier Cottard (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzę, myślę, coś o śmierci będzie (Cotard się na myśl nasunął), a tu o. Twarde fakty okraszone tytułem, który i mnie przypadł do gustu. "Wypalone sposoby życia i nic poza nimi" - wizyjne wręcz, przynajmniej w mojej wyobraźni. Przygnębiające to wyobrażenie, ale też wzbudza jakby chęć walki. Tylko czy warto, i czy walka ta ma jakiekolwiek szanse zakończyć się wygraną... Ślepi jeszcze mają ten dar wyostrzonych innych zmysłów. Głupota, niestety, nie pozwoliłaby im pewnie odbierać ich tak, jak powinni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rentier Cottard  Ciekawy tytuł, ciekawe spostrzeżenia. Ale czy rzeczywiście musimy w każdym niemal aspekcie życia być podporządkowani wspomnianemu systemowi, który zabija w nas indywidualność i ze wszystkich sił przekonuje, że sensem życia jest przede wszystkim "mieć", a nie "być"... ? No nie. Nadal mamy - choć w ograniczonym zakresie - wolną wolę i jak najbardziej możemy z niej korzystać. Chociażby z szacunku dla samych siebie zainteresować się zdrowym odżywianiem, zacząć uprawiać sport, nie kupować markowych ubrań... A może nawet przejść na wegetarianizm, weganizm - jako sprzeciw wobec całemu temu okrucieństwu, z jakim dzisiaj człowiek traktuje zwierzęta w obozach koncentracyjnych - fermach. Jedząc mięso dajemy przyzwolenie na cierpienie zwierząt i ich masowe zabijanie. No takie fakty...  Możemy przeciwstawić się tzw. systemowi bardziej niż myślimy... ;)

Pozdrawiam Autora :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a kto ci każe utkwić w systemie

ginąć w schematach jak jakiś szczur

obudź intelekt niechaj nie drzemie

i osobowość jak kowal kuj

 

to cóż że nieraz zarobisz po łbie

może ci nawet powiedzą won

g... płynie z prądem wiadomo tobie

a zdrowa ryba śmiga pod prąd

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I znów szkła pęknięcie słyszę, Na palcach ile już razy nie zliczę, I znów na rękach krwawię, Potłuczonym szkłem z lustra się bawię.   Krew cichutko kapie na podłogę, Czy więc to oznacza mą trwogę? Jednak w inny sposób to definiuję, Dla mnie lekarstwem na smutki i bóle.                                                                          ~GrimM
    • - Już jestem - napisałam doń, przybywszy do umówionej kawiarni pięć minut przed ustaloną wspólnie godziną. - Czekam wewnątrz i... - celowo ucięłam myśl.     Wszedł do środka po kilku minutach uśmiechnięty, z telefonem w dłoni; widocznie przed chwilą dosłownie odczytawszy moją wiadomość. Podniosłam się na jego widok i wyszłam zza stolika. Schował szybko telefon i podszedł bliżej. Otworzyłam ramiona w czytelnym geście. Odwzajemnił go równie serdecznie.    - Też cieszę się, widząc ciebie - odpowiedział na moje powitanie. Musnęłam ustami  jego policzek. Uśmiechnął się lekko w milczeniu.    - Aha - pomyślałam.    - Może usiądziemy? - wskazał wybrany przeze mnie stolik. Przepuścił mnie przed sobą.    - Co ci zamówić i do której herbaty? - zapytał, otwierając menu.    - Nie chcesz wiedzieć, co u mnie? - odpowiedziałam pytaniem.    Uśmiechnął się po raz kolejny i palcem wskazującym leciutko dotknął czubka mojego nosa. Zmarszczyłam się radośnie.    - Chcę - odparł spokojnie - i za chwilę poproszę, abyś mi odpowiedziała. Najpierw jednak zamówmy to, na co mamy ochotę. Co zatem wybierzesz?    - Tę herbatę - wskazałam fotografię rozgrzewajacego napoju z dodatkiem plasterków pomarańczy i cytryny oraz wiśniowego syropu. I... - spojrzałam nań niepewnie.    - Mogę? - odwróciłam dwie kartki, zatrzymując się przy zdjęciach lodowych deserów z bitą śmietaną i waflowymi dodatkami.     - Pewnie - przytaknął i dodał:    - Pójdę za twoim przykładem.     Gdy kelnerka podeszła, aby przyjąć zamówienie, wskazał najpierw na desery, a potem na herbaty.    - Poprosimy dwa razy to samo - powiedział, spoglądając na oczekującą. Po czym, gdy tylko odeszła, przeniósł spojrzenie na mnie.    - Opowiedz mi - powtórzył prośbę tym swoim spokojnym tonem.     Po chwili, podczas której nasze spojrzenia się krzyżowały, poczułam, jak opuszczają mnie całe zdecydowanie i cała determinacja, a nachodzą zwątpienie i obawy.     - Dobrze, że nie wie, co chcę mu powiedzieć - pomyślałam szybko. - I o co poprosić. Ciekawe, jak sama zachowałabym się na jego miejscu... - błysnęło mi nagłe pytanie.    Gdy nadal milczałam, objął mnie i lekko przytulił. Odruchowo przytuliłam się do niego bardziej. Nie planowałam tego, wręcz nie chciałam, ale ni stąd ni zowąd okazało się to silniejsze ode mnie. Tak bardzo brakuje mi męskich dotyku i bliskości! Poczułam, że powoli odwraca ku mnie głowę. I kolejny raz obawę, jak przenika zimnem moje myśli i jak lodowatą dłonią ściska mi serce. Oby tylko nic powiedział, błagałam los w myślach. Oby nie odgadł...!    - Może jednak powiesz mi to, z czym tu przyszłaś - zaczął. - I zaproponujesz to, co najwidoczniej chcesz zaproponować.    Gdy nadal milczałam przytulając się do niego, palcami wolnej dłoni przeczesał delikatnie moje włosy.     - Oj, Aga...       Warszawa, 2. Lutego 2025 
    • @piąteprzezdziesiąte Myślę, że wypowiadanie się w czyimś imieniu jest niestosowne.. Nie interesuje mnie co Ciebie irytowało, co było zrozumiałe, co nie, a co jest teraz. Usuwanie swoich komentarzy to rodzaj manipulacji.. Skup się na literaturze skoro ją wyznajesz. Zachowaj te @piąteprzezdziesiąte dla siebie..
    • @Duch7millenium dzięki za komentarz! Opisane w wierszu "typy" kobiet -  to jednak trochę inna "bajka"... One raczej patrzą daleko przed siebie. No, czasem pod nogi zerkną,  bo wiedzą, że w razie upadku muszą liczyć tylko na siebie. Pozdrawiam!
    • a jednak potrafisz - fajnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      bywa że w głowie nic nie krąży lecz kiedy czytam cudzy wiersz wtedy przychodzą i nie nadążam stukam w klawisze i coś jest :))   wzajemnie - jutro na kilka dni wyjeżdżam - zamarzyły mi się ferie Dużo weny:))  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...