Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nostalgia


Mała_Zielona

Rekomendowane odpowiedzi

"NOSTALGIĄ O KANT TERAŹNIEJSZOŚCI"
(Między nostalgią pokrzepiającą a refleksyjną...)


"...wymiar zdrapanych myśli
zostanie zauważony
dopiero pod paznokciami..."
(ktotam)



W niespokojnej tafli wody, którą wciąż zabawia się czas, ujrzeć można swoją sylwetkę.
Kropelki deszczu skaczą z nieba. Odbicie własnego 'ja' rozmywa się na tle rozmaitych wydarzeń, które miały kiedyś miejsce. Można dostrzec dno, absorbować każdą kartkę z numerkiem, która kiedyś opuściła kalendarz.
Każdy odcisk na szyi może mieć inną historię powstania. Nadinterpretacja w tym przypadku przestaje być niebezpieczna. Możemy wracać w każdej chwili do tego co było, ale również nie poniesiemy konsekwencji ściśle pozostając umysłem przy teraźniejszości. Teoretycznie...
Zbiór esejów "Nostalgia. Eseje o tęsknocie za komunizmem" próbuje zrozumieć istotę zjawiska "postkomunistycznej melancholii" dzięki ukazaniu wspomnień w przejawach kulturowych, społecznych, osobistych czy politycznych poszczególnych autorów.
Czytając esej "Odczuwamy nostalgię, bo jesteśmy ludźmi" Thomasa Brussiga - pisarz, dramaturg, publicysta, urodzony w 1965 r. w Berlinie Wschodnim - często odrywałem wzrok od lektury, by zawiesić na moment myśl i zatrzymać jakąś frazę w pamięci.
Tekst jest próbą rozliczenia z przeszłością organizmu jakim była NRD.
Malował bowiem Brussig "poczucie klęski" całym kolorytem wymazywanej pamięci po wystąpieniu z NRD. Poprzez tworzenie się w 1990 roku opozycyjnych z prawdą biografii, budowanie pomników bohaterów nieistniejących - Autor postawił pytanie czy porównywanie wspomnień do tego co mamy dziś, sprawi, że wspomnienia nabiorą właściwego smaku? Ale dziś przecież nie sposób odzwierciedlić całokształtu przeszłości.
Rodzi się zatem pytanie: ile masek potrafi przymierzyć nostalgia? - czy jest to jedynie słabość człowieka oraz chorobliwe skłonności do wzruszeń? A może właśnie to co przeminęło bezpowrotnie i stanowi teraz odcisk teraźniejszości jest głównym budulcem obecnego stanu świadomości oraz postrzegania?
Chyba najważniejsze jest jednak tło występowania zjawiska nostalgii.
Wielość tęsknot jest niewątpliwa. Porządek uwarunkowany "ścisłą regulacją" - jak twierdzi Jurij Andruchowicz - jest brakującym elementem dzisiejszego istnienia.
Z kolei Simona Popescu - rumuńska pisarka i dziennikarka - podkreśla wartość "heroizmu przetrwania" oraz intensywności przeżywania "za" oraz "przeciw". Opozycyjną "rasą nostalgiczną" jest wspominanie pejoratywnych wydarzeń, które kształtują linię interpretacji obecnego świata. Zatem obozowy karcer, "niemi świadkowie największych cierpień" (Fatos Lubonja - redaktor albańskiego pisma "Perepjeka") również stanowi nostalgię. Nie jest jednak tęsknotą wywołującą dreszcze pozytywu.
Łatwo zatem odznaczyć 'metafizyczne granice' pomiędzy pokrzepieniem nostalgii oraz jej refleksyjnością - tęsknota do przełomu, do barwnych początków oraz wiary w odniesienie sukcesu - kontrastuje z rzeczywistością postkomunistyczną w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
"Nostalgii nie odczuwa się na widok czerwonej flagi (...) lecz na widok wódki, którą się piło" - pisze Peter Sauter (estoński pisarz i poeta). Sami właściciele wspomnień tworzą system skojarzeń z przeszłością. Jest to system indywidualny, którym manipuluje umysł każdego człowieka. Nie wolno jednak żyć jedynie tym, co rozpłynęło się w przeszłości - poprzez teraźniejszość, kolejne pokolenia tworzą własny materiał do rozpamiętywania...


/tak mi się przypomniało jak przeczytałem wiersz.... bez nikogo - a jednak z nikim, z nikim? - a jednak bez nikogo....

pozdrawiam

/ktotam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam:) hmm..przede wszytskim wywaliłabym trzykropek -nadaje niepotrzebny charakter patosu -a utwór jest na tyle nostalgiczny i poważny ze nie wymaga wzmacniaczy-są one wręcz niewskazane, "bez nikogo" zamieniłąbym na "samotne"-ale to akurat moje fanaberie,bez wiekszego znaczenia, usunełabym też "a ja" w 4 wersie...reszta bardzo ciekawa, i klimatyczna Sporo liryczności "wrzuciłaś" między wersy co jest atutem pracy:)

Pozdrawiam ciepło
Agata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...