Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)
gdzie leżą prawdy
jak je odnaleźć
w jakich zakamarkach
ludzkich tkwią

wiem wiem powiecie
spójrz za siebie
przeszłość wszystko
o nich wie

i chociaż milczy
wyraźnie mówi
prawdy to nie tylko
piękny  sen

one  nas otaczają
czasem wymuszą łzy
po których jest nam
lepiej
Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

generalnie leży na łopatkach przed ołtarzami. To żart.

A poważniej nie istnieje nic takiego jak prawda absolutna, bo chyba o taką pytasz? Zatem liczbą mnogą bym się posłużył, aby każdy coś o "swojej" subiektywnej prawdzie mógł się wypowiedzieć))

Opublikowano

@Waldemar_Talar_Talar  Rzeczywiście, trochę ciężko dzisiaj z tą w miarę obiektywną prawdą... Jak powiedział pewien polityk - I żaden płacz, żadne krzyki nie przekonają nas, że białe jest białe, a czarne jest czarne ! 

 Ciekawy temat wiersza... :) Miłego dnia :)

                                                              

Opublikowano (edytowane)

@Gaźnik - dzięki za przeczytanie i plusik.

                                                                                Pozd.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  dzięki za odwiedziny - zgadza się z tym światem...

                                                                                                        Pozd.

Ale jednak  jest  - nie jest tak ciemno....dzięki za czytanie.

                                                                                                        Pozd.

                

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  dobrze podpowiadasz o tej liczbie mnogiej.

Poprawiłem tu i tam - zobaczymy teraz... co ty na to.

                                                                                                Pozd.

                                                                             

Witaj -  miło cię widzieć - dziękuje za komentarz.

                                                                                      Radosnego... dnia ci życzę.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Każdy z nas ma swoją prawdę. Po wczorajszej dyskusji z jedną osobą na temat "czy ryba to mięso?" jestem przerażona. Jak to stwierdziła moja dyskutantka "ryba to nie mięso, bo ksiądz tak powiedział". Tak się ma prawda. Czyjaś prawda staje się prawdą jeszcze kogoś... pytanie brzmi kto narzuca, co jest prawdą? i dlaczego ktoś drugi w to wierzy?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...