Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sam nie wiem, jak to się stało:). Jeśli chodzi o gabloty, to promocja, promocja.

W Googlach Twojego tekstu nie znalazłem, więc promuj to i zabezpiecz jako twoją własność intelektualną. Na szybko w kilku językach, bo świat jest globalny:

Life is the art of choice (choosing), and a good choice is a great art

Das Leben is die Kunst des Waehlens and die Gute Wahl ist eine grosse Kunst

La vie est l’art de choisir, et un bon choix est un grand art.

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To żadna teza Marku. Mój problem polega na tym, że ja dokładnie tego powiedzenia nie pamiętam, ani nie mogę go nigdzie znaleźć. Nie pamiętam też już kto to powiedział, więc trochę improwizuję :). Mogło to być np. coś takiego: Konia wybieraj w polu, a kobietę zawsze blisko wody. Ta kobieta blisko wody bardzo utkwiła mi w pamięci, bo dla mnie ta rada w swej prostocie jest wprost genialna i... zabawna jednocześnie. Może to nie zupełnie dobry przykład, ale może trochę ukierunkować na logikę tego stwierdzenia:

 

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie no, co Ty.

Byłem trochę zdziwiony Twoją reakcją na mój koment, napisany nieco w pośpiechu i może nie do końca jasny, bo oczywiście mój wuj nie przekazał mi tamtej "rady" mową wiązaną i była to moja jej nieudolna przeróbka :))), ale o żadnym urazie nie może być mowy :).

Również pozdrawiam.

Gość Franek K
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ładnie to brzmi w obcych językach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:)). Przedstawiłem 2 aspekty, które niekiedy są sobie niesłusznie przeciwstawiane, gdyż są od siebie niezależne, a problem polega, jak w dyskusji z Frankiem wskazaliśmy, że wspólny zbiór ładnych, dobrych i mądrych jest mały, a chętnych  na takie - bardzo duży i trzeba z czegoś zrezygnować. Pozdrawiam.  

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mam siostry. W temacie wypowiedział się mocno Wagner w Tanhauserze, gdzie tenże Tanhauser jest za miłością fizyczną, którą przeciwstawia miłości uczuciowej. 

Moja fraszka jest poniekąd pochodną tego podziału. 

 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przeciwstawienie jest w Tanhauserze, ja je oddzieliłem jedynie na potrzeby skromnej fraszki.

Nie wiem, czy odnosisz się do: 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Simon Tracy "Kara śmierci jest wciąż stosowana w wielu krajach na świecie, w tym w Chinach, Iranie, Arabii Saudyjskiej, Egipcie i Stanach Zjednoczonych. W 2023 roku w Iranie odnotowano znaczący wzrost liczby egzekucji, a Arabia Saudyjska również przeprowadziła ich dużą liczbę, przy czym dane z 2024 roku wskazują na najwyższą od ponad 30 lat liczbę egzekucji w tym kraju. W 2022 roku wznowiono wykonywanie kary śmierci w Afganistanie, Kuwejcie, Mjanmie, Palestynie i Singapurze."  -  Google.com
    • @Migrena będę już zdrowa do końca życia:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97, bardzo ciekawa analiza, nawet tak ciekawa, że nie jest mi łatwo z nią dyskutować, ale jednak spróbuję. "Nie jest to nudny tekst, chociaż lekki ton, niemal farsowy, może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Ale rozumiem, że to Twój zamysł." A ja sobie pozwolę nie zgodzić się albo nie do końca zgodzić się z twoim twierdzeniem o lekkim, farsowym tonie. Zakochanie Marka jest przecież jak najbardziej poważne, chciałoby się rzec, że jego wariactwo wynikające z tego zakochania także jest czymś poważnym. Weź na przykład taki fragment:  "- Aguś, od kiedy tu się znalazłaś, w naszym małżeństwie zrobiło się jakoś ciekawiej, przez to, że państwo pod postacią wyroku skazującego się niejako wdarło się do naszego małżeństwa. "   Marek się w tym powyższym fragmencie ekscytuje się tym, że...Agnieszka nie należy tylko do niego, że w jakiś sposób należy także do państwa. Pojawia się tu więc w pewnym sensie myśl propaństwowa, trochę na przekór twojemu twierdzeniu o "lekkim, niemal farsowym tonie", który "może wydawać się nieadekwatny do powagi sytuacji". Ale może jest coś na rzeczy w twoim twierdzeniu o tym lekkim tonie, który może wydawać się nieadekwatnym  do powagi sytuacji. Mi się taka lekkość kojarzy z etosem szlacheckim, z taką szlachecką dumą, która w tego typu sytuacjach nakazuje, żeby nie okazywać przygnębienia, lecz zawsze mieć głowę do góry.      
    • Moimi planami. Piekło się wybrukowało. Moje chęci zginęły w wielkim potopie, wysokoprocentowej fali. Moje słowa, ugrzęzły w pisanych natrętnie listach i błahych wierszach. Miłość, ją zamurowałem w zatęchłej zgnilizną piwnicy bez okien. Wygodne jest życie samotnika. Telefon milczy. Przyjaciele omijają Twój adres, idąc ku tym, którzy zastąpili Twe miejsce przy ich boku. Ludzka mowa staje się denerwującym dodatkiem, letnich, skwarnych minut zmierzchu. Jak muchy podniecone do granic szaleństwa, bzyczące na świeżym zezwłoku psa. Spęczniałym i sinym od gazów rozkładu. Z wywalonym, spomiędzy rozwartych szczęk, szorstkim jęzorem. Porzuconym w rowie przydrożnym, mulistym lekko i ukwieconym, rozplenionym po ugorach jak zaraza mleczu. Oni mają swoje życie we własnych, pewnych dłoniach. Chwytają nimi dzień i noc. I deszcz i śnieg. Jednako bawią ich swymi odosobnionymi barwami szczęścia, wszystkie dni tygodnia. Potrafią czerpać wszystko co najlepsze z życiowej esencji i dawać choć cząstkę siebie innym. A Ty? Możesz jedynie uciec w koszmarny sen. Łóżko jak trumna. Wysadzana książkami i brudnymi, znoszonymi ubraniami. Świerszcze grają ostatni tej nocy nokturn. Znów w półśnie umęczonym. Wyobrażałem sobie piękne życie. I tylko pytania. O przeszłe i przyszłe cierpienia. Wychodzisz z domu pewnym krokiem. Starasz się być jak inni. Lecz, wrócisz za kilka minut pod sam próg. Nie umiesz żyć. W świecie ludzi. Więc trumna czeka. Nie krzyczy i nie pyta. Nie ocenia i nie próbuje zmieniać. Nie boi się Twoich napadów agresji i paniki. Najlepiej będzie jak się położę. Prześpię egzystencję ludzkości. Gdybym jakimś cudownym trafem tym razem umarł. Zanieście mnie po prostu na cmentarz.
    • Muzyka, przez ucho, umysł - do języka.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...