Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na świat się nie obrażaj

on jest taki jaki jest

to ty żeś mu  kulą

która męczy

 

srasz szczasz rzygasz

gdzie popadnie - nie 

pytając go o zgodę

- zastanów się - 

 

może jemu jest przykro

bo widzi czuje płacze

stara się bronić

ale przegrywa

 

to ty go okradasz 

mówiąc że to nic

masz się wyżej

od niego

 

na świat się obrażasz

- on nie ma prawa -

ale czy to aby dobra

droga człowieku

 

zastanów się  - innego

już nie będzie

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  kiedyś się wkurzy będzie niemiły  - więc

warto się zastanowić nad ową grabieżą i nie tylko...

Dzięki że zajrzałeś.

                                                                                      Pozd.

Witaj  -  miło że  czytasz - dzięki.

                                                                             Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Kot  - tak bywa - raz przekonana raz nie - ale za

                przeczytanie i komentarz dziękuje.

                                                                                               Pozd.

@Nieznajomy Niewidzialny -  dzięki.

                                                                                 Pozd.

Opublikowano

"świat" może miec rózne znaczenia , jezeli chodzi o ziemię to uważam że to żywa istota i jest wszystkiego świadoma , jesteśmy jej dziećmi ale nasze działania mogą doprowadzić do przewrotu i nie obroni nas choćby chciała. część ludzkości jest na tyle pojebana że niszczy środowisko w ktorym żyje dla pieniedzy nierozumiejąc że to również oznacza koniec ich samych.

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam i dziękuje za kolejne czytanie które jest miłe.

                                                                                                    Pozd.

Cieszy mnie że się spodobał - miły taki komentarz -  dziękuje.

                                                                                                              Pozd.

@Wieszcz Doslowny  -  witam -  no właśnie tak działa

                                         ludzka polityka wobec ziemi.

                                         Czyli wszystko nam wolno...

                                         Lecz czy takie postępowanie

                                         nie obróci się w naszą stronę.

                                         Ile można kopać ryć pompować

                                         wycinać...ach szkoda gadać...

                                         Dzięki że tak skomentowałeś.

                                                                                                          Pozd.            

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...