Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

silna wola


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Przemyslaw Prus
Opublikowano (edytowane)

bezszelestnie upada

nieważka 

trzepocząc skrzydłami

ważka

 

zbroi się co dzień

zapomniana

strachem na wróble 

targana

 

wyzwań nie posiada 

cichcem przemyka

dwugłowa hydra

lektyka

 

...

 

 

Edytowane przez Przemyslaw Prus (wyświetl historię edycji)
Gość Przemyslaw Prus
Opublikowano

@Paweł Artomiuk ten tekst mi się przyśnił i chyba w nieco lepszej wersji ale zamiast od razu po przebudzeniu go spisać zrobiłem 10 innych czynności i ostał się pierwszy wers i szczątkowy koncept...

cóż napisane niezgrabnie może jeszcze wróci do mnie oryginał.

 

pozdrawiam

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

cały czas myślę dlaczego "lektyka"?.

Bo się podobnie kołysze? OK, ale jest jakby niezdarna,

ociężała, przymulona... aha "lek tyka" i po lekach?

Jasneeee :D

A ja pomyślałem "se mantyka".

Fajny wiersz, pozdrawiam.

PS

popraw "co dzień"

Gość Przemyslaw Prus
Opublikowano

@jan_komułzykant pomyśl o silnej woli osoby która zmaga się z jakimkolwiek uzależnieniem, gdyby nie pomoc innych a czasami wręcz zaborczość o wiele szybciej pokusa by taką osobę dopadła. Wtedy to już lektyka, coś bardzo niestabilnego, wątłego i zaprzęgającego innych pomagierów, którzy wcale nie muszą niczemu podałać - są bo chcą.

Dzięki za BYKA:/

 

pozdrawiam

  • Gość zablokował(a) ten utwór
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...