@Stracony – ależ dzielę się odczuciami w moich miniaturach, które przeważnie opisują małe epifanie (te "jaskrawe" to rzeczywiście coś więcej, bo całe otoczenie nabiera innego wymiaru, a człowiek się wtapia, jak piszesz). Porozmawiajmy na jakimś przykładzie z przyszłych publikacji
Nie ma ograniczeń:
w każdym wieku, stuleciu
możesz się huśtać i kręcić,
Koniki i karuzele
Na trampolinie tygodnie
A głowa - na ukulelach
Nie ma, że ''nie wypada''
Chcą tego wszystkie twoje
zranienia, sińce i blizny
Porzuć to, co nie daje ci śpiewać
nie płać sumieniu grzywny
Ludzie odziani w starość
Kochają biadać i zrzędzić
Do niczego się ponoć nie nadają,
bo już nie wstają na ósmą
i nie generują pieniędzy
Mam lat niespełna dwieście
Marszem przez miasta, tunele
Nie poszczę w żaden piątek
I nie wiem o sobie - zbyt wiele
Haniebna jest ponoć samotność,
bo serce śpi niewygodnie,
a myśli - rzadko gotują:
kuchnia jest ciemno-przechodnia
Zostań dziś u mnie na noc
Pobądźmy chwilę bezdomni!
Świat nam wynajmie powietrze
i lustra - w cudzych oknach
A o starości - zapomnij.
Jutro jest.
W nas?
Zawsze wiosna ...
Płakałam, ponieważ zeszłej nocy wiersze odmówiły mi posłuszeństwa.
Uczyłam się algebry: odejmowanie, mnożenie i dzielenie... sumienia.
Grafomania?
No to w nawiązaniu ...
Najbardziej lubię spędzać przedpołudnia w niebieskich pokojach.
W tym samym czasie tysiące ludzi nadają faksem informacje o astronomicznych układach cyfr,
o kartotekach zbrodni, które (wedle przeczuć) dopiero mogą być popełnione,
o egzotyce żywności utwardzanej palmowym tłuszczem.
Czuję się wtedy zupełnie nie ... potrzebna.
Napisałam do NASA z prośbą o kamień, kosmiczny opal.
Odpisali, że znacznie lepiej będzie i dla mnie i dla reszty ludzkości jeśli zajmę się kwestią grawitacyjności pewnej skamienieliny, którą już posiadam.
Odpisałam im, że to niemożliwe:
kardiolog od dawna trzyma ten głaz u siebie w gablotce.
Rekomendowane odpowiedzi