Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ostatni Akt


Rekomendowane odpowiedzi

@Sylwester_Lasota Oj, nie zwróciłam uwagi. Ale już poprawione - dziękuję za czujność :)!  

 

@Alicja_Wysocka, @Jacek_Suchowicz, miło was tutaj zobaczyć :). Dzięki! 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ostatnio odnoszę wrażenie że jest coraz gorzej. Nie wiem czy to wina postępu, czy może zawsze ludzie cierpieli na chroniczny brak relacji i sensu. Może to kwestia wieku a może wada ewolucyjna - ostatnio większość rozmów które prowadzę z moimi rówieśnikami (20-latki) w większym lub mniejszym stopniu okręca się wokół tego tematu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Moje obserwacje są podobne. No bo jaki cel? Wolność wywalczona, to co teraz? Zapierdzielać na mieszkanie w kredycie, wybrać najlepszego z dostępnych i udawać, że jest świetnie. A gdzie marzenia? Wielu ludzi jest zagubionych, nie wie, co ze sobą zrobić, zresztą tu na forum to się też przewija. Bardzo mnie boli jak czytam takie utwory jak Twój. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Też myślę, że to jakaś epidemia. Obserwuję zjawisko może nieco z oddali, bo moje dwudziestki już się pomnożyły niestety, ale jak ptrzę na to wszystko, to groza mnie ogarnia. Najbardziej przerażającym doświadczeniem dla mnie było, gdy dziesięciolatek wymienił mi kilkanaście sposobów na popełnienie samobójstwa. Skąd taka wiedza? Z Internetu, głównie z YT. Jeśli to się nazywa postępem, to ja dziękuję i coraz szczelniej zamykam się w mojej konserwie.

Ciekawy jestem, czy zdajesz sobie, że Twój wiersz ma drugie dno. Można z niego również odczytać porównanie wejścia w relację/związek do próby samobójczeczej, założenia sobie pętli na szyję. Tym bardziej, że został położony nacisk na to, że ta druga strona, też zostanie w jakiś sposób poszkodowana, odcieta, powiedzmy, od gałęzi.

Ani jednego, ani drugiego, w sumie, nie pochwalam i raczej buntuję się przeciw całym swoim jestestwem, ale ogólnie, szczególnie z tą końcową przewrotką, wiersz super.

Miłego dnia :)

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, jeszcze jedno. Kiedy ja byłem w wieku dziesięciu lat, bawiliśmy się z bratem tym, co nam wpadło w ręce. Obserwująca nas czasami babcia, powtarzała: Nigdy nie zakładaj na szyję żadnego sznurka, bo diabeł nie śpi, kusi. Ale kto dzisiaj wierzyłby w jakiegoś diabła? Prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hmm, ciekawa interpretacja. Z tej strony raczej nie patrzyłam na ten wiersz - bardziej przyświecała mi idea intymności, romansu ze śmiercią. Zadziwiające jak nasze wiersze mogą przybierać różne twarze, w zależności od osób je odbierających. Dziękuję Ci za to nowe spojrzenie!

 

Czasami impuls może skłonić do różnych głupstw - babcia miała rację - lepiej zapobiegać niż leczyć. Diabeł, nie diabeł... kwestia sporna. Dla jednych to może być ciekawość, dla innych znudzenie czy beznadzieja. Jedno jest pewne, jedynym co samobójca zostawi będą zgliszcza. Ale czy człowiek może w szerszym rozrachunku pozostawić po sobie cokolwiek innego?

Dołożyłabym jeszcze lęk przed porażką, upadkiem i ośmieszeniem. Co wybrać po szkole podstawowej? Co po liceum - jakie studia. Która droga zagwarantuje duży sukces małym nakładem i czy oby na pewno uda mi się przeskoczyć oczekiwania własnych rodziców. Czy uda mi się zwyciężyć z wyobrażeniem świata o mnie i o tym, kim powinnam być.

A co jeśli ból, zagubienie i lęk jest już nieodłącznym elementem naszego życia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Miłość? Nadzieję? Wiarę? Choćby nawet w człowieka. Moim zdaniem dobro buduje, zło burzy. To co skłania młodych ludzi choćby jedynie do rozmyślań nad odebraniem sobie życia, jest dla mnie złem wcielonym. I nie ma znaczenia jak zostanie nazwane, zawsze będzie złem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Człowiek jest śmiesznym stworzeniem, ma w sobie tyle samo dobra co zła. Przynajmniej na początku. A dobro uwikłane w relacje społeczne, w zależności od perspektywy patrzenia może przybrać maskę najgorszego zła. Każdy przecież inaczej odbiera te dwa pojęcia. Muszę jednak się zgodzić, że samobójstwo jest dość oczywistą formą zła. Pytanie tylko czy to zło pochodzi od Diabła, wnętrza tego człowieka czy może od innych ludzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak jest, a są jeszcze inne, jak samotność. W dodatku często rodzice i nauczyciele są tak samo sfrustrowani i zagubieni i niewiele mogą wnieść w temacie. Pozdrawiam. Ważny temat na bardzo duży plus. 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

fakt, państwo już nie wiesza... skoro wieszamy się sami, bywa, że i nawzajem. Zdaje się, że wszystko zmierza w jakąś chorą stronę. Perwersja najwyższych lotów - zabić się nietuzinkowo. Oryginalność przede wszystkim

Ale rzeczywistość wirtualna nie osiągnęła jeszcze apogeum, w przełożeniu na rzeczywistość, niemniej postępuje w coraz szybszym tempie.  Wiersz wywołujący niedowierzanie a może i niesmak? Znaczy, że działa. Nie do końca tylko jestem pewny jaki kierunek wskazuje.

Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Trzy wiewiórki na moim małym  parapecie :) Nie, wiewiórki same sobie dają radę, wszystko sobie znajdą, sikorskim troszkę trzeba pomóc, gdy zasypie. Co może ciekawe, wypatrywały mnie przez szybę, wieszały się na oknie, chyba tresowane, po prostu nie było wyjścia ;) Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Popatrz, sam zmienia na Sikorskiego, te telefony są nienormalne ;)
    • Rozdział dziesiąty       - Czcigodni a wielce urodzeni panowie senatorowie - rozpoczął obrady król Zygmunt III Waza - jak wiecie, sytuacja naszego wielonarodowego imperium jest wielce korzystną: politycznie, wewnętrznie i miltarnie. Jednak tym, czego nie wiecie jest to, że politycznie może stać się korzystną o wiele, wiele bardziej - po tych słowach władca przerwał, nie chcąc zostać zagłuszonym przez ewentualny aplauz. Jednak godność i stateczność zebranych - pominąwszy już królewski majestat - oraz waga tak obrad, jako i podejmowanych kwestii - nakazały im zachowanie spokoju.     - Co dokładnie wasza królewska mość ma na myśli? - zaindagował Jan Zamoyski, kanclerz wielki koronny. Czując się wszak niefortunnie, iż królewskie zamysły stanowią dlań tajemnicę, która to prawda, zwłaszcza w obecności tak wysoko postawionych person przykro go dotknęła - a z drugiej przywykł już do sekretności władcy, tym samym do ujawniania przezeń planów po dogłębnym ich przemyśleniu.     - Stan rzeczy tam - król Zygmunt, będąc w doskonałym nastroju, pozwolił sobie na swobodniejszy gest, wskazując przez wielkie okno rozległej komnaty warszawskiego zamku północny zachód - i stan rzeczy tam - jednakim gestem pokazał na wschód.    Pewnego stopnia niepokój zagościł na obliczach książąt senatorów województwa bałtyckiego oraz sprawujących władzę na terenach, sąsiadujących bezpośrednio z Carstwem Moskiewskim. Dobrze wiedzieli - gdyż jakże inaczej? - zarówno o szwedzkim pochodzeniu jego wysokości, jak i o tym, że silny korpus wojsk koronno-litewskich zażywał ostatnimi czasy gościny na stolicznym kremlu. Ale fakty te nie wyjaśniały wszystkiego. Więcej nawet - po prawdzie wyjaśniały niewiele.    - Otóż propozycja moja jest taka, aby zgodnie z tym, na co za naszą wymowną zachętą - tu władca oparł dłoń na rękojeści rapiera - zgodził się w Sztokholmie Riksdag i zgodnie z tym, na co, także pod naszymi dyplomatycznymi prośbami - tu król powtórzył gest - zgodzili się członkowie tamtejszej Dumy - żeby poprzez moją osobę imperium nasze weszło w unię ze Szwecją, co rzuci jeszcze więcej strachu na naszych sąsiadów tam - w tym momencie Zygmunt uczynił ruch dlonią ku zachodowi - zaś przez osobę królewicza Władysława połączymy się w jedno z owym prawosławnym krajem. Żeby nasi synowie, nasi wnukowie i postenaci wszystkich kolejnych generacyj byli bezpiecznymi po wsze czasy.    Milczenie, które zapadło, przerwał nie wielki kanclerz koronny, ale śmielszy od niego książę Jeremi Wiśniowiecki, wojewoda ruski. Śmielszy i żywszy umysłem, chociaż historia mu tego zapomniała.    - Suponuję - przemówił donośnym głosem - że wasza królewska mość wie coś, czego my nie wiemy. A któż to zacz, kto zdaje się, że zajrzał w przyszłość? Skąd bowiem inąd wieści o przyszłych niebezpieczeństwach owych?    - Ano od tego - król Zygmunt III Waza zebrał całą swoją odwagę, takiego bowiem zapowiedzenia nie było mu pisane ni przeznaczone dotąd wygłosić - w którego wszyscy tu, jako jeden, wierzymy.     Co rzekłszy, ukłonił się nisko Pojawiającemu Się. Swoim zwyczajem, kiedy i gdzie zechciał.     - Taaak - Jezus powiódł wszechprzenikliwym  spojrzeniem po oniemiałych senatorskich obliczach - pora wam na prawdziwe oświecenie...      Voorhout, 25. Listopada 2024 
    • @Stary_Kredens Ludzie nie mają wyboru? Może od razu się zabij. Nie komentuje reszty; bo to bzdury.
    • Dziękuję @iwonaroma @piąteprzezdziesiąte

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Domysły Monika Dziękuję za naprawdę przemiły komplement. :-)   Po pierwsze, jeśli Pani to nie przeszkadza, możemy spokojnie przejść na ty.   Po drugie, jeśli o wiersze chodzi, niewypały się zdarzały, owszem, bo to nie jest tak, że wszystkie utwory podobają się z definicji, czy są prawidłowo napisane, niemniej jednak, odkąd świadomie zacząłem uczyć się, jak pisać, staram się przestrzegać matematyki w tekście, by np. płynnie się go czytało.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...