Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powiedz mi, ale o rzuconych kwiatach
więdnących na betonie w deszczu,
abym potrafił mówić o miłości.
I wierz mi, nie trzeba przypominać
jakie były chwilę wcześniej  
i której darowałem wszystko,
aż brakuje moich słów.

 

Chcę byś mówiła,
żebym ja mógł do ciebie
jak echo do ściany, kropka w kropkę
z rzęsami. Chyba w cytat to ubrał
dobry Bóg,
bo w końcu się zgadzamy,
kiedy mi brak słów. 
 

Opublikowano

Powiedz mi, ale o rzuconych kwiatach

więdnących na betonie w deszczu,
abym potrafił mówić o miłości.
I wierz mi, nie trzeba przypominać
jakie były chwilę wcześniej  

 

Tu bym zakończył strofę, masz "abym potrafił mówić" i to naprawdę wystarczy. 

 

"której darowałem wszystko,
aż brakuje moich słów."

 

To bym wyjebał bez żalu. 

 

Dalej już wszystko bardzo ok

Jest wiersz. 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To interesujące. Faktycznie ,, której darowałem wszystko, aż brakuje moich słów." wprowadza zamieszanie, ale niesie mocny przekaz no i to pewnie mój błąd, dlatego zostawiam. Jak spierdolę w ten sposób jeszcze kilkaset wierszy, to może czegoś się nauczę ;) 

Opublikowano

Mi trochę w tym wszystkim brakuje bardziej oryginalnego uzewnętrznienia takiego uczucia, takiego stanu, brakuje mi samego peela, ale przecież on nie potrafi... więc może tak mam czuć. 
Pod lir chce się otworzyć. Z jednej strony oczekuje uwrażliwienia, mocnego kopa, by móc mówić o miłości, z drugiej zaś dobrze zna to uczucie. Potrzebuje bodźca w postaci więdnących na betonie kwiatów, czegoś co umiera, czegoś drastycznego, co być może  pozwoli mu przełamać się, wydostać z mocno zapadniętego świata, swojego świata.
Pierwsza cząstka imho lepsza od drugiej.
W drugiej trzy rymy jakoś przeszkodziły mi w skupieniu, rozkojarzyły mnie.  Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję @tetu. Każdy konstruktywny komentarz biorę pod uwagę ;) Też wolę pierwszą zwrotkę. A o samym pomyśle na wiersz, p. lir ma cechy mitologicznej Echo ;) Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...