Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

delikatnie stąpaj córeńko cichutko
w tych kamieniach
ból ludzi nie zamarł
opłukane deszczem, rosą ranną
ciągle boją się marszowych kroków

nie oglądaj fotografii w przelocie
obojętnie, ledwie współczująco
spójrz na jedną
w oczy zamęczone
poczuj oddech który szepcze
konam

stań zatrzymaj się przy włosów zwojach
w porzuceniu ich krzyk smaga szlochem
tak by chciały dłoni
które w lustrze
sczesywały myśli
czułym gestem

nie dotykaj ścian w tej celi śmierci
na nich łzy i rozpacz nie wyschnięte
odrapane bezsilnością poniżeniem
w mroku czasu krwawią raną
niezgojoną

to komory śmierci córuś
ale o nich
ja nie umiem jeszcze słów zwyczajnych
w ich zapachu całe piekło zbrodni
cienie nagie
chwytające mary

daj mi łapkę córuś bo pójdziemy
znicz przy ścianie śmierci

wiecznie żywym

i nie pytaj
czemu ludzie ludziom
tyle lat
i dalej nie rozumiem

Opublikowano

W poprzednim wierszu (pana Pietrzaka) pisałem o tym, czego nie lubię.
Tutaj wiersz odczytuję jednak, widząc zamysł autorki - i nawet, nawet.

Oczywiście tytuł - moim skromnym - do wymiany... bo to nie o tym jednym, to wiersz o całości zezwierzęcenia... a nie tylko ten jeden obóz.

Z całego utworu nizbyt mi brzmi jedynie strofa
nie dotykaj ścian w tej celi śmierci
na nich łzy i rozpacz nie wyschnięte
odrapane bezsilnością poniżeniem
w mroku czasu krwawią raną
niezgojoną

- jakoś tak zbyt organicznie - i zbyt wtórnie, płasko...

Nad resztą myślę. Dobrze.

Pozdrawiam
Wuren

Opublikowano

mnie kobiecie - ciarki po plecach przeszły, za to gratulacje.
Nie zgadzam się z opinią Wurena o "płaskości" cytowanego przez wymienionego fragmentu. Bardzo mnie pasuje, gdyż są to relacje matka-corka; córka=dziecko nie filozof. Prostota tłumaczenia bez możliwości wytłumaczenia "dlaczego" z wydźwiekiem uczucia choć jakże silnego, przeszywajacego - jako ostoja dla serca, dla strachu, bez mozliwości osłonienia przed okrutnością
"na nich łzy i rozpacz nie wyschnięte
odrapane bezsilnością poniżeniem
w mroku czasu krwawią raną"
Co do tytułu - zgodze się z Wurenem i jego argumentacją.
Ana.

Opublikowano

Anastazjo
Wurenie

długo myślałam nad tytułem
mogłam z małej litery, opisowo, ale postanowiłam tak skromnie acz głośno
dla mnie Auschwitz to kształtowanie osobowosci, to tworzenie filozofii życia, to drogowskaz
nigdy nie umiałam o ...
dzis napisałam, choć jeszcze godzinę temu chciałam usunąć
ale myślę, że jeśli nawet koślawy, nieadekwatny, to warto o tym pisać
stąd "córeńka"
nigdy nie wyartykułujemy całej prawdy o Auschwitz
ale trzeba mówic o tym głośno, by rozumieć i cenić życie

pozdrawiam
seweryna

Opublikowano

Rozumiem - ale tytuł Auschwitz - to dla mnie zbyt "na fali" - od razu mnie zniechęca populizmem... modą... a nie o to chyba chodzi, prawda? Ale to takie moje widzenie, nie przejmuj się mną :D

Pozdrawiam
Wuren

Opublikowano

O trudnych sprawach nie tylko trzeba mówić, ale trzeba UMIEĆ mówić :)
Nie do końca jestem przekonany czy poezja jest najlepszym środkiem wyrazu dla holocaustu, ale jeśli ktoś, jak Seweryna potrafi, to bardzo się to chwali.

Auschwitz to symbol, a nie tylko nazwa jednego obozu. Popieram jednak 'zarzut' braku oryginalności, jeśli chodzi o tytuł :)
Tytułujmy wiersze po swojemu, a nie tak jak może (i robi to) każdy.

Pozdrawiam ciepło i gratuluje wiersza
Coolt

Opublikowano

Mam podobne odczucia, co do tytułu, jak poprzednicy, choć zazwyczaj jestem przeciwniczką rozdrabniania się nad tytułem, doszukiwaniem się w nim albo głębszego sensu albo umniejszaniem jego roli. Przecież to wiersz jest ważny - a ten zrobił na mnie duże wrażenie. Pomyślałam jeszcze - to odnośnie formy - że niepotrzebne jest tu słowo "obojętnie", ale to tylko taka drobna uwaga. Podoba mi się przesłanie tego wiersza - tak naprawdę nigdy nie zrozumiemy dlaczego...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dr(ogi) Wurenie - ta moda i fala trwają już od 60-ciu lat. ;)
Najtrafniejsze (przeważnie) są rzeczy najprostsze. Cały przekaz w wierszu idzie w tę stronę, żeby nie udziwniać, więc po co te zabiegi o tytuł? Jest - taki jaki powinien: na swoim miejscu.
Tak napisać - po setkach akademijnych mów, telewizyjno-radiowych modłów - to wielka sztuka. Szkoda, że nie dam rady tego czytać wiele razy, bo za każdym bardziej przemawia.
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Masz rację, drogi Bezecie...
Mi tytlko sam tytuł się jakoś tak kojarzy z populizmem - nie wiersz, któremu się ukłoniłem...
tym bardziej, że w rodzinie miałem więźnia jednego z obozów...

Pozdrawiam
Wuren
Opublikowano

Proponuję małą poprawkę :)

"i nie pytaj
czemu ludzie ludziom
tyle lat
i dalej nie rozumiem"

Zakończenie dobre, choć w rozwinięciu jakoś wyczułem zbędny patos - trochę leniwie przetaczałem się przez wyryte ciężkim słowom na stronie - rowy? Nie! To groby, a my wciąż je zasypujemy.

No! Ale biorąc pod uwagę temat za jaki wzięłą się Autorka - to można przymknąć oko na parę aspektów ;)


Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

przyłączam się do pochwał - temat trudny, śliski, mocno wyeksploatowany - a jednak udało się - może motyw starszej osoby, tłumaczącej dziecku rzeczywistość, niezbyt świeży i zaskakujący... ale... ale wzbudziła Pani emocje, zagrała na wrażliwych strunach, cel został osiągnięty

dwie rzeczy, na które zwrócę uwagę - tytuł... ja także uważam, że to odrobinę 'dróżka na łatwiznę'

oraz puenta - niesamowicie przewidywalna... i proszę wybaczyć porównanie ale ciśnie się na klawisze - borysewicz i kukiz:

"Odpowiem Ci, że ja
Do końca nie wiem sam
Choć już widziałem wiele" wiem, że to pewien nietakt ale w sekundzie miałem tę piosenkę w głowie a przecież czytając pointę TAKIEGO utworu powinno zagrać zupełnie co innego

Ale przecież to subiektywne odczucia i nie sądzę by były powodem do zmartwień

przede wszystkim ukłony za wiersz i serdeczne pozdrowienia

miś

Opublikowano

wystarczy, że pokażą o czymś strasznym reportaż i wszyscy pretendują do pisania wierszy na ten właśnie temat
to moim skromnym zdaniem
znacznie umniejsza brzmienie...oddziaływanie

zresztą są rzeczy, o których napisać się nie da
- to tak ogólnie, głos w dyskusji

w tym wierszu tylko końcówka
reszta zbyt pretenduje do prostoty
ale jej nie osiąga, udziwnia jakoś...nie wiem
nie znam się
ale zwiedzałam obóz...

niestety

pozdrawiam

Opublikowano

był taki wiersz Gajcego - kolęda - może nie o tym samym - ale też w tej formie jak Twój Seweryno - rzeczywiście powinno się pisać o tym miejscu - bo dzisiejsze pokolenie - jeśli o Oświęcimiu to o zgrupowaniu hokeistów mówi - a o pobliskim obozie nic - a powinni - przeczytam go moim dzieciom

MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...