Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Cienie przemykały obok,

gdy szliśmy razem w świetle latarni.

 

Niektóre gasły porażone naszą miłością.

Inne – trwały na straży – obojętnie.

 

Trzymałem cię za rękę zimną jak lód,

będąc tak blisko, ale nie najbliżej.

 

Każdy gest był na swoim miejscu,

tylko nasze myśli wciąż się mijały.

 

Nagle zniknęła cała ulica,

gdy znów rozbłysła, byłem już sam.

 

 

14.08.2019 r.

Przemysław Skrzypczyński

Edytowane przez Przemysław_Skrzypczyński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Mam trudności z wyczytaniem przesłania Twojego wiersza... I przeszkadza mi w tym sformułowanie "porażone naszą miłością", które jest niezgodne w moim odczuciu z dalszą treścią wiersza, sugerującą ulotność i niedoskonałość tej miłości... Gdy czytam drugą zwrotkę bez tego fragmentu czyli po prostu:

 

"Niektóre gasły, inne -

trwały na straży - bez słów"

 

...wtedy wiersz staje się dla mnie spójny oraz wiarygodny i - podoba mi się. :) Pozdrawiam :)

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No cóż, skąd latarnie miałyby wiedzieć, że coś jest nie tak, skoro podmiot liryczny nie wiedział? W myślach mało kto potrafi czytać, a tym bardziej latarnie. Jest napisane, że:

 

 

A co do:

 

No tutaj rzeczywiście, za dużo Harrego Pottera się czytało :D Jak będę miał chwilkę to zmienię, bo może trochę za daleko idąca abstrakcja to jest jednak. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...