Ten utwór został doceniony przez użytkowników. AnDante Opublikowano 11 Lipca 2019 Ten utwór został doceniony przez użytkowników. Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2019 Choć nad wyraz Tadeusz wielbił swą wybrankę, w kilka latek po ślubie znalazł był kochankę, kruczoczarną, prześliczną, jej oczy zielone jak szmaragdy błyszczące, w złoto oprawione sprawiały, że Zosine pieszcząc grzecznie dłonie duchem już na kochanki gorącym był łonie. Nawet chory, kaszlący, zawsze był gotowy, by ze swą kochanka udać się na łowy Zosia coś przeczuwała, nie mówiąc nikomu z twarzyczką nachmurzoną chodziła po domu, szukała, podglądała, a to czarne włosy znalazła na koszuli, a to dziwne głosy ze stajni usłyszała, wtedy na jej twarzy błyskawica przebiegła, o zemście już marzy, Tadeusza podstępnie wywabia do sadu, na śmierć go tam zabija, nie roniąc ni śladu. Wieczorem klacz zaprzęga, chce ładować zwłoki Klacz się burzy, w tył rzuca i zapiera nogi, Przymuszona nareszcie z trudem ustępuje, Zosia ciało zawija, na bryczkę ładuje i pod nocy ciemnością w rzekę wrzuca szczątki zaś w domu po swym mężu usuwa pamiątki i bez końca powtarza okrutne te słowa: Zginąłeś wiarołomco, nie toś mi ślubował, a śmierć twoja dla wszystkich na zawsze niech znaczy gdy żona czeka w łożu nie chadzaj do klaczy 9
Krzysic4 czarno bialym Opublikowano 11 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2019 Dobrze że wróciłeś mistrzu :)
Bożena Tatara - Paszko Opublikowano 11 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2019 (edytowane) I kiedy już jest Zosia zemstą nasycona spać spokojnie powinna że nie zdradzi łona z żadną inną kobietą luby wiarołomny gdy do głowy przychodzi nad wyraz przytomny pomysł, nie zdradził mnie Tadeusz z żadną inną doną umiłował las tylko i natury łono gdzie uciekał był pewnie od pieszczoty grzecznej klacz nie była winna... myśli niedorzecznej nie mogąc umknąć zamknęła się w sobie biedna Zosia na dobre odtąd spędza samotnie noce nieprzytomne od tęsknoty za wszystkim czego się pozbyła feralnej nocy, kiedy go zabiła. Niech by się już wymykał na te nocne łowy w zdrowiu czy chorobie biec do klaczy gotowy mógłby także mieć czasem nieliczne kochanki byle z nią w alkowie był wieczory lub ranki. Nie jest tak źle z Twoim jesiennym pisaniem :) Pozdrawiam ciepło :) Edytowane 11 Lipca 2019 przez Bożena Tatara - Paszko (wyświetl historię edycji) 3
Wędrowiec.1984 Opublikowano 11 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 11 Lipca 2019 Za Pana Tadeusza zawsze plusik. Uwielbiam oba dzieła, zarówno Adasia jak i Juliusza. :) 2
Waldemar_Talar_Talar Opublikowano 12 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2019 Witam - miło cię widzieć - panowie nie szalejcie... Pozd.
Marek.zak1 Opublikowano 12 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2019 Zraniona kobieta jest do tego zdolna. Trzeba uważać:)
Czarek Płatak Opublikowano 12 Lipca 2019 Zgłoś Opublikowano 12 Lipca 2019 Nie znane fragmenty XIII księgi? Pozdrawiam
AnDante Opublikowano 13 Lipca 2019 Autor Zgłoś Opublikowano 13 Lipca 2019 I tak przez poetów świat się stale pieprzy Im większa tragedia tym wierszyk jest lepszy ;))) Serdeczne dzięki wszystkim, którzy poświęcili czas i uwagę na zapoznanie się z tragedią Zosi I Tadeusza przy walnym udziale klaczy, a opłakane skutki tegoż wydarzenia doskonale wierszem opisała Bożenka. Serdeczne uściski AD 1
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się