Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaczęło się od wojny. Chcieliśmy żyć inaczej. 
Dzielić się sprawiedliwie owocami, których brakuje
dla wychowanych przez miasto. Uciekaliśmy 
w czerwień, ciemność przed odpowiedzialnością.
Wówczas cienie były krótsze, krew bardziej burzliwa.

 

Rozpoznaliśmy się zimą w przemarzniętym tłumie. 
Nie pomyślałbym wtedy, że to będzie takie straszne, 
że każdej nocy chłód będzie narastał 
i wszystkie wiersze do ciebie przepadną.

 

Nikomu się to nie śniło a jednak czuliśmy co znaczy 
głód, jak przenika kości, wyziębia szum drzew, 
rozpościera szron w koronach  i paraliżuje
przeczuciem, że trzeba było posadzić to, co wpadło w ręce, 
by wrastało w ziemię i mogło się jej trzymać na wieki,
rodzić plony, karmić przyczółek pełen lodu, 
miejsce kultu śmierci

 

[(stamtąd wychodzą dzieci 
przewrotnego ducha i mają w środku choroby 
niesione przez antykulturę, za późno wykryte, 
nieleczone (nie potrafię zrozumieć dlaczego nie śpią)].

 

Nie wiedziałem, że tego zimna nie da się wyzbyć,
że obudzi potwora, który ucieknie w miasto, 
znajdzie dworzec główny, aby zacząć życie w pociągu, 
niewłaściwym zresztą, że będzie pochłaniać strukturę,
badać ją od podstaw, szukać w księgach nadziei, 
że przejdzie na drugą stronę, skąd będę mógł leczyć 
jemu podobnych.

 

Szukałem potem starego domu. Znalazłem pusty gmach,
puste łóżko gdzie powinna nastąpić rehabilitacja. 
Tam zastygłem, skruszałem, nawet na dźwięk kroków 
nie wychodziłem naprzeciw. To właśnie samotność,
odgłos wystrzału wypełniający dom, szum komputera
(od kilkunastu lat ten sam). Miasta wciąż są czerwone
jakby dopiero przed chwilą krew wylała na ulice.

 

Żyję 
ale to okres śmierci, której widmo krąży po Europie.
Czas tu nie płynie, sączy się tylko przez szczeliny
w oknach. Za dużo się stało. Powietrze zgęstniało tak, 
że można je kroić nożem, ludzie czekają na rewolucję
jak na odwagę, żeby dotknąć i dostać: seks, smak ziemi, 
czegoś ciepłego. Jak się bronić przed końcem?

 

Nasłuchuję zwinięty pod bezpieczną pierzyną. 
W internecie mówią, że trwają wojny i giną cywile. 
Odwilż nie nadejdzie, wszystkie fronty są skute lodem.
Rzeki nie płyną, ptaki są uwięzione w zmarzlinie.

Opublikowano

No, nie da się ukryć,

że narracja skręca w kierunku prozy, może i poetyckiej,

ale jednak - prozy.

 

Chociaż mnie się ten tekst nawet przyjemnie przeczytał,

było klimatycznie, obrazowo i ciekawie.

 

Miejscami tylko widać potknięcia gramatyczno-zapisowe i - gdzieniegdzie - obrazowanie jest dla mnie niezrozumiałe,

niekiedy (w moim prywatnym odczuciu rzecz jasna) odczapkowe.

Jeśli chcesz wiedzieć, co dokładnie mam na myśli, daj znać, to wyłuszczę :)

 

Pozdrawiam życzliwie :)

 

D.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umieram na czas na pewność grawitacji na oko wiary na słowo prószy kurz na szkielet kalendarza niewłaściwe przywiązanie czekać
    • Kiedy zginę ostatnim rozbłyskiem pewności, w spirali echa dudniącego cieniem dźwięku, ziemia kresu wzejdzie, płaska i policzalna , rozmyta otchłanią — jak wielka tajemnica.   Ambiwalencja: gdy postrzeganie staje się wolą stworzenia — kwant z kwantu, dla kwantu, w fazie wzmożenia — któremu tylko myśl potrafi nadać szlif kształtu, ciężar słowa i liczbę istnienia.   Nie dookreślony przez spięte wymiary liczb, mam tylko iskrę zwątpienia na końcu palca, uniesionego w dal bezkresu — tak bliskiego, jak widok śmierci w każdym poruszeniu życia.    
    • @Alicja_Wysocka Cześć. Tak, chyba masz rację. Cóż, uczymy się na błędach.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Na swoją obronę muszę dodać, że kilka lat później miałem okazję być nad Atlantykiem i wówczas cały zanurzyłem się w tych wodach, a przecież Morze Bałtyckie  ma połączenie z Oceanem Atlantyckim, a więc to prawie tak jakbym kąpał się w morzu Bałtyckim.   P.S. Ludzi można podzielić na dwie grupy: podróżnicy i domownicy. Jak się zapewne domyślacie to należę do tej drugiej, ale, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu, gdy nadarzy się okazja i zachęcenie to ruszę cztery litery z ciepłych pieleszy domowych, czyli jestem taki okazyjny podróżnik.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @violetta Fajna morska miniaturka! W 2017 byłem pierwszy raz nad polskim Bałtykiem, ale zamoczyłem tylko dłonie. Mój brat namawiał mnie do ściągnięcia butów i skarpetek, aby pochodzić po wodzie.  Teraz trochę żałuję, że tego nie zrobiłem. Taka okazja może się już nie powtórzyć. Bądź człowieku mądry i zrozum sam siebie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                                                  Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...