Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kiedyś żyłem tak spokojnie,
lecz zachciało mi się dzieci. 
Patrzę na ten lej po bombie.
"Jak ma człowiek z siebie nie wyjść?" 

 

Krzyczę, liczę, upominam 
i z marsową miną straszę:
"Zaraz was tu pozabijam!!
Na sprzątnięcie jest godzina!!"

 

Lecz wiadomo, jak to z dziećmi.
Zamiast uszu mają lejek 
przez czuprynę głos przeleci
i od ściany się odbije.

 

Słowną groźbą bardzo trudno 
jest osiągnąć jakiś efekt
(A szczególnie jeśli mają 
ten wybiórczy słuchu defekt).
Czas więc zaprząc kreatywność
i posłużyć się fortelem.

 

Po melisie myśl przychodzi.
Spokój wodza nerw ogarnia
z szafki biorę wór na śmieci 
idąc wołam: "hej ferajna."

 

Moi chłopcy nie pojęli,
co też stary znów wyprawia.
Odmachali zatem miło 
no i dalej, hej! zabawa 

 

Szelest jednak zaciekawił
więc skradają się indianie 
i od progu w takt uderzą

 

"Tato, tato nie wyrzucaj
zaraz sami posprzątamy.
Obiecamy pilniej słuchać" 
Robią przy tym kocie oczy

 

(Pauza musi być napięcia)

 

Choć wiadomo, czym się skończy 
"Dobra - zgoda - czas pokaże, 
czy ja mogę wam zaufać."

 

W mig uwija się ferajna 
Pokój szybko ładem świeci 

Ja oddycham znowu z ulgą 

Jakie grzeczne miewam dzieci 

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ciekawe co liczysz, czy na kogo? Podobno najlepiej liczyć na siebie:)

No. Czasami zadziwiają:))))

Sympatyczny wierszyk:)

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Zgoda!  :)
    • @Annna2Zafascynował mnie Twój wiersz, taki prosty problem z butami stał się początkiem głębokich rozważań egzystencjalnych, jak przemijanie, konsumpcjonizm, bunt. Świetny  kontrast między prostą usterką a wizją pogrzebu, potem radosnego zmartwychwsztania zrobił ogromne wrażenie, A zawołanie "A szewca nie ma, ech" to genialne podsumowanie naszych czasów. Bardzo lubię też czarny humor, tu pozwala oswoić się ze śmiercią.  To znakomity wiersz - zmusza do refleksji, pulsuje emocjami. 
    • jeśli cię facet ubiera to będzie potem rozbierał, bez zobowiązań i straty weź czekoladki i kwiaty.
    • Jesteś w moim sercu i w mojej pamięci    Pamiętam nasze dni i nasze noce    Kiedy byliśmy razem, było zawsze słońce    Radość bycia z tobą była wielka    Miłość miała kolor czerwonej róży    Nasze serca to płomienie miłości    Ty byłaś  kwiatem, a ja tylko wazonem    Kolory życia były różne, ale zawsze otulała nas miłość    Nasz codzienny rytm był jak pomidory malinowe, sama słodycz    Pewnego wieczoru odeszłaś    , moje serce tonęło we łzach    Mówię żegnaj, mówię do zobaczenia                                                                                                             Lovej . 2025-08-05               Inspiracje.  Wspomnienie
    • Codzień o poranku siadasz ze mną przy stole. Pijemy czarną kawę — wiesz, że bez cukru wolę.   Potem szepczesz do ucha kilka słów bardzo miłych. Patrzymy sobie w oczy, żeby tak się spełniły.   Lecz one topią się w kawie, która już całkiem zimna. Lekko muskam w niej usta… Może posłodzić powinnam?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...