Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ciekawa miniaturka. :) Nie miałam żadnych skojarzeń. :)

Zakład komunalny - oczyszcza,; co do zakładu karnego... hm, różnie to bywa...

A Zośka i Zenek mogą nie tylko wzbogacać - mogą też oczyścić - np. kieszeń...

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zgoda :) że mogą oczyścić kieszeń - i tym sposobem wzbogacają nas - o nowe doświadczenia :)

W wersji pierwotnej tekst kończył się  na "wówczas to oni", ale uznałam, że to zbyt enigmatyczne. Później rozważałam, żeby napisać "doświadczają" - ale to z kolei zbyt wprost. 

Wszystkie nasze kontakty z ludźmi w konsekwencji wzbogacają nas - jeśli nawet tracimy materialnie czy emocjonalnie. Gorzej ze stratą duchową - bo tu już można się nie podnieść - jeśli trafi się na silniejszego przeciwnika :)

również pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na temat wzbogacania się pokrzywdzonego odpisałam już Ani :) Na pewno jest przyjemniej wzbogacać się o kasę, ale wzbogacania w doświadczenia również nie należy lekceważyć :)

zdrówka również

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Przypomniał mi się pewien cytat (ale nie pamiętam, kto to powiedział): 

"Jeśli człowiek z doświadczeniem spotyka człowieka z pieniędzmi, ten pierwszy zdobędzie pieniądze, a ten drugi - pewne doświadczenie."

 

Niestety nie zgodzę się, że oczyszczanie kieszeni nas wzbogaca - chyba, że ktoś jest milionerem.

Jakiś czas temu odeszłam od przekonania, że negatywne doświadczenia nas wzbogacają ("co nas nie zabije, to nas wzmocni", "lekcja pokory", etc.). Obecnie uważam, że negatywne doświadczenia nas zubażają. Ogołacają.

 

Ale przecież to tylko pesymistyczna interpretacja części Twojego wiersza. Zośka i Zenek mogą być uroczymi ludźmi. :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Na ile to możliwe - zapobiegać. :)

A kiedy już się zdarzy - wyciągać wnioski.

Nie udawać, że tego nie ma, ale też nie udawać, że to było  p o t r z e b n e.

 

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...