Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witajcie,

 

Tak to już w życiu bywa, czy to w tworzeniu listu, czy też nawiązywaniu nowych kontaktów i znajomości, iż najtrudniejszy jest zawsze początek. Błagam o wybaczenie, za uraczenie szanownych czytelników, tym nudnym wstępem.

 

Mam na imię Rafał, trochę lat już za mną i, mam nadzieję, trochę przede mną, w roku pańskim 2019 ukończę lat trzydzieści trzy! Rycerz tchórzliwy, bohater od święta…ups to chyba nie tutaj!

Cóż przywiodło mnie, podróżnika, tak daleko od sprawdzonych szos? Chyba wiatr… i ta myśl, myśl iż zmian nadszedł już czas! 

 

Uśmiech na twarzy, pogodne usposobienie, oraz zwyczajna ludzka życzliwość zjednały mi przyjaciół niewielką, wesołą, kompanię. Nieznaczne pchnięcie dłoni, niewielki, nic nie znaczący dotyk, taką rolę w tym, dla dzieci, przedstawieniu dziś mam. Mówię jednym - „idź tam”, pokazując palcem wąska dróżkę, „prosto, na lewo i do góry” - tłumaczę innym. „Tup, tup, tup” przebierają nóżkami za moją radą, drepcąc dziarsko, z uniesionym czołem i zadowoloną miną. Wszyscy razem, każdy sam, jedni tu, a drudzy tam!

 

Czemu więc, wypełniając powierzone mi zadanie należycie i z pasją, przychodzę do was z owym wynurzeniem? Co ja właściwie tu robię, drapię się po głowie?

 

I w ogóle cóż to za barbarzyńskie obyczaje by drogowskaz chodzić chciał? Ktoż to widział, cóż to za żart? Chryste Panie! Cóż…co? Jakie wyzwanie? 

 

Nowe ścieżki i zadania? Czegóż szukasz, nieludzka istoto? Ukrytego skarbu piratów, a może życia sensu?

 

Otóż poszukuję nowych trudów i kolejnych dróg, które powiodą mnie na moją maleńką górę, ten pagóreczek niewielki (a może całkiem spory, któż by to wiedzieć mógł!) wciąż jeszcze nieodkryty, w dalszym ciągu niezdobyty przeze mnie.

 

Wspinając się mozolnie i z trudem, wyglądam wyciągniętej, pomocnej dłoni bardziej doświadczonych alpinistów, mogących wskazać kierunek mego snu, czy podasz mi ją przyjacielu?

A jakiż on właściwie jest? Ten sen? Po prawdzie nic nie znaczący, bardzo niewyniosły i zwyczajny, jak ten oto przynudzający list, leżący przed wami. Ot, zwykła iluzja marzyciela.

Chciałbym umrzeć pozostawiwszy coś po sobie, chociaż to jedno zdanie, czy nawet jedno słowo, które ktoś kiedyś może odczyta (jak mu się będzie chciało). Pragnąłbym osiągnąć mój szczyt, nie dlatego by spoglądać na innych z wysoka, lecz aby spojrzeć w dół na piękno dolin zielonych, dostrzec ich zarys, móc ujrzeć szeroki horyzont ludzi i ich zwykłych, niezwykłych opowieści.

 

Cóż mogę zaoferować w zamian, za ów silny chwyt ręki, ciągnącej mnie w górę, w stronę nieznanego przeznaczenia? Doświadczenie mam mizerne, rymów też napisać nie potrafię, nędzny poeta bez wyrazu, podobnych temu traktatów czy utworów, spoczywających na dnie szuflady i dziś już zakurzonych, napisałem może kilkadziesiąt albo kilkanaście, któż by to spamiętał?

 

Właściwie zatem? Co tu robię? Czy przybywam z dłońmi, nie skrywającymi żadnych tajemnic? Goły niczym święty turecki, przysłowiowy?

 

Otóż nie! Niosę w nich bagaże pełne swych, ubranych w słowa przemyśleń, pomysłów, pasji i doświadczeń. Śniący o wędrówkach, odkryciach i poznaniu, zakochany w sztuce, filozofii, poezji i ludzkości losu kolejach, przez większość jako historia znanych, nie wystrzegam się innych sentymentów i słabości, bardziej teraźniejszych i ważnych - nie obce mi światopoglądu czy ideałów dylematy.

Przynoszę ze sobą również spojrzenie pełne nadziei, optymizmu i uśmiechu, oddając do dyspozycji swe usługi i wyobraźnię, marzenia drewnianej deski

 

moja wyobraźnia

to kawałek deski

a za cały instrument

mam drewniany patyk

uderzam w deskę

a ona mi odpowiada

tak – tak

nie – nie

 

Kłaniam się nisko, 

 

Najmocniej przepraszając,

 

za skradziony czas,

 

licząc na łaskę i uśmiech wasz,

Edytowane przez Rafal86 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witam Cię, Rafale :)

Bardzo barwnie i żywo nam się przedstawiłeś, to niezwykły i odważny początek. Mam wrażenie, że słowa, zdania, wersy są Twoim elementem i chyba stąd ta odwaga. Zaciekawiłeś mnie, więc zacznij rozpakowywać swoje bagaże i dzielić się z nami ich zwartością. :) Chyba na tym polega to "wspinanie się", o którym pisałeś, i którego pragniesz. I tak, od siebie mogę powiedzieć, że nie odbywa się to bez mozołów i trudów, ale to chyba znak, że się naprawdę wspinamy.

 

W Twoim wierszu o wyobraźni podoba mi się ta (pozorna?) prostota narzędzi, którym posługuje się poeta, ale sama ją pisząc odczuwam, jakbym to nie ja była tą, która uderza "patykiem" w "deskę", lecz jakiś tajemniczy ktoś poza mną i dopiero gdy on uderza (a nie ja) potrafię napisać "prawdziwy" wiersz.

 

Życzę Ci wiele dobrego tutaj i serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Rafale, ja także jestem tu od niedawna(12 dni). Ujęło mnie w twoim ,,Liście powitalnym" zdanie o zdobywaniu góry by dojrzeć doliny - być może znasz utwór, który pragnę Tobie ,,zapodać" jest to kwintesencja Twoich słów, zespół ten tworzył gdy Ty Rafale rodziłeś się, posłuchaj proszę, dołączam tekst. Weny życzę i wszystkiego dobrego.  :)

 

Widok z góry najwyższej 

A kiedy wreszcie nadejdzie
ta chwila oczekiwana,
że staniesz wysoko na szczycie,
wielka radość...
Lecz to,co ujrzysz,
twym całym światem zakołysze.
Bo obok twojej,tej naj...
Są inne góry,jeszcze wyższe.

Powróci natrętne pytanie,
czy warto naprawdę było,
mozolnie stawiając krok za krokiem,
odnosić zwycięstwa nad losem i sobą.
Przecież im wyżej wejdziesz,
tym trudniej żyć.
I większa przepaść pod tobą.

Serca drżenie,żal,niepewność,
że wszystko minie...
Lecz tylko stamtąd,
tylko stamtąd zobaczyć możesz,
jak pięknie jest w dolinie...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Witaj :)

 

Sądząc po pięknych utworach i życzliwych forumowiczach - z pewnością rozgoszczę się tu na dobre. Owszem, wspinanie się, to oznaka chęci dalszego rozwoju pasji, w moim przypadku. 

 

Patyczek, muszę ze wstydem przyznać ;), jest fragmentem "Kołatki" Zbigniewa Herberta, nie mogłem się jednakże oprzeć wstawieniu go w swój utwór, głównie ze względu na moją fascynację Herbertem (można by rzec iż jestem Herbertoholikiem ;) ), no i oczywiście fakt - iż ten niewielki fragmencik pasuje tu jak ulał - rozumiem go dokładnie tak samo jak Ty, i w jakim założeniu (przynajmniej tak myślę) rozumiał go Herbert. 

 

Dziękuję za miłe powitanie i życzę sukcesów :)

 

Bardzo dziękuje za ten utwór - faktycznie super oddaje dokładnie to co miałem na myśli, sądzę iż niejednokrotnie będę do wyżej zacytowanego przez Ciebie utworu będę wracał, ponieważ napisany jest fantastycznie :) Jak mawiała moja nauczycielka od matematyki - czasem trzeba stanąć dalej od tablicy, by dostrzec całe równanie. Była to naprawdę mądra, sympatyczna babeczka, dużo nas nauczyła, nie tylko z matmy, ale i życia. Dziękuję za utwór, nie znałem go :) Uchylając kapelusza, kłaniam się nisko Panu i Pani! Dobranoc :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję za ocenę i miło mi słyszeć takie słowa :)

 

Faktycznie jest to proza poetycka, nie orientuję się jeszcze zbyt dobrze w działach tego forum, następnym razem postaram się temat umieścić we właściwym miejscu.

 

Pozdrawiam :)

 

Rafał

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...