Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wyciągam ręce by dotknąć wiary
I złapać swego własnego Chrystusa,
Kogoś, kto będzie i mnie zrozumie
Choć wcale nie będzie musiał!

Zechcę spowiedzi? On mnie wysłucha!
Nie zakpi ze mnie nawet przez chwilę,
Będzie mym światłem, moją nadzieją,
Gdy się zatracę, odnajdę w nim siebie.

I gdy będę jak samo mięso i kości,
Usiądę przy swoim telefonie,
Podniosę słuchawkę, spróbuję uwierzyć
Mój Jezus przemówi tylko do mnie.

Opublikowano

niektóre wersy są(według mnie) za długie,przeważają wersy dziesięciosylabowe,gdyby wszystkie były takie tekst byłby dosyć regularny i lepiej by się czytało,a tak wersy dłuższe powodują że zaczyna się wiersz równym rytmem aw pewnym momencie następuje zgrzyt...,piotr

Opublikowano


Wiersz do mnie przemawia, choc nie czytuje zabyt wiele wierszy o takiej tematyce..Moze powinnam zaczac..

Poza przeslaniem religijnym jest takze osobiste ktore sprawia ze kazdy moze znalesc w tym wierszu cos dla siebie..Az sie pragnie zadzwonic do tego nieba biggrin.gif
Pozdrawiam
Opublikowano

Ja tam widzę w tym wierszu tylko potrzebę zrozumienia i pocieszenia. NIe sądzę aby miał mieć jakieś przesłanie religijne, gdyz Jezus Chrystus jest tutaj symbolem, kimś kto jest zawsze przy kazdym z nas i można zawsze na nim polegać. W przeciwieństwie do mojego poprzednika uwarzam, że ostatnia strofa jet bardzo dobra, trzeba tylko ja oczytac właściwie. Myslę, że chodzi o to, że gdy bedzie się jak martwe zwierzę, workiem mięsa i kości bez uczuć, wystarczy tylko wyciagnąć spragnioną pomocy dłoń w stronę kogoś kto będzie zawsze przy nas i nas zrozumie i ten ktoś nie będzie patrzył na to co sądzą inni, tylko sam nas pozna i najlepiej zrozumie oraz postara się zaradzić.
Nie wiem, takie są moje odczucia, ale to jest poezja i każdy może odbierać to w troche inny sposób...to jest wg. mnie właśnie jej piękno. biggrin.gif

Opublikowano

Powiem tak - mało tego że plagiat i fatalne tłumaczenie, to jeszcze brak zrozumienia przesłania tekstu oryginalnego. Kosmiczna porażka, Monster, i wstyd do tego i hańba. Chyba pomyliłeś działy - jest taki jeden w dyskusjach poswięcony tekstom piosenek.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzieś tam składasz skroń do snu na lodowej planecie, a pomiędzy nami błyska gęsta galaktyka i mgławicą obolałą tęsknotą dotyka ust mych ogień, nim słowo skargi na nich wyplecie.   Iskrzy warkoczami plazmy sypiącej szkarłatem, jak bryzgami wieczności po krawędziach ciężaru, czasu załamanego wśród lotności bezmiaru i w pyle nocy wiszącej za mym zaświatem.   Jego kres wyznacza czerń, milcząco otulona pastelową nicością rozwierzganej przestrzeni. W pęknięciu symetrii, odnogami promieni pęczniejących drzazgami rozgwieżdżonego grona.   Tę bliskość odczuwa nabrzmiała źrenica, zeszklona w głębi kształtem zmiennokształtnej oddali, paletami wspomnienia, które zanim wypali — znaki Łodzi na czole i krwi na skórze lica.   I wpływasz we mnie światłem o ciemnej teksturze, przychodząc niczym cień pod owalem powiek, jak ptak, z jakiego rodzi się nowy człowiek przed tablicą swego imienia wyrytą w chmurze.  
    • @hania kluseczka Ten wiersz jest intensywny, intymny i trochę konfesyjny, jakby głos liryczny mówił do kogoś, kogo podtrzymuje, ale jednocześnie oskarża. Jest w nim sporo emocjonalnej goryczy i ambiwalencji.
    • @wierszyki Ten wiersz jest pełen kontrastów między zwyczajnością a katastrofą, między codziennością a śmiercią. Obrazy są poszarpane, czasem brutalne, czasem delikatne – przypominają notatki z ruin, z pogorzeliska, ale też ze zwyczajnej jesieni.
    • cement we włosach pył w nozdrzach gardle jeże budują dla siebie parter   okienka w błękit szelest nad dachy w pułap nad marność lecą kasztany   ludzik z zapałek oparzył dłonie szramę na udzie woskiem obłożył   znowuż spokojnie   czeka w jesieni na święto wszystkich darów dla ziemi   tam tylko w ściany aż kolorowe tak jak w Port-au-Prince gustuje człowiek   przy dawnym płocie rząd nowych kwater urna przy urnie stać będzie bracie            
    • @MIROSŁAW C. Twój wiersz przypomina modlitwę pisaną na skrawkach różnych języków świata – trochę jakby sacrum zostało zapisane raz w Ewangelii, raz na ścianie wagonu, raz w szeptach drzew. Jest w nim niezwykła szczerość poszukiwania.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...