Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Z miłości do samotności

 

 

kiedy byłam mała nie wiedziałam

czym jest śmierć

byłam smutną dziewczynką

zdaniem nauczycieli

ostrożną w kontaktach

z rówieśnikami

nie chciałam koleżanek przyjaciółek

trzymałam się na uboczu

samotność najlepszą kompanką

pamiętam było to powodem

niewybrednych żartów

śmiano się szydzono nawet bito

nie chciałam chodzić do szkoły

nie znaczy że źle się uczyłam

gdy się nie spodziewałam

spodobał mi się chłopiec

wulkan energii i marzenie nastolatek

nigdy się nie dowiedział

 

zaczęło się dorastanie

moja dusza pozostała taka sama

nie chciałam męża dzieci

mieszkałam osobno pracowałam

nie była to praca marzeń

czasem odwiedzałam

mało uczęszczaną kawiarenkę

zawsze latte

zdarzało się mężczyźni łowili mój wzrok

ale nie byłam zainteresowana

najlepiej było mi w mojej kawalerce

 

mijały lata kilkanaście lat

wszystkie miesiące takie same

 

teraz na półmetku życia

wciąż pławię się w samotności

wychodzę do biblioteki

do lekarza bądź gdy skończy się chleb

zwierzam się samotności i Bogu

samotność jest moim sukcesem

moim spełnionym marzeniem

 

być może nigdy nie poznam miłości

nie czuję takiej potrzeby

Edytowane przez Koziorowska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tak, taką samotność, tę wynikającą z potrzeby duszy można rzeczywiście kochać.., i może w niej dusza najbardziej i najczyściej kocha. W Twoim wierszu (z może lirycznej prozie?) przedstawiasz ją bardzo naturalnie, jako naturalna potrzebę odczuwaną już od dzieciństwa... i chyba trochę odnajduję się w tym obrazie. Podoba mi się to niezwykłe podejście do tego tematu i dodaje mi otuchy.

A miłość... może już w sobie masz i dlatego nie odczuwasz jej potrzeby :) Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje ciało opanował granat,   bo trafiłem w środek Zachodu.   Ciemność jesieni okiełznał   huk okropnych hamulców.   A granat przemakał   przez wiązki świateł samochodów.   Zimną ziemię parkingową,   opanowały neony podwozia.   Moje nozdrza zatrute, smrodem spalonego sprzęgła.     Alkohol, potrzebuję cię teraz,   bo przysłaniają mi światło   czarnymi jak lakier kurtkami.   Trzymając mój zachodni obraz -   wciąż twierdzą, że nie umiem zahamować.     Gdy mnie popychają,   Widzę rozmazane światło ulic  wpadające do tafli wody. Ukazujące się w dziesiątkach  nieregularnych odbić.   Myślą że jest prosto,   lecz moja droga stała się kręta -   zboczyłem świadomie. 
    • Nie trzeba noża, by zadać cios, Czasem wystarczy tylko głos, Jedno zdanie, jak strzała w serce, Zostaje w duszy — na zawsze więcej.   Milczenie złotem, mówili tak, Lecz dziś milczenie to grzech i strach, W sieci ogień, w oczach gniew, Słowa palą jak tysiąc drzew.   Nie każdy krzyk to prawdy głos, Nie każda cisza to winny los, Ludzie w słowach topią sny, Nie wiedząc, jak są ostrzy ich dni.   Każde „nienawidzę” ma swój cień, Za każdym „kocham” stoi sen, Ale gdy mówisz bez serca tonem, Zostaje echo — jak po burzowym dzwonie.   Świat krzyczy głośno, coraz mniej słucha, Prawda ginie wśród pustych słuchań, Zatrzymaj się, zanim zrobisz błąd, Bo słowa są jak ogień — i spalą dom.   Bo słowa ranią mocniej niż stal, Nie cofnie ich już żaden żal, Wystarczy chwila — i świat się zmienia, Z powodu słów bez zrozumienia. Więc zanim powiesz — pomyśl raz, Bo może ktoś straci przez nie czas, Słowa to broń, której nie widać, A jednak potrafi zabijać.
    • @Berenika97 Będę miał zatem motywację by pisać dalsze losy bohaterów. Bo "Boże szelmów..." ma kontynuację ale zbieram się do niej bardzo opornie bo nie wiem czy jest sens pisać przy nikłym odzewie
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To jest bardzo trudne. Może dlatego, że świat zawsze najpierw dostrzega tych, którzy mają najbardziej krzykliwe barwy, i właśnie na tych barwach skupione jest ludzkie zainteresowanie, a nie na wnętrzu, które nie może się tak po prostu "sprzedać" na targowisku. Ono musi zostać dostrzeżone i odkryte, często z trudem i wysiłkiem. A na to już nie każdy ma siłę i chęć się zdobyć. Nawet sami mamy tendencję do porównywania się z innymi i do eksponowania na zewnątrz wszelkiego rodzaju jaskrawości, nauczeni, że i tak właśnie na to każdy zwróci przede wszystkim uwagę.
    • @Berenika97 Zgadza się. Poezja to włóczykij, zawsze nim była :)) Jakby włóczka też trochę i za pan brat z samotnością, więc rozłąka :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...