Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Ze snu

 

 

urodziłeś się we śnie

do twarzy ci z życiem

 

błądziłeś

ale nie chciałeś trafić

pod właściwy adres

bałeś się

miłość cię przewyższała

 

modliłam się o poczciwy sen

pijany włóczył się

nocą po mieście

 

nie przyszedłeś

pewnie zapomniałeś adresu

pomyliły się dzień i godzina

stałam w oknie

serce z nosem przy szybie szukało cię

 

i znalazło

samotnego zmarzniętego

proszącego o jeszcze

zasługiwałeś na litość

ale to zbyt wiele

skulony z kolanami pod brodą

wspominałeś pomyłki

mniej lub bardziej przypadkowe błędy

 

nie jest mi przykro

spóźniłeś się o kilkaset lat

moje serce już zamknięte

 

jesteś martwy

mimo to tyle w tobie życia

bronię się przed tobą

lecz gwałcisz moje sny

Edytowane przez Koziorowska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Każdy fragment Twojego wiersza przemawia do mnie, w każdym odkrywam jakąś prawdę, jakąś odpowiedź i... przeżywam ją. Piękny, intensywny wiersz, z oszczędnie, bez zbędnych słów zobrazowaną treścią. Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Naprawdę?
Gdybyś dał kawałek chleba głodnemu, zrobiłbyś to z litości, to zbrodnia?

A ja uważam litość za bardzo szlachetny odcień miłości.

Miłość ma różne odcienie. gdyby je umieścić na wachlarzu, to na jednym jego końcu byłoby uwielbienia, a na drugim litość. Pomiędzy nimi jeszcze mnóstwo kolorów :)

 

Opublikowano

Alicjo - Nigdy nie dam głodnemu chleba z litości - dam mu dlatego, że tak trzeba - proszę - zrozum moją wypowiedź - przykład - może głupi - ale taki przyszedł mi do głowy - gdybym po udarze wylądował na wózku inwalidzkim i żona trwała by przy mnie z miłości, to jest jedna sprawa - a gdyby miała być ze mną z litości - podejrzewam że zrobiłbym wszystko, by nie być dla niej ciężarem i przykrym obowiązkiem. Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest właśnie litość, tylko Ty nie chcesz jej tak nazwać.

Z chorym mężem czy żoną też tak trzeba, bo przysięgaliście sobie, w zdrowiu i w chorobie, tylko niektóre zwierzęta odkładają na bok swoje chore dzieci, nie karmią ich np. Ludzie tego nie robię, mają ludzkie odruchy.

A gdybyś miał bardzo chore dziecko, to co? Zabiłbyś je może?

Czy raczej kochał i troszczył się jeszcze bardziej.

Lecę na kawę do znajomych :)

Opublikowano (edytowane)

Mam duży kontakt z niepełnosprawnymi, uwierz mi, Alicjo - ostatnie czego oczekują, to litości. Mało tego - wielu z nich, przez swą ułomność w danym aspekcie, staje się prawdziwymi gladiatorami, dla których nie ma barier nie do przeskoczenia. ZAWSZE traktuję ich jak równorzędnych partnerów - mało tego - gdybym był z nimi z litości - nie miałbym co szukać u nich...  W naszym pięknym miasteczku byłem - nawet ostatnio inicjatorem zorganizowania paczek dla przedszkola z dziećmi autystycznymi, z ODRUCHU SERCA, a nie z litości - to dwie różne sprawy, uwierz mi. Smacznej kawki życzę, Alicjo.  :)

Edytowane przez Bogdan Brzozka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Alicja_Wysocka, @Bogdan Brzozka

 

Przepraszam, wtrącę się :)

 

Litość, miłość, współczucie, wrażliwość, żal, potrzeba serca - dla mnie tutaj akurat nazewnictwo ma drugorzędne znaczenie :)

 

Jeśli komuś pomagam to robię to dlatego, że tak chcę, a nie muszę :)

Pomagając komuś powinno się (moim zdaniem) mieć wrażenie,

że czyni się coś dobrego dla niego i dla siebie :)

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

W 100% zgoda - ja akurat jestem przykładem takiej dziwnej konstrukcji psychicznej (od dziecka) że bardziej mnie cieszy gdy daję niż gdy otrzymuję. Czasami mści się to na mnie gdyż niektóre osoby dobroć odczytują jako naiwniactwo, lecz nigdy nie żałuję. Wszystkiego dobrego życzę.  :) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin zasadnicza różnica polega na tym że ludzie nie mają już czasu na wychowywanie dzieci a programują maszyny aby to robiły i taki młody człowiek wychowany przez sztuczną inteligencję będzie się kochał w sztucznej inteligencji. Można by było temat rozwijać w nieskończoność ale dając do ręki dziecku smartfona programujemy go już na całe życie. Dlaczego jest trend wśród elit aby nie dawać dziecku smartfona do czasu aż nie nauczy się odruchów ludzkich.
    • Pewien rabin co bogiem jest mu rodzic kompanowi nakazał przyjść do łodzi a gdy ten psioczył że już się zmoczył usłyszał - po palach, ośle, trza chodzić!   *****.*** sobota dzień narodzin człowieka i Ewy, a za podłe potraktowanie kobiet grzechem jest Jezu ufać tobie.
    • masz problem  nie szukaj pracy za chleb ona sama cię znajdzie  jak będziesz głodny    nie dadzą wiele  ale i umrzeć będzie trudno    szukaj pracy  myśląc jaka będzie z niej frajda  coś nowego byle jaka  to  osiem godzin kieratu    a ty  ty jesteś stworzony do...   nie wiesz do czego  stąd problem  od tego zacznij    nie myśl o swoim wykształceniu możesz być każdym    pomyśl na początek o polityce  może to to    wielka  niczym nieskrępowana kasa  i nie oglądając się  idź tą drogą    co ty na to    może uda ci się polubić  lekko płynące pieniądze    7.2025 andrew  Sobota, już weekend Miłego wypoczynku   
    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...