Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w lagunie wyciętej natury powabem
zgłębionych błękitów materia faluje,
od wewnątrz ku dali rozbłyska jak diadem
i nosi rozgwiazdy, skrywając noc tiulem,
jak w muszli, powietrze, stąd w toń jak z przerębla
miast słońca - chłód niesie i mami, że perła,

z oprawy cokołu pucharu z wapienia
atolu przenośnia - łodzika czteroszkrzel
w spirali skojarzeń wśród wód zapomnienia
wędrówki, choć długie, bywają najprostsze,
lecz dokąd myśl zwodzić, obierać kierunek
gdy wokół ocean i nieba malunek,

ujęty obrazem jak z czaszy popijam,
chwytając niepewność napoju żywota,
nie dla mnie rozkoszy podwodna kraina,
stercząca wśród masy kryształu jak wota,
z kradzieży i wiary jednaka pokusa,
gdy nie ma dla Nemo nic prócz Nautilusa..

Opublikowano

Noooo, Mess! Pięknie uszyte! Sugestywnie i malowniczo zwodnicze.
Bardzo plusuję. A w ostatnim wersie by dodać jedną zgłoskę, co? np. "oprócz"? Bo mi brakuje.
Pozdrawiam z uznaniem.
Ja.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku - właśnie - nie wiedziałem - jak rozbić na sylaby "nautilusa"
czy "nau-ti-lu-sa" czy "na-u-ti-lu-sa" - oprócz by pasowało w pierwszej wersji
tej Twojej - ale rym by się zawalił - muszę pomyśleć

serdeczne dzięki za koment i wskazanie błędu

MN
Opublikowano

Absolutnie Nau-ti-lu-sa. Jak byłoby "oprócz" zamiast "prócz", ucierpi trochę rytm ("t" Ci się nie wybiło). To fakt, ale lepiej tak, niż jak jest o jedną za mało albo jak by czytać "Na-u-ti-lu-sa". Jest jeszcze możliwość dodania jakiegoś spójnika, np:
i nie ma dla Nema nic prócz Nautilusa.
Pozdr jeszcze raz.
Ja.

Opublikowano

Twoje rymy [chociaż nie jestem zwolenniczką poezji rymowanej] robią z czytelnikiem co chcą, uwodzą , czarują...
"w lagunie wyciętej natury powabem
zgłębionych błękitów materia faluje,"
już ten perwszy fragment wiersza pokazuje z jaką łatwością malujesz świat słowami, pięknie budujesz nastrój, jednym słowem poczęstowałeś nas dobrym kawałkiem poezji
pozdrawiam

Opublikowano

"Niech brzmią gitary struny...
/.../ morskich opowiesci" - tak było w żeglarskiej piosence, która gdzieś na przelomie lat 60 i 70-tych ub. wieku zapowiadała klub podróżnika ( program w czarno-białym tv ;). Przypomniało mi się to teraz. I Nemo, którego przygody śledziłem z wypiekami na policzkach kilka lat wcześniej.
Ten Twój obrazek wpasowuje się w cykl o "wyspie" (choćby poprzez końcową refleksję nad życiem). Malujesz po swojemu, słowem równo, obrazem - pięknie. Drobiazg mnie zatrzymał w trzeciej:
chwytając niepewność napoju żywota, - gdzieś mi tkwi w pamięci motyw picia z czary zywota (nie pamiętam skąd ;). Może to jakoś poruszyć?
I myślę, że mnie raczej "Nemo" by pasowało niż "Nema" (zgodnie z zasadą, że obce raczej są nieodmienialne ;).
pzdr. b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję Bogdanie za koment - już myslałem, ze nikt niczego nie dopisze - a tu, hihihi - jeśli chodzi o część o ten motyw "żywota" - to troszkę może średniowiecznie wyszło - ale i z szacunkiem dla wcześniejszej epoki - chwytając niepewność ... - czyli czas-wiatr - napoju żywota - wody - tak to przynajmniej ja widzę - co do Nemo - to rzeczywiście masz rację - już poprawiam
pozdrówko MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...