Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

gdy pan Hitler

przybył w marcu do Wiednia

we wszystkich katolickich kościołach

biły dzwony a tłum

wznosił radosne Te Deum

(jakże często po zwycięstwie czyniony)

gdzieniegdzie tylko rozbrzmiewało

ciche błagalne Miserere

 

ale to były miodowe miesiące

nie przyszło jeszcze otrzeźwienie

na dziesiątki tysięcy

rozentuzjazmowanych wiedeńczyków

oklaskujących na Heldenplatz

płomiennego mówcę

 

on godzinami ćwiczył

przed lustrem w ustronnym miejscu

gesty mimikę błysk w oku

tembr głosu mowy

 

płynie w nas wspólna krew

niczym burza buzuje wiosenne

przebudzenie

pośród flag i proporców

 

aplauz sięgał zenitu burza okrzyków

aż ciarki przechodziły po plecach

po pierwszych akordach

ostatniego przeboju wirtuoza

batuty

 

w bocznych równoległych ulicach

stoją samochody

pogotowia ratunkowego

aby nieść pomoc mdlejącym

 

oni zasilą szeregi ochronne

trupich główek strażniczych

warty w obozach koncentracyjnych

ludzie będą bić brawo i gwizdać

przed bramą wejściową

do kręgów piekieł

gdy zaczną zwozić degeneratów

cały ten element aspołeczny

ucząc pracy która czyni

wolnym

Edytowane przez arkadius (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Alicja_Wysocka Rzeczywiście! :-)))))
    • @Jacek_Suchowicz Myślę, że czasami lepiej nie szukać sensu, potrafi on zaskoczyć bezsensem nawet sensownym. Wiem, brzmi to nielogicznie. :-))))
    • @Annna2 prawda Aniu, ale ten dom jest w naszych sercach. U nas też gospodarstwo zostało sprzedane. Nie ma już niczego nowi gospodarze obmurowali dom zrobili kanalizację mają lodówkę i elektryczność ale to nam nie przeszkadza jak tylko siostry zjadą się z zagranicy w lecie jedziemy tam spojrzeć na pole które się nie zmieniło na górkę którą kiedyś przemierzałem konno lub na motorze w drodze do Parzymiech lub Napoleona do sklepu. Kłaniamy się grobom Potockich i naszym przodkom, grobom powstańców styczniowych i rodzinom szlacheckim i hrabiowskim które tutaj spoczywają, ludziom których kiedyś znaliśmy leśniczemu i oberżyście księdzu proboszczowi oni wszyscy tu są nigdzie nie wyjechali i te miasteczko też jest i ten kościółek przy którym w niedzielę odbywały się targi odpustowe gdzie można było kupić kogutka obraz święty czy lizaka większego od głowy. Tylko że ta ulica jakby się skurczyła a wszędzie zrobiło się tak blisko i do stawu i do byłych już sklepów w domach umiejscowionych i nawet do cukierni która jest ale już jej nie ma. A my trzymamy się za ręce i idziemy wdychając zapach naszego świata i nikt nam tego nie odbierze. Na koniec jeszcze na mszę do kościółka do proboszcza który naszych przodków nawet już nie kojarzy ale zawsze dostaje na mszę i modlitwę za wszystkie dusze. Myślę że nawet z sentymentu nasze dzieci będą tam jeździły.
    • @Leszczym Ogólnie myślę, że człowiek jako jednostka ma ograniczony wybór i Hiob jest dobrym tego przykładem.
    • @infelia Udało Ci się uchwycić moment który zawsze ilekroć przez chwilę jest ze mną niesie nadzieję................brawo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...