Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kobro... fajnie, że spodobał się... :)

Sylwestrze... rozumiem, miewasz podobnie, znaczy 'siedzisz' w kokonie, gdy brak snu... ;)

Jacku... fajnie, że bez "wyjątku", ok. Obawiam się jednak, że tym razem ten szczególik zostanie... :)

Dziękuję za Wasze odwiedziny i słówko w okienku. 

 

Gaźnik  oraz  Evicca... Wam także dziękuję za "szelest" punktowy... :)

Ślę grupowe pozdrowienie.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No proszę, można nie tylko zegar połknąć, ale i cały wiersz... ;)
Janko, jeżeli pasowała pora i smakowity był, niech się dobrze "trawi".
Dziękuję za obecność... :) i sympatyczny komentarz.

 

Andrzeju W... czapki z głów... :) i na zegar, żeby.. nie tykał.. niczego, włącznie z naszym spokojem... ;)

Cieszę się, że zaszedłeś tutaj. Dziękuję.

 

Pozdrawiam Panów.
 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Dobry kawałek. Czytelny, ale bardzo wyrazisty ;-)

Dobór słów i ich zestawienie, świetnie spina cały temat.

Podoba mi się uchwycenie tego stanu  w słowach, choć nie należy on zapewne do najprzyjemniejszych w życiu...

 

Mętlik w głowie (niepokój przy natłoku myśli), to kiepska zapowiedź przed nocą, która powinna zregenerować i zresetować w trakcie snu. Nie zawsze jest nam dane tak lekko i spokojnie zasnąć.

Pozdrawiam! :-)

Opublikowano (edytowane)

Artbook, to wszystko, co napisałeś w drugiej części, to prawda... w takim mętliku trudno o spokojny sen.

Coś podobnego zdarzyło mi się kilka razy, no.. może kilkanaście.. na szczęście od lat śpię dobrze.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się, że spina... :) Dziękuję za chwilę z wierszem.

Pozdrawiam.

 

 

Marcinie... dziękuję za dodanie kilku słów..:)

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Jaki cudowny, żywy wiersz! Tak właśnie wygląda zakochanie, które "tupie po głowie". "Czerwienię się poziomką , różyczką rozkwitam" - to urocze! Jakbym czytała wiersz o sobie, bo jak byłam zakochana w koledze z klasy - to miałam różyczkę! To była emocjonalna tragedia. :) "Zwieję przed kochaniem" - świetne, bo jednocześnie ucieka i przyznaje, że to już jest kochanie.
    • @Berenika97 Pięknie.
    • Poranek. Ale to nie nowy dzień. Nie początek, to tylko ciało oddane przez ogień, gdy noc skończyła swój rytuał. Słońce wstaje - nie jak zbawienie, ale jak świadek zbrodni. Rozrywa niebo pazurami światła, jakby chciało zajrzeć im pod ich powieki. Oni - jeszcze nadzy, ale już nie dzicy. Leżą w świetle po sobie, jak dwie rzeźby z soli, których dotyk roztapia. Jej ramię - jak lina po burzy, wilgotna, poraniona. Jego biodro - nabrzmiałe od snu, który nie przyniósł zapomnienia. W powietrzu unosi się zapach skóry i spalonego tchu. Cisza już nie milczy. Stoi między nimi jak anioł bez twarzy, i mówi: "Zobacz, co zrobiliście." Ich spojrzenia się mijają - boją się patrzeć w oczy, gdzie noc jeszcze dymi. Ona: czuje sól na ustach, ale nie wie, czy to pot, łzy, czy jego smak. On: chce coś powiedzieć, ale język mu się łamie na suchym gardle. Wciąż słyszą w sobie echo silnika, jakby to ich serca nie mogły zgasnąć. Wciąż czują dreszcz drogi, choć leżą bez ruchu. Dłonie, które w nocy nie znały granic, teraz leżą jak bezpańskie psy, z pyskiem wbitym w ziemię. Światło dnia nie pyta o zgodę. Wnika w ich pory, szuka znaczeń, ale znajduje tylko ślady walki. Nie mówią nic. Bo każde słowo byłoby zbyt lekkie dla tego ciężaru. Ich skóra pamięta, ale oni chcieliby zapomnieć. Nie siebie - ale ten ogień, co pochłonął wszystko i zostawił tylko popiół i imiona. Poranek nie daje ukojenia. Poranek oskarża. I w tej jasności - tak nagłej, tak wściekłej, odkrywają, że to, co było piękne w nocy, rano zostawia rany. Ale też: coś zostało. W zgięciu łokcia, w krwawym półśladzie na udzie, w cichym oddechu, który nie ucieka. Może to właśnie miłość. Nie iskra. Lecz cichy, szary ślad, który wciąż  trwa.    
    • Dokładnie tak, ciesze się że rozumiecie 
    • @Simon Tracy Wiele warstw, dużo historycznych odniesień, trudnych dziejów Rzeczpospolitej. Wiersz stawia pytanie - czy duch tamtego magnata-uciekiniera – dumny, waleczny, choć pokonany – jeszcze w nas żyje? Czy potrafimy jeszcze powstać "na dźwięk powstania", czy tylko stoimy jak chochoły, wpatrzeni w relikty przeszłości (róg), bojąc się podjąć ostateczną walkę? Czy szlachcic herbu Jasieńczyk to Twój szczególny wybór?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...