Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Witam wszystkich to mój pierwszy i prawdopodobnie jedyny wiersz. Pozwolę sobie na parę słów wstępu. Nigdy nic nie pisałem, z romantycznej i bolesnej poezji nawet się naśmiewałem ale dziś poczułem potrzebę po prostu wziąć zeszyt i coś napisać. Tak oto przedstawiam moje amatorskie wypociny :)  )

 

 

Chce być lepszy, kochać Ciebie

Tylko jak naprawić siebie?

Chowam w sobie stare rany

I na przyszłość robię plany

Ale one nie są trwałe

Animozje, rany małe

Burzą plany gdy jest kryzys

Aż do gleby gdzie rósł irys

One były są i będą

One już ze mnie nie zejdą

Przez nie ranie cię słowami

Jak szpilami i igłami

Ja nie jestem tego świadom

Rękę za to podam gadom

Nie chce więcej wybacz proszę

Zapomnijmy, patrzmy w zorzę

Opublikowano (edytowane)

Witaj, 

 

Nie mam miłych wiadomości, ale czuje, że jest jeszcze nadzieja...

 

To co napisałeś jest bardzo proste, by nie napisać -" banalne". Nie chcę Cię urazić, ale rymy są często niepoprawne - kryzys/irys, będą/ zejdą - nie gra mi tak jak powinno. Tak samo  Ciebie / Siebie - chyba banalniejszego rymu nie można złożyć do kupy. Myślę np. CIebie ---> Niebie ---> chlebie ---> Łebie itd... Czasem warto wytężyć makówkę i wymyślić coś oryginalnego, inaczej ludzie patrzą i sam będziesz czuł się lepiej. Myślę, że ambitny człowiek kombinuje jak może, by zaskoczyć drugiego człowieka. Nie marzy ci się 20 polubień ?
Sam jestem amatorem, ale wykazuję odrobinę chęci zaskoczenia odbiorcy i staram się wytężyć mózg w poszukiwaniu ciekawych metafor. Wiesz,  kiedyś byłem w podobnej sytuacji, jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło. Tobie również życzę takiej przemiany. Pisanie poezji to jest ciekawe zajęcie i jeśli czujesz, że to ci sprawia radość/zadowolenie, to próbuj swoich sił nadal, ale proponowałbym zacząć od WARSZTATU. Obserwacja poezji innych, długie czytanie i to najlepiej na głos - z czasem powinno dać efekty.

Mimo banalizmów czuję, że warto próbować sił, w warsztacie jest pole do popisu i są ludzie, którzy mogą doradzić, wiec nie pozostajesz samz problemem. 

 

ŻYCZĘ WYTRWAŁOŚCI !!!

 

Pozdrawiam.

Dawid Rzeszutek

Marionel Moriel 

Edytowane przez Dawid Rzeszutek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

No muszę podpisać się pod wypowiedzią Dawida. Jednak jeżeli, jak nadmieniasz, to Twój pierwszy i najprawdopodobniej jedyny wiersz, to i tak masz tu długi i wyczerpujący komentarz :)

Dodam od siebie, że warto byłoby rozbić ten jeden blok na  strofy.

 Może jednak jeszcze coś skrobniesz?

Może spróbuj krótsze formy - limeryki, miniatury. Jedna esencjonalna myśl lub obraz ubrane w słowa.

Fajnie się pobawić, to dużo daje.

Zacząłeś od bardzo trudnej tematyki. W poezji miłosnej bardzo łatwo popaść w banał.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Także spróbuję namówić Cię do pisania, do pracy.

Kto raz się zaraził poezją, nie odpuszcza.

Coś na zawsze pozostaje w krwi.

Dużo czytaj, to wzbogaci Twoje słownictwo, zaangażuj fantazję (to świat większy od rzeczywistego, bo nie ma granic) nie obrażaj się na komentarze, doceń to, że prawdę trudniej powiedzieć i przyjąć niż pochwałę.

 

Powodzenia :)

 

Opublikowano

Witaj -  myślę że z czasem się zakochasz w poezji - 

ale  na to trzeba czasu - nie poddawaj się bądź wytrwałym.

Alicja już o tym wspomniała.

Wszystko przed tobą  - tylko nic na siłę - 

                                                                                                                      Pozd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...