tomass77 Opublikowano 30 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2019 Wywiozę żeliwnym wozem Hałdy mokrego śniegu Zaprzęgnę do wozu sześć koni Każdy koń z okiem szalonym Lejce mocno zacisnę w dłoni Powiozę szarą tę breję Do granic źrenicy zasięgu Przez morza przebrnę z nią w pędzie Pustkowia, wzgórza przemierzę Utrzymam konie w obłędzie Pianę już toczą na pyskach Odgłos podków się zlewa Jakby ich galop na oślep Krew z zaciśniętych mych pięści Na srebrną sierść ich wytryska Wspaniałe skrzydlate rumaki Co pojawiają się znikąd Poza przestrzenią są, linii czasem Na moje zdławione wołanie Stawały, stoją i staną Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nata_Kruk Opublikowano 30 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Stycznia 2019 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. ... nie liczyłam sylab, tak tylko ogólnie "przeleciałam" całość. Nie wnikam też w treść. W każdym razie pomysł jest, ale, ale.. też mi w głowie zostaje. Ukośniki można by jakoś wywalić, może... Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się