Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ten wers jest jak defibrylator, Marcinie. Mną potrzasnął i zacznę próbować szukać człowieka.

 

Digenes z Synopy (413 r. p.n.e. - 323 r. p.n.e.) on szukał człowieka. Był abnegatem, acz Twój wiersz w takim tonie nie napisany, jednak tak mi się skojrzyło. 

 

Jam zagubiona, też szukam jak Peel, dobra, jak Peel chciałabym:

 

wiem, ze musza one być, ale dziś jest, jest... tak jakoś twardo, ostro, nieludzko. Dlatego blask bliskości, współczucia. 

 

To dla mnie słowo - klucz w Twoim wierszu. 

 

Smutny on.   Dobrej nocy. Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Marcinie, podoba mi się Twój wiersz, ale zrezygnowałbym ze słowa "człowiekiem" - czy nim jesteśmy niech inni ocenią. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak Justyno smutny i również zgadzam się ze słowem  kluczem.

 

No ja postanowilem ze podmiot sam siebie oceni ale dziękuję przez to slowo zresztą trafił na poczatku do warsztatu.

 

Jakos nie jestem fanem "bo" ale dziekuje za pomoc 

 

Dziękuję Deonix

 

 Czekam zatem na twój wiersz sammie ;) 

Opublikowano

Tak kochają osoby najbliższe.

Ale aby być kochanym za to, kim się jest, trzeba też pozwolić się kochać, tzn. jasno sygnalizować potrzebę miłości.

Niektórzy tego nie robią, np. w przypadku kobiet jest to postawa matki-kwoki, albo anioła (tylko ja daję, ja się opiekuję), a w przypadku mężczyzn postawa twardziela (ze wszystkim sobie sam poradzę). Inni nie mają pojęcia, że ci doskonali samowystarczalni też potrzebują przytulenia. Bo skąd mają to wiedzieć?

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zastanawiam się nieraz, jak to jest, że osoby mało empatyczne, egocentryczne, roszczeniowe otrzymują uwagę, wsparcie i uznanie, podczas gdy osoby życzliwe, serdeczne i uczynne są ignorowane. Przez najbliższych i tych dalszych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                    płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...