Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Tak bym chciała niczym łabędź,

rozprostować swoje skrzydła,

pokonać umysłu krawędź,

sama myśl już mnie uskrzydla.

Jakby było pięknie latać,

obserwując magię świata,

choć czasami przyjdzie spadać,

warto kochać, warto latać.

Łabędź chowa głowę w skrzydła,

tafla wody mnie kołysze,

światło słońca mnie uskrzydla,

ciche głosy z serca słyszę...

Agnieszka Kania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo mi się podoba Pani kompozycja :)

 

Łabędzie są przepiękne. Latem w wyniku zatrucia poprzez ludzkie dokarmianie zmarł jeden z łabędzi na osiedlowym stawie w moim sąsiedztwie. Nawet nie wiem czy to była samica czy samiec. Ale bardzo mnie to zasmuciło. Ciekawostką niech będzie fakt, że w tym łabędzim gnieździe w szuwarach zamieszkał... kaczor. Nie miałem czasu śledzić sytuacji, nie jestem ornitologiem. Jednak pozostała połówka łabędziego małżeństwa akceptowała obecność kaczora przy pozostałych w gnieździe jajach. Mam nadzieję, że to było takie ptasie wsparcie mentalne. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Też mnie to zasmuca,tyle sie mówi o tym aby nie dokarmiać...One są takie piękne,wrażliwe,dostojne bym powiedziała..Lubię na nie patrzeć, zdjęcia im robić..:) dziękuję za miłe słowa i miłęgo dnia życzę..:)

Opublikowano

Fajnie, bo lekko, co sprawia że przyjemnie się czyta, ale zastanawia mnie jedna rzecz. 
Od czwartego wersu, po ósmy masz inny układ rymów. Pierwsza i ostatnia cząstka rymy w układzie abab, po czym środek aabb. Celowy zabieg? czy tak po prostu wyszło? No i troszkę tego latania i uskrzydlania dużo jak dla mnie, ale chyba taki jest duch tego wiersza. Pozdrawiam.

Opublikowano

Witaj Agnieszko - jak widzę jesteś   nową twarzą  tego forum

więc witam serdecznie i życzę udanych wierszy  takich jak ten wyżej.

                                                                                                                         Udanego dnia życzę

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violettaTaka jest jednak rzeczywistość i w tym przypadku wcale nie chodzi o zakochanie. 
    • Na kamieniu, niby od niechcenia, usiadł liść. W oczach, sprytnie chowa przerażenia błysk. Mijają godziny, liść się nie rusza, tylko dyskretnie nastawia ucha. - Słuchaj pomarańczowy stworku, bardzo mi miło na mojej twarzy ciebie gościć, lecz pora tobie w dalszą drogę z wiatrem skoczyć... - - Dziękuję szlachetny kamieniu, lecz skoro wiatr mnie tutaj przywiał, widać jesteś mi przeznaczony, choć przyznam, dalekiś z urodą od wymarzonej żony. - - Chyba pan nie rozumie, zejdź pan w końcu z mojego nosa, bo cierpliwość zgubię. To nie jest twoje miejsce, tylko chwilowe na odpoczynek przejście. - Liść klonu przecząco głową pokiwał i jeszcze mocniej do kamienia przywarł. - Nigdzie się stąd nie ruszę, bo na pewno pod jakimś butem się pokruszę. Kamień już nic nie powiedział, tylko zagwizdał. Przyszedł kolega, ukłuł gościa koło tyłka, przyfrunęła przyjaciółka, połaskotała koło brzuszka. Tego liść się nie spodziewał. - Aj aj aj! - krzyknął na jeżyka. - Hi hi hi - Zachichotał na pszczółki skrzydełka. Łezki ze śmiechu otarł i odpadł. - Żegnam. - Uśmiechnął się kamień. - Zdrajca. -Rozległo się echo z oddali, między ludzkimi nogami. Liść z żalem fikołki zataczał, do czasu kiedy mały chłopiec w ręce go złapał. - Jaki piękny, pomarańczowy, będzie idealny do mojej korony. - Zachwycił się chłopiec wkładając kruszynę do ciepłej kieszeni. Liść jeszcze nie wiedział, że jego los właśnie się odmienił. Nazajutrz, przyjemnie zaskoczony, z dumą jaśniał na czubku szkolnej korony. Czy to przypadek czy przeznaczenie, tego nikt do końca nie wie. Idź swoją drogą i ufaj, a znajdziesz ludzi i miejsce, którym miłym będzie twoje serce.
    • Oddychaliśmy niegdyś ,tym samym powietrzem . Wciąż w te same miejsca, idąc za życiem lepszym. Lekarz i apteka , codzienność twoja babciu. By dostać choć gram ,zdrowia z chorobą w starciu.   Chcieliśmy tylko zdrowia, bo ono najważniejsze. Wciąż bitwę prowadząc, o swe bijące serce. I też walczę o zdrowie, jak niegdyś ty walczyłaś.   Dzisiaj ze łzą w oku, babciu cię wspominam. Teraz ciebie niema, leków brać nie musisz. Przyszła kolej na mnie, by ból w sercu dusić . Wspominam cie babciu, tabletki na stole.  I tę naszą ,tęsknotę za absolutnym zdrowiem.   Nie ważne co się psuje, w organizmie naszym . To straszne przeżycie ,gdy lekarz wciąż straszy.  Pamiętam nie jedno, dziękowałaś zawsze . Mówiłaś przyjedź, Aruś a pomożesz babci .    
    • @violetta Oh tak faktycznie:) Dziękuję za komentarz.
    • @violetta   Violetta.   kobieta z kwiatów utkana :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...