Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

śmierć nie puka 

kiedy chce drzwi

otwiera nie czeka

aż ją poproszą

 

włazi na chama

bez ceregieli tu

i tam patrzy wie

czego szuka

 

a gdy już znajdzie

mowę zaczyna

że to nie tak jak

ten ktoś myśli

 

nie z własnej woli

do niego przyszła

wysłał ją tu ten

co wyżej mieszka

 

tłumaczy że ona

nic temu nie winna

że swą prace musi

jak każdy wykonać

 

jak nie to z głodu

może  umrzeć 

a tego naprawdę

nie chce widzieć

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam serdecznie - już poprawiłem  -  jakoś tak wyszło.

Dziękuje za przeczytanie - uśmiecham się do tej niewinności 

oraz to twego głosika.

                                                                                                                    Radości życzę.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Heh, przypomniałeś mi bajkę J.I. Kraszewskiego,

pt.

Dziad i baba

 

Był sobie dziad i baba,
bardzo starzy oboje.
Ona kaszląca, słaba,
on skurczony we dwoje.

Mieli chatkę maleńką,
tak starą jak oni.
Jedno miała okienko
i jeden był wchód do niej.

Żyli bardzo szczęśliwie,
spokojnie jak w niebie.
Czemu ja się nie dziwię,
bo przywykli do siebie.

Tylko smutno im było,
że umierać musieli,
że się kiedyś mogiłą
długie życie rozdzieli.

I modlili się szczerze,
aby Bożym rozkazem,
kiedy śmierć ich zabierze
brała oboje razem.

„Razem! to być nie może,
ktoś choć chwilą wprzód skona”
„Byle nie ty nieboże”,
„Byle tylko nie ona”.

„Wprzód umrę - woła baba -
jestem starsza od ciebie,
co chwila bardziej słaba,
zapłaczesz na pogrzebie”.

„Ja wprzódy, moja miła,
ja kaszlę bez ustanku
i zimna mnie mogiła
przykryje lada ranku”.

„Mnie wprzódy” „Mnie, kochanie”.
„Mnie mówię” „Dość że już tego,
dla ciebie płacz zostanie”.
„A tobie nic? Dlaczego?”

I tak dalej i dalej,
jak zaczęli się kłócić,
tak się z miejsca porwali,
chatkę chcieli porzucić.

Aż do drzwi
„puk” powoli.
„Kto tam?”
„Otwórzcie proszę,
posłuszna waszej woli,
śmierć jestem - skon przynoszę”.

„Idź babo drzwi otworzyć!”
„Ot to: idź sam, ja słaba,
ja pójdę się położyć”,
odpowiedziała baba.

„Fi! śmierć na słocie stoi
i czeka tam nieboga”,
„Idź otwórz z łaski swojej”,
„Ty otwórz moja droga”

Baba za piecem z cicha
kryjówki sobie szuka,
dziad pod ławę się wpycha,
a śmierć stoi i puka.

I byłaby lat dwieście
pode drzwiami tam stała,
lecz znudzona nareszcie
kominem wleźć musiała.

:)

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Patryku - dziękuje za czytanie oraz serduszko - mówisz że ostatnia 

nadaje zbyt dużo rzeczywistości - wydaje mi się że wierszyk by dużo stracił

na ważności  ponieważ w niej jest cały sens że śmierć  sama siebie się boi.

Jeszcze raz dzięki.

                                                                                                                           Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Waldku, bardzo podoba mi się jak uporządkowałeś ten wiersz, a poza tym przyjemnie czyta się tak łagodną opowieść o rzeczach nieprzyjemnych. Oswajasz lwa. :)

 

Pozdrawiam 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -   dziękuje za przeczytanie i serduszko czyli głosik.

Bardzo ucieszył mnie twój komentarz.

                                                                                                                                          Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Czarku - cieszy mnie że takie motywy się podobają.

Dziękuje za to że czytałeś oraz komentarz.

                                                                                                                  Pozd.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niegdyś nadstrzępiony kalendarz stary, Okraszony licznymi czarno-białymi fotografiami, Przypadkiem na strychu znaleziony, Przestrzegł mnie niesłyszalnymi słowami… - Pamiętaj o przeszłości…   Niedawno stara pożółkła pocztówka, Która przed laty kilkunastoma, Zapomniana pod biurkiem się zawieruszyła, Odnaleziona cichuteńko mi wyszeptała… - Wszystko ma swój czas…   I mój pierwszy komputer 8-bitowy, Gdy przedwczoraj wyciągnąłem go z szafy, By bezcenne wspomnienia odświeżyć, Szepnął mi o dzieciństwa chwilach beztroskich… - Czas zatrzymany w wspomnieniach tkwi…   I stara zabytkowa moneta, Gdy obracałem ją w palcach, Przez nikogo o to nieproszona, Czule do ucha mi szepnęła… - Historię całym sercem kochaj!   Zbierając myśli rozproszone, Wszystkim im w duchu odpowiedziałem I starej nadpleśniałej pocztówce pożółkłej I błyszczącej niegdyś monecie zaśniedziałej… - Z całego serca wam obiecuję!   O starym kalendarzu nie zapomniałem, W kącie wieszając go na ścianie, Starym komputerem się posłużyłem, By stukając w jego przybrudzoną klawiaturę, Taką oto napisać im odpowiedź…   ,,Ja o Historii zawsze skłonny pisać jestem, Zarówno prozą  jak i wierszem, Skrupulatnie, rzetelnie i obiektywnie, By rozradować niejednego pasjonata przeszłości serce, Zawsze oryginalnym tematu ujęciem.   By odkryć grobowców faraonów sekrety, Zasnute mrokiem nieprzeniknionej tajemnicy, By chłodnym wieczorem jesiennym, O niezłomnych partyzantach choćby parę zdań skreślić, Pisząc o dalekiej i niedalekiej przeszłości.   By ku Grunwaldu polom rozległym, Wędrując myślami natchniony, Usłyszeć w wyobraźni tamten szczęk mieczy, By rozmyślając o kamiennej Mysiej Wieży, Dociekliwymi domysłami legendę króla Popiela zgłębić.   Pisząc o Historii zawsze jestem szczęśliwy I nad rozwikłaniem niejednej przeszłości tajemnicy, Z uśmiechem głowię się niestrudzony. Przeto zawsze dla szerzenia o przeszłości wiedzy, Gotów jestem ochoczo ofiarować uniżone usługi…”
    • @Lidia Maria Concertina Ooo! To jest tekst, który mi się podoba:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zwłaszcza to! ( czytałem sobie po swoim przeredagowaniu)   Pozdrawiam cię!
    • @kwintesencja Skoro coś świta, warto poczekać; od odpowiedzi — na kolejny dzień   Pozdrawiam cię
    • @Domysły Monika -:) 'Fraszencją' zalatuje na odległość, nawet bez ogonków czyta się fajnie-:)   Patelnia jak piec rozpala z fajer gotowy przysmak   (nie wiem czemu? Tak mi się napisało)   Z podobaniem dla treści. Pozdrawiam cię
    • Nic nas nie łączy. A nie ma dnia byśmy o sobie zapomnieli.     Nic nas nie łączy. A myślimy o sobie.     Nic nas nie łączy. A codziennie rozmawiamy.   Nic nas nie łączy. A uczucia do siebie mamy.   Nic nas nie łączy. A z dobranoc lepiej się spało.         Nic nas nie łączy. A nie możemy wyjaśnić tego co jest między nami.     Nic nas nie łączy. Ale świat nas połączył.     Nic - inaczej tez wszystko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...