Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Latawce

 

Na grzbietach obłoków tańcują, 
aż gromy spod stóp krzeszą bosych, 
a gwiżdżą, i piszczą, wirując, 
że mało nie spadną niebiosy. 

 

Podobne aniołom, skrzydlate
z pięknymi pannami młodziany —
pradawne, powabne latawce
dziś z wiatrem puściły się w tany. 

 

Uważaj dziewczyno,
uważaj chłopaku,
za serce pochwycą,
rozedrą na pół. 

 

Hulają istoty powietrzne, 
nad miastem, nad lasem, nad wioską, 
i choć już nikt wierzyć w nie nie chce, 
piosenkę śpiewają miłosną. 

 

Jak gwiazdy spadają na ziemię, 
by żądze płonące rozbudzać, 
by zwodzić, uwodzić lubieżnie
i zniknąć w rozbłysku pioruna.

 

Swawolą latawce
z latawicami,
znów serce zapłacze,
urośnie żalnik.

 

 

Opublikowano

Witaj Czarku.

Czytałam rano Twój wiersz i wiesz co?

Nie wiedziałam o kim, o czym piszesz. Najpierw zobaczyłam scenę, na której wywijają jakoweś obertasy

ludowe zespoły, a spódnice i tancerki fruwają niczym chmury, scena skrzy się od kolorów, przytupów, pisków gwizdów.

Za chwilę zobaczyłam niebo i chmury tańczyły z wiatrem w świetle błyskawic i muzyce grzmotu.

W ubiegłym roku w Sopocie widziałam mnóstwo pomarańczowych lampionów na wieczornym niebie, wyglądały jak wędrujące gwiazdy

 

Masz wyobraźnię, nie ma co gadać, możesz prowadzić na manowce słowem :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Taką mam naturę, buzują we mnie skrajne emocje. Darzę wielkim podziwem osoby, które na niego zasługują swoimi czynami lub talentem i nie wstydzę się tego wyznać - nawet w stosunku do mężczyzn (uważam za słabość facetów, którzy nie potrafią przekazać uznania innym facetom, ale nie mam w sobie nawet krzty homoseksualizmu więc nie boję się, że zostanę źle odczytany). Nienawidzę ludzi, którzy krzywdzą innych itd... Ma to jednak wiele wad. Jest sporo dobrych ludzi, których szanuję, ale niestety mnie nudzą. Przez to uwielbiam środowiska artystyczne, chociaż nie specjalnie one chcą mnie w swoich szeregach :D

Opublikowano

Cześć Czarku :)

Lubię ten twój styl pisania, pół- miastowy i pół- wioskowy. Ma dużo uroku a bezpośredniość, słownictwo i metafory nadają wierszom niepowtarzalny urok. Poznam  je z zamkniętymi oczami po pierwszych wersach. Tak trzymaj :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Alu 

Cieszę się czytając Twoje słowa podwójnie, bo raz, że miłe (wiadomo, że to cieszy), dwa, że właściwie widziałaś ze mną, a to cieszy bardziej nawet, bo cieszy jako twórcę. 

Dodam tylko, że rysując pierwsze strofy miałem w głowie obrazy Tańców ludowych Stryjeńskiej :) 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Być może dar twórczy spycha jednak trochę w tę aspołeczność. Z tym, że u mnie to jest trochę odwrotnie. Im mocniej "przyjaciele" i rodzina się ode mnie odcinają tym mocniej skupiam się na swojej twórczości i nawet napędza mnie by im udowodnić, że nie jestem jednak takim debilem jak to sobie wyobrażają :D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...