Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

wciąż czekam gdy zerkniesz

rozbitym spojrzeniem

otworzysz mi serce

nakarmisz nadzieję

chcę poczuć myślami

te ciało gorące

cudowne wspaniale

miłością tętniące

 

wciąż marzę o tobie

a wcale cię nie znam

i chciałbym tak bardzo

otworzyć twój sezam

znów noc nieprzespana

we śnie ty w oddali

 ja smutny nad ranem

w spoconej pościeli

 

rozsądek mi szepcze

ty  marzysz  na próżno

bo to co najlepsze

spotkałeś za późno

nie słucham tych głosów

wciąż czekam uparcie

na wzrok spod tych włosów

on powie -  że warto

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zamieniłabym:
 

wciąż czekam gdy zerkniesz

rozbitym spojrzeniem

otworzysz mi serce

nakarmisz nadzieję

chcę poczuć myślami

to ciało gorące

cudowne, wspaniale

miłością tętniące

 

Miłość nieodwzajemniona... trudna sprawa, ale może się uda? i nie będzie spóźniona?

Opublikowano

Ładny wiersz, pełen tęsknoty i nadziei. Jak ja dobrze znam te uczucia i nieprzespane noce. :)

 

No to teraz będzie kilka uwag za pozwoleniem:

 

wciąż czekam gdy zerkniesz

rozbitym spojrzeniem

otworzysz mi serce

nakarmisz nadzieję

chcę poczuć myślami

te ciało gorące

cudowne, wspaniale - skoro w innych miejscach nie stawiasz przecinków, to tutaj też należy go skasować; poza tym jest literówka: wspaniaŁe

miłością tętniące

 

wciąż marzę o tobie

a wcale cię nie znam

i chciałbym tak bardzo

otworzyć twój sezam

znów noc nieprzespana

w śnie ty gdzieś w oddali - zmieniłabym: we śnie ty w oddali

 ja smutny nad ranem

w spoconej pościeli

 

rozsądek mi szepcze

ty  marzysz  na próżno

bo to co najlepsze

spotykałeś za późno - chyba miało być: spotkałeś

nie słucham tych głosów

wciąż czekam uparcie

na wzrok spod tych włosów

on powie -  że warto

 

Poza tym wytrawni krytycy powiedzą Ci, że rymy gramatyczne (typu: głosów-włosów, gorące-tętniące) dowodzą słabego warsztatu artystycznego.

Ale w piosenkach są dozwolone. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tylko ja trochę późno zacząłem i się spieszę.

Nie pisałem poezji wcześniej, ale z perspektywy lat widzę że bardzo poetycko szedłem przez życie i dalej starem się tak iść.

Nowe tematy rodzą się codziennie, a stare też chciałbym namalować i często maluje za szybko.

 

Pozdrawiam

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Andrzeju, ja nie po to czynię uwagi do Twoich wierszy, żebyś się czuł źle i tłumaczył się z domniemanych "grzechów".

Naprawdę każdy, kto pisze wiersze i chce je pisać dobrze, musi ustawicznie szlifować swój warsztat - niezależnie od tego, ile lat pisze. A usterki wiersza dużo łatwiej zauważyć czytelnikowi niż autorowi, dlatego takie uwagi koleżeńskie mogą być dla nas bardzo pożyteczne. W każdym razie ja z nich chętnie korzystam (chociaż nie zawsze i nie ze wszystkim się zgadzam). Dzięki życzliwym uwagom wiele się tutaj nauczyłam i dużo wierszy poprawiłam sobie na lepsze. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc pięknie
    • białe chmury  rozkołysane w niedopowiedzeniach  letniej pieśni   drobniutkie  kropelki na twarzy wrastają w nas słodyczą   ciemnoczerwonym rumieńcem jabłoni spartan w gęstniejącej koperkowej mgle    uspokajasz  szeptem motyla szum wiatru   jesień  z zawiązanymi oczami wierszem   i w zmechaconym  metaforami    swetrze  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena Pięknie i wzruszająco.
    • Lato rozdarło się jak zardzewiała flaga. Nad morzem tańczyliśmy boso, piasek wbijał się w skórę jak tysiące igieł, czasem jak krwawiące ostrza. Twoje włosy były czarnym grzmotem wiatru, solą, co paliła w gardle jak rana. Kochałem cię jak pustynia ulewę, jak rekin krew, jak burza grzmot. Bez wahania. Bez litości. Do bólu. Aż woda stawała się winem, a słońce rozsadzało horyzont jak granat. Twoje ciało było oceanem, bez dna, bez brzegu, gdzie tonąłem i rodziłem się na nowo, w szepcie szaleństwa i przypływach ognia. Każdy dotyk jak rozcięcie, każdy pocałunek jak krzyk i krew w serce. A jednak pragnąłem więcej. Zawsze więcej. Bez końca więcej. Ale przyszła jesień – rdzawa, gnijąca, cicha jak dłoń trupa. Liście opadały jak spalone fotografie, a twoje oczy gasły, zamieniały się w popiół wspomnień. Został tylko szum fal, jak pusty śmiech Boga w pustej katedrze. Teraz siedzę sam, z piaskiem w oczach, z tęsknotą, co ma kształt noża wbitego po samą rękojeść. Palę wspomnienia jak suchą trawę, ale ogień nie grzeje, tylko dymi. A dym gryzie i dławi, jak imię, które wciąż słyszę w sobie - rozbitą butelkę na mieliźnie, z resztką soli na szkle, co pali jak dawna rana, echo, co nigdy nie wraca, lecz budzi widma wiatru, wycie psa przy torach, gdzie tory prowadzą w pustkę, morze, które zna i kocha tylko samotnych - a w ich sercach sieje burzę, co nigdy nie milknie.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - czysta prawda - ale czasem boli - dziękuje że byłaś -                                                                                                   Pzdr.niedzielnie.                                                                               @violetta - @huzarc - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...