Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dałabyś jakiś przepis na tę wenę, poza klimatem oczywiście,

bo nie mam szans na takie krajobrazy i powietrze na co dzień,

jak tam u Ciebie na Roztoczu.

Mario, jestem pod wrażeniem, nie tylko, że coraz więcej,

ale, że coraz lepiej. Do tego, w coraz ładniejszych ramach.

Zaczynasz mieć rozpoznawalny podpis - i tak trzymaj. :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zapowiada się tęsknie, ale kończy pogodnie. :)

Wiersz pocieszający - jednak chyba koniec końców samej trzeba umieć się pocieszyć...

Chociaż - w upalny dzień zarówno wiatr jak i woda mają wielką moc... :)

 

Pozdrawiam

 

P.S. Miła dla oka i ucha rytmika.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przez chwilę żałowałam, że nie mieszkam w wielkim mieście, gdzie teatry i opery  są na wyciągnięcie ręki. Dziękuję. Super

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oczywiście, że samej trzeba umieć się pocieszać, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by korzystać ze wspomagaczy :))))) Dla każdego mogą być inne, ale natura jednak robi swoje. Dziękuję pięknie. Pozdrawiam Ankę z Warszawy

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ta pozorna obojętność natury, a więc jej pewna stałość jednak podziałała pocieszająco i uzdrawiająco, co bardzo pięknie i radośnie dałaś odczuć w ostatniej zwrotce. Bardzo ożywiający treścią, obrazem i brzmieniem wiersz. Wszystko w nim jest. :) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Duszko, ta obojętność natury jest tylko prowizoryczna, wiatr gra walca, słyszę Nad pięknym modrym Dunajem, rzeka pociesza polką, więc wpinam we włosy Różę Południa i razem z wiatrem i rzeką śpiewam. Po co płakać, źycie jest piękne. Dziękuję za wizytę. Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

Chyba z dużą lekkością 'wypadają Ci rymy z rękawa', a to znaczy, że może drzemały w Tobie już od dawna,

a teraz je po prostu wybudziłaś i 'częstujesz' nas nowymi propozycjami. 

Takiej rozmowy z wiatrem można każdemu życzyć.. :) skoro potrafi łzy zamienić w melodie kojące smutek/złość, czy co tam jeszcze.  Warto wsłuchać się w te wietrzne  "igraszki" słowne. Bardzo przyjemny wiersz.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiesz, my tutaj na kresach wschodnich mamy tzw. zaśpiewy, tzn. że jak rozmawiamy, to jakbyśmy śpiewali, przeciągając niektóre wyrazy. Staram się tego unikać, gdy jestem w nowym środowisku, bo to trochę obciachowo brzmi.

A z tymi rymami, to masz rację, prawdopodobnie mam potencjał nagromadzony przez lata niepisania. Dziękuję i pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...