Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oswiadczenie

Oświadczam wszem i wobec, że po błyskawicznym pomyślunku odstępuję od kaliny i wszystkiego, co z nią związane, a anioł aniołem, nie lichem zostanie, bez czerwonych ogników w oczach.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Mario.

Jesień, to najbardziej poetycka pora roku, moim zdaniem.

Namalowałaś słowem tak urokliwy obraz, że rzuca się w oczy i zatrzymuje. Wieszam więc go sobie, oprawiając w ramki zachwytu, żeby się napatrzeć. Dziękuję za przyjemność czytania i wrażenia, także za tytuł jakim mnie obdarzasz, do którego jak mniemam jeszcze nie dorosłam,

serdeczności :)

 

Opublikowano

Podoba mi się bajkowość tego jesiennego wiersza, ta magia, która od początku wplatasz w jesienne krajobrazy, i która powoduje powstanie pewnej akcji, historii, głębi... Samo karmienie opisami zmysłów, nawet to najpiękniejsze, powoduje często we mnie "zawrót głowy". ;) Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo Ci Duszko dziękuję:) Zawsze staram się wierszem opowiedzieć jakąś historię. Karmienie opisami zmysłów - pięknie powiedziałaś. Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Widzisz jak u nas wesoło, musisz częściej zaglądać ha, ha, ha

Teraz nie mam czasu, ale jak wrócę do domu, postaram się obalić mit urokliwych, pulchnych, beznamiętnym aniołków krążących w obiegu ludzkich zniekształconych wyobrażeń wypracowanych pędzlem malowideł sakralnych. Przecież aniołowie to posłańcy Boga wykonujący przeróźne zadania.

Na razie Tomaszu :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mario, ja tak dawno nic nie "rymam", że nie wiem już, czy słuszne podszepty. W pierwszym pewnie średniówka inaczej wypadnie, niemniej... chciałam to za-za pominąć. Pomysł super, wykonanie bardzo ładne.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A przyjrzałaś się temu? Ten jest ładniejszy;) :P Tam mnie denerwowało, że musiałam z całego zdjęcia wybrać część, a wyglądało to jakbym celowo sobie wkleiła tylko oko z oko-licą;) no ale dziękuję:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...