Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szkielety


Luule

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A mi trochę przeszkadza słowo "trochę", bo osłabia wypowiedź... Chyba, że chciałaś wyrazić niezdecydowanie podmiotu lirycznego odnośnie oceny wydarzenia? Poza tym bardzo wyraziście i też "wprost" przemawia do mnie Twój wiersz, szczególnie pierwsza zwrotka, która w całości jest dla mnie oszczędnie napisaną, ale bardzo silnie działająca metaforą. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak. 'trochę' jest tu postawione zdecydowanie, jeśli można tak to ująć:) Bo jednak, gdyby w mieście miały stać na każdym rogu takie 'pomniki', to byłaby to słaba wizytówka miasta... U siebie w mieście kojarze dwa takie budynki, w tym jeden na głównej ulicy. Ale pamiętam to zaskoczenie, gdy dostrzegłam  tam nowych zielonych lokatorów, a teraz po latach...to są już drzewa:) ta 2zwrotka ma też drugie dno, pozbywania się niewygodnych ludzkich lokatorów..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

i mnie tez szkoda, bo w ich miejsca montuje się najczęściej oddziały banków, biura prestiżowych firm, albo jak piszesz - nie bawiąc się w sentymenty robi "porządek", a przy okazji wielką kasę. To samo zrobiono z ławkami w mieście, przynajmniej w moim. Ławek po prostu nie ma, zniknęły. Nie ma też kłopotu z bezdomnymi, młodymi, piciem alkoholu. Tylko, że są jeszcze starsi ludzie, dla których taka ławka była miejscem odpoczynku, chwilą oddechu podczas spaceru. Dla kogo to i po co? Dla lepszego wizerunku?

To już było. Kiedyś malowano ploty i trawę, dzisiaj buduje się i działa na szkodę zwykłego przeciętnego mieszkańca, cichcem ograniczając jego wolność, nawet dostęp do brzegów Wisły, grodząc te miejsca i zabraniając wejścia pod karą grzywny. Bogatym natomiast buduje się getta, zamykane i strzeżone, jakby poza nimi szalała wścieklizna.

Ech, można o tym długo i namiętnie... wywołałaś wilka z lasu :))

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale, ale ..

Ruiny są ruinami, należy je zagospodarowywać, nie pielęgnować.

Inna rzecz, że warto odrestaurować rzeczy wartościowe,  ale żeby  zostawiać "bo są"  - we mnie nie ma na to zgody.  

Obok mnie jest niezamieszkały  dom , na którego dachu już brzózki rosną,  wspólwłaściciele podobno  nie mogą się dogadać. 

Ja nie narzekam, w ogrodzie rosną dwa wielkie i płodne włoskie orzechy, a ogrodzenie jest "symboliczne"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zgadzam się z @Jemall Stare rudery do rozbiórki, bo stają niebezpieczne dla mieszkańców, również szpecą, natomiast powinno to się odbywać na humanitarnych zasadach. Zabytki do renowacji. Dobrze, że poruszasz ten temat, najbardziej żal wyrzucanych ludzi na bruk.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do kontekstu Jan_ko, Jemalla, MaksMary - też nie jestem za tym, żeby ewidentne ruiny stały latami, czekając aż się to na kogoś zawali. Choć w podtekście, to życie, które tam powstało, ma dla mnie swój urok. ale przy tej ilości drzew, które wycięto, to te 2 - 3 drzewka więcej ty w sumie nic takiego. Jan_ko, też pomyślałam o bankach;)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może, że taki suchy, kanciasty?

 

Co do ludzi, to też zdarza się, że nie czyści się tylko z zalegających z czynszem lokatorów, ale burzy się kamienice, albo po prostu wysiedla, narzuca 2x wyższy czyns, pod jakiś projekt, plan. 

 

To samo odczuwałam z ławkami Jan_ko, toćka w toćkę, ale u nas przez ostatnie dwa lata nastawiali ich sporo, i to się chwali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stare mury jako szkielety, w istocie tak jest... "wyhodowane w nich krzewy", fajne,  bo mogłyby być dorastającymi dziećmi, 

a drzewa np. dorosłymi już ludźmi (mieszkańcami) , ale wówczas należałoby przebudować "Szkielety"...

"gdy komornik buldożer", to jest fajne, jednak wolałabym określenie, eksmituje, jako czynność trwającą, bo przecież ciągle

gdzieś to się dzieje. Nie 'łykam', "z mieszkańcami dla klaru". Tyle ja.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starą Ochronkę mogliby jednak wreszcie wyburzyć... Dotarły mnie też słuchy o planach zagospodarowania ruin młyna. 

 

Przyłączam się też do wątpliwości @Nata_Krukzwiązanych ze słowem klar, które za słownikiem języka polskiego oznacza wykonanie prac porządkowych na statku oraz formalności związane z przyjęciem statku do portu. Domyślam się, że użyłaś go w formie znaczącej uładzenie, ale zupełnie nie to oznacza, choć brzmi podobnie. Taki psikus języka polskiego :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję, że ten 'mój' klar to zapożyczenie z niemieckiego... i wydaje mi się, że nie jest to jakieś naciągnięcie z mojej strony. Używam tego słowa od tak dawna, że nie potrafię sobie przypomnieć gdzie i kiedy do mnie trafiło, oraz czy jako własne zapożyczenie czy zasłyszane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

to Ci podpowiem, chociaż już sama to zrobiłaś w powyższej, wydaje mi się dość klarownej, wypowiedzi :)

Mnie jakoś Twój "klar" w wierszu przypadł do gustu - i sam się dziwię, bo raczej czepiam się takich rzeczy, bo to rzeczywiście co innego niż klarowanie szota. Z drugiej strony, to wiersz, więc licentia poetica itp :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

:) no ale nawet jeśli już to nie jedyna tego używam, w necie są produkty czyszczące - chemia domowa - firmy 'Klar', jest też firma sprzątająca...  Ja użyłam klaru też w jednym z pierwszych swoich wierszy.

 

 

 

I bardzo trafnie. Wiersz, powstał z myślą o ruinie budynku, ale nietrudno podciągnąć go ogólnie pod temat prawdziwych eksmisji. W trakcie pisania myślałam np. o rewitalizacji Włókienniczej w Łodzi, właśnie dla 'klaru'. No ale kij ma dwa końce, eksmisje to trudny temat, nie zero-jedynkowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny wiersz, trochę smutny. Mnie też żal starych domów i tego, co mieszkańcy w nich zostawili, a przede wszystkim ich wspomnień, które zabrali ze sobą... Mówi się, że stare domy maja duszę - to jest właśnie to coś nieuchwytnego, co zostaje w nich po wszystkich dawnych mieszkańcach.

No i szkoda drzew, jeśli zdążyły na tych domach wyrosnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I słusznie, niedziela dzień Boży. :)  
    • @Stary_Kredens Z metafizycznego punktu widzenia to ci ludzie są moim własnym dziełem, moją koncepcją, a ktoś powyżej ich wyrzeźbił z gliny. Z metafizycznego punktu widzenia to oni są środkiem, a ja jestem celem.   Nikt nikomu nie poda pomocnej dłoni, a zwyczajnie zatopi w iluzjach swoich kłamstw ukrytych za fasadą dobrych intencji.   Może Sokrates wyolbrzymiał lecz prawdą całkowitą jest, że "dobrymi intencjami piekło jest wybrukowane". Chociaż w sumie, patrząc na obecną cywilizację, to zbierając inteligencję wraz z inteligencją emocjonalną - w perspektywie tego, czego się już nauczyliśmy sformułowanie "wiem, że nic nie wiem" jest - nie hiperbolą, a właśnie eufemizmem.   Oczywiście, skoro mamy do czynienia ze wszechobecną względnością bytów, to sama inteligencja pozostaje tematem spekulacji, a konsekwencją ludzkiej aktywności jest pogłębiający się chaos, gdzie nikt na nic nie ma wpływu, a podejmowane decyzje to jedynie konstrukt psychologiczny zbudowany na fundamencie procesów biologicznych, które z kolei są wynikiem ściśle deterministycznych praw fizyki.   Ot - wszystko to przypadek, w którym poniżamy ludzi za to, że myślą nielogicznie. Istna farsa, paradoks cywilizacji dysonansu; ogólnie - nonsens. Ale wolę "farsę", by mój sarkazm był umocowany satysfakcją.
    • Podobno to tylko owoc z drzewa poznania, a jaki - nie wiadomo. Tak się utarło z tą jabłonką. Narcyze to też diabły, czyli wszyscy poeci ;) Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • tamta pani to pani krzycząca nie krzyczy tylko na ciebie tak ją zaprogramowali niepewnością lękiem a przecież   wszyscy nadzy się tutaj rodzimy i niczego stąd nie zabierzemy pierwszy w ogniu umiera kto silny najdłużej (w nas) pali się nienawiść   tamtej pani się przynależą pierwsze łzy tobie też spaść musiały z każdym krokiem tka nić się człowiecza w której obraz swój prawdziwy wstawisz   i przechodzi w nas wszystko ty wracasz księżyc znowu nad rankiem piżmowy ścierają się ze sobą przyczyny w kolorowe jak sukienki wzory              
    • w twoich oczach odbija się jezioro głębia bezdennego stawu zachwyca karmi się światłem kolorami pryzmatu  mieni barwami snu dni płyną spokojnie milczenie szeptem wspomina wczoraj bukiet kwiatów przyjmuje dłoń jej ciepło obiecuje pogodny zmierzch i poranek   11.2024 andrew
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...