Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam -  ale mnie zdołowałeś tym smutny ale jakże prawdziwym wierszem - no i ta muza z poza ram -

                                                                                                                                                                                             Pozd.

Opublikowano

Janie, podejrzewałem że czujesz bluesa ale że na takim poziomie. Czapki z głów.

 

Niech moc będzie z Tobą

a życie przygodą

                    

 

                                                                                    Pozdrawia chory na bluesa.        

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

genialne

 

ale:

1. robaka nakarmię ?
2. raka - w sensie nie wróci ?

3. ?

tu mnie spracowana głowa zawodzi, co autor miał na myśli (choć sporadycznie dociekam). 

 

Zasadniczo: brawo. Jak chyba zawsze w Twoim przypadku, 

bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

W moim odczuciu chodzi po prostu o szybkie,

nerwowe odpalenie papierosa. Ale to ja tak to czytam, pewnie spłycam przekaz.

 

Przepraszam, że znów się wyrywam przed Autora,

ale jakoś się nie mogę powstrzymać przed zabraniem głosu w takich sprawach.

 

Pozdrawiam,

D.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Szczerze zazdroszczę. Mnie otoczenie doprowadza czasem do furii.

Ale nie rozciągam tematu, żeby nie spamować za bardzo.

 

Pozdrawiam raz jeszcze Ciebie i Autora.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

wszelka interpretacja dozwolona Beto, z "łapaniem dymka" przed wyjściem również - jak podpowiedziała Deonix. Więcej nie podpowiadam, bo to nieprawda, że wszystkie drogi prowadzą "na manowce", znaczy do Rzymu. Zarówno "dróg", jak i "wyjść" mamy na pęczki, z tym że jedne są z wyboru inne z desperacji lub konieczności.

Dziękuję bb i serdecznie pozdrawiam.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Choć wszystkie zmysły zostały wzbudzone, Choć obraz w pamięci wyryty jak żywy, Widok ten sny nakreśliły strwożone, Od snu jest on jednak bardziej prawdziwy.   Prawda oraz fikcja, sen oraz jawa Wyszły naprzeciw sobie na spotkanie. Z natury przeciwna jest ich postawa, Umysł mój wzięły razem we władanie.   Odłamek z przeszłości zaklęty we mnie, Ciężarem swej wagi działa na kroki. Wypalić, zastąpić - wszystko daremnie. Dół go jedynie ugasi głęboki.   Kwiat miałem przepiękny, niespotykany. Pierwszy raz ma ziemia czuła korzenie. Kwiat był przeze mnie czule podlewany I sam wewnętrzne czułem rozkwitnienie.   Na mocy wyroku, obrotu koła, Kary za każdy płatek opadnięty, Susza zapadła wszędzie dookoła I kwiat mój jedyny został mi wzięty.   Jakiś ogrodnik bez twarzy, imienia, Nazbyt prostacki i nazbyt zuchwały Wpadł i kwiat wyrwał bez zastanowienia, Gdy suche korzenie luźniej trzymały.   Wstyd mnie ogarnia, na łzy mi się zbiera. Jak raz jeden w życiu kwiat posiadałem! Widząc, że susza się do gleby wdziera, Ja, o zły losie, ja wtedy stałem.   Krwi mojej nie szczędzi ogrodnik młody, Nożem te same powtarzając ruchy. Kwiatu mojemu swojej dolał wody, A mi raczył dodać trochę otuchy.   Przyjaciel serdeczny, ojciec rodzony, Za bark mnie tak hardo nie podpierali, Jak ten tu ogrodnik, gdy z drugiej strony Ziemię mą depcze, pustoszy i pali.   Niemądry człowiek, nieświadom swych ciosów. Mym będąc oprawcą, podszedł znów blisko. Rozbieżności nie czując naszych losów Chciał mnie pocieszyć, choć zabrał mi wszystko.   I stoi z mym kwiatem ogrodniczyna, Niczym data na pomniku wyryta. Coraz to więcej brać susza zaczyna, A on, jak ja niegdyś, pięknie rozkwita.   Już milszym by były dla mnie wyrokiem Czy krzesło, czy lina, czy nawet kula Niźli tortura okrutnym widokiem, Jak kwiat mój kogoś liśćmi otula.   Cała radość i sens, i zrozumienie, I życie, które tak przecież kochałem Uskrzydlały właśnie inne stworzenie, A ja nic nie mogłem, więc tylko stałem.   Los mi oszczędził kolejnej już kary. Trzyma ogrodnika w zasięgu wzroku. Spotkałem go tylko za sprawą mary, Która wszak prawdzie dotrzymuje kroku.   Susza, która to się we mnie zrodziła, Bezczynność, będąca dzieckiem słabości Ogród mój doszczętnie ogołociła I leżą tam teraz tylko moje kości.   I leżeć będą, wiecznie usychając, Chłostane żałości i smutku żarem Dotyk korzeni w pamięci chowając. Targane takim lub innym koszmarem. 04.04.2023
    • @A.Between... o looosie... i po co ja to napisałam... :( Masz rację, pisze się to, co się czuje, a że komuś coś się zakręci e Epetynie, bo chwilkę przed czytał też o tęsknocie i spontanicznie napisałam, jw.    O nic Cię nie posądzam, to tylko myślowy impuls, naprawdę..... A wiersz naprawdę podoba mi się, nawet bardzo. My się tu wszyscy.. wierszami..  jakoś poznajemy. Sorry.. jeśli uraziłam.    
    • trzeba będzie określić się  wobec formy i treści    al czy człowiek?      
    • @Piotr_Nowy miłość pod dywanem? Ciekawe... Na dywanie bylo by jej pewnie lepiej  ale filozofia wiersza swietna

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdr.
    • @viola arvensis   Artur Rimbaud :   "Miłość jest. I dziewczyna, czarowna i radosna, Uśmiech, i oczy pełne słońca."   Wiolu.   serce samotne, miłości pragnie.   dziękuję za Twoje słowa piękne :)   uśmiechami wieczoru pozdrawiam :)           @Nata_Kruk   Nata.   rozświetleniem dziękuję:)   i najmilej pozdrawiam :)        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...