Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

kamień mchem porośnięty

księżycowa latarnia ciepły

wiatr  obecność  świerszcza

 

tylko tyle wystarczy aby miło

spędzić letnią noc bez puchowej

poduszki kołdry nocnej lampki

hałaśliwego radia

 

tylko tyle potrzeba żeby poczuć

prawdziwy smak wolności którą

upiększa tajemna liczba  gwiazd

 

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Klimatyczny obraz przedstawiony w wierszu. Bardzo ładny :)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaśmiałam się głośno czytając!

 

Życzę panom nocy z minimalną ilością komarów. Pozdrawiam :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam i dziękuje  za odwiedziny - tego lata komarów jakby mniej.

                                                                                                                                         Pozd.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam - dziękuje za życzenia oraz czytanie - gorąco pozdrawiam.

                                                                                                                                        Pięknego dnia życzę 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy nie miało być czasem "księżycową latarnią ciepły" ?

Też się rozmarzyłam :))))))

Tylko tak spać pod gołym niebem, to ja chyba nie potrafię (już pomijam uciążliwe insekty :)).

Po prostu odrobinę cywilizacji muszę mieć kocyk i poduszka muszą być, no nie ma zmiłuj.

 

Pozdrawiam oczarowana :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  miło że czytałaś - musi być jak jest więc wybacz że nie skorzystam z podpowiedzi.

A ja nie muszę mieć wygód pod gołym niebem - aby ciepełko było i to o czym mówi wiersz czyli czysta poezja.

Jeszcze raz dziękuje że byłaś.

                                                                                             Udanego dnia ci życzę 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Wojciechu - miło że się podoba za co duże dziękuje przesyłam oraz pozdrowienia.

                                                                                                                                                                                                                                  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  dawno cie nie widziałem  - gdzieś  bywał  - a za te - bardzo dobre -  duże dziękuje.

                                                                                                                                                                               Pozd.

                                                                                                                                                 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oj to chyba zależy gdzie:( właśnie wczoraj zabrałam córkę na spacer w moje ulubione 'chęchy', gdzie mimozy ponad głowę i masa przeróżnych różności - pięknie - ale całą drogę spędziłyśmy na klepaniu komarów. Wstawiłabym foto, gdybym miała, ale zatrzymanie się groziło śmiercią: P 

A co do wiersza-jestem za:) 

I niestety też przychylam się do słów jan_ko, to samo czułam wczoraj heh zamiast być i odczuwać- upiorny spacer express

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No własnie  - tam gdzie dużo wilgoci  szarżują a umie nici z tego sucho aż po horyzont.

                                                                                                                                                                 Pozd. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...