Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

KONIEC I POCZĄTEK


Rekomendowane odpowiedzi

O czym tu pisać?
by się nie popisać
by się nie ośmieszyć
i wrogów nie ucieszyć

 

O czym warto pisać?
odwoływać się do przywołań?
czy czas już na . , a może? 
czas na kaskadę spacji
a może będzie lepiej 
milczeć złotem niż pluć wersem

 

najlepiej będzie się zająć
tym co ważne się wydaje
tym co w sercu, za oknem, pod
rzęsą -- co błękitne jeszcze a nie szare
pomalować kartkę, ścianę, blok
ważnym powiedzieć że są ważni
nieważnym powiedzieć choć "dzień dobry"
zjeść truskawki bo sezon, zjeść sezamki bo dobre
napić się mleka i nie uciekać
przed tym co nieuchronne

04.06.2018

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć KKS. :-)

 

O czym byś nie pisał/pisała :-) i jakkolwiek to napiszesz, będziesz się z tym męczył/męczyła.

Taki już mają ci, którzy gdzieś w sobie znajdą port, pod który można podłączyć klawiaturę.

Podczas studiów na Politechnice Śląskiej miałem wykłady z prof. Skalmierskim.

Twierdził on, że rozwiązał tajemnice brzmienia skrzypiec Stradivariusa.

Tajemnica ich wspaniałego brzmienia miała polegać na zabiegu ich twórcy polegającym na takim wprowadzeniu naprężenia wstępnego do konstrukcji pudla rezonansowego, aby siły powstałe po założeniu i naprężeniu strun zniosły się z tym wstępnym naprężeniem w ich konstrukcji.

 

Gdy tak stanie się, przednia pokrywa pudła rezonansowego skrzypiec drży swobodnie, bo nie ma żadnych naprężeń.

I to jest tajemnica wspaniałego ich brzmienia.

 

Tak samo jest z tym kto pisze.

Te naprężenia, które powstają w gorszych skrzypcach i psują ich dźwięk, u tych którzy piszą to struna forum, struna serduszka i wiele innych.

 

Trzeba być od tego wolnym, co jednak nie jest wcale łatwe :-)

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Polman :-)

 

Dziękuje za ciekawy i wartościowy komentarz :-)

Po jego przeczytaniu pomyślałem o tym utworze: 

https://poezja.org/wz/Miłosz_Czesław/2070/Ars_poetica?

i zdałem sobie sprawę że mój KONIEC I POCZĄTEK to taka moja mała własna ARS POETICA

 

Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam

PS. w moim przypadku ON jest właściwe, a KKS to oczywiście inicjały :-)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
    • Jakże prawdziwe. Ot, bardzo lubię grać w tenisa, a jak musiałem kogoś uczyć, trenować kogoś za kasę, to radości zero. Pewnie to nie o tym, ale sprawdza się właściwie wszędzie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...