Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pazurami  duszy w kołowrotek przeznaczenia

wczepieni

tkamy nasze pieśni

na bocznym torze pytań

na zawsze nie na chwilę uwalniamy wiarę w życie

zbyt często płacze w kącie

zapomniana

po koniuszki palców

 

tak wielu nas na świecie

i ciągle za mało

brnących pośród lepkiej pajęczyny pytań

z głową spuchniętą od nienarodzonych myśli

przecież puste słowa ranią

nawet wiatr 

 

więc zanim trafimy między strofy śmierci

gdzieś na rozstaju snu

i epitetów

zajadle gryziemy pępowinę lęku

tę korę

co więzi najczystszy łyk światła

 

przecież gdy patrzę na morze ono patrzy na mnie –

 

Opublikowano

Anno Barbaro

wszystko mi się podoba, oprócz jednego słowa: „pępowinę” lęku. Pępowina kojarzy mi się nieestetycznie, rozumie co chciałaś powiedzieć, 

i jeszcze porównujesz pępowinę do kory i mam dreszcze niesmaku,

ostatni wers - przecudowny

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Witaj  Anno - wiersz robi wrażenie budzi emocje - mi osobiście ta pępowina leży  - no ale to tylko ja.

Dawno cię nie było ale jak już jesteś to z przytupem.

                                                                                                                                                                                     Radości ci życzę 

Opublikowano

Był czas, że tzw, dopełniaczówki podlegały totalnej krytyce ( na portalach literackich),

mnie absolutnie to nie razi, jeśli oczywiście nie są bliskie banału.

Wiersz obfituje bogactwem metafor, które osobiście trudno przyswajam, z uwagi na coraz mniejszą elastyczność umysłu :))

Do tego ładnego wiersza miałbym jedną uwagę:

 

na bocznym torze pytań

brnących pośród lepkiej pajęczyny pytań

 

osobiście jedno pytanie, zastąpiłbym synonimem lub innym wyrażeniem.

O poetach, a właściwie o poezji smutny Norwid powiedział krócej ( już to cytowałem w jednym moim komentarzy):

"Z rzeczy tego świata zostaną tylko dwie. Dwie tylko: poezja i dobroć i więcej nic...”

Pozdrawiam serdecznie

( Warmiak zza miedzy :)

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Jest taka przepiękna piosenka Magdy Geppert...Poeci nie zjawiają się przypadkiem...

A ten wiersz, z całym szacunkiem, może być również o hydrauliku.

Co tutaj jest specyficznego o poecie?  Co w tym wierszu wyróżnia go od zwykłego śmiertelnika?

 

Edytowane przez W.M.Gordon (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Dziękuję serdecznie za uwagi :) :)

Do Pana Gordon lub Pani :) nie Magda Geppert tylko Edyta Geppert.  I odpowiem pytaniem - czy poetę musi coś wyróżniać? Przecież jest człowiekiem, jedynie wrażliwość ma bardziej wyostrzoną. I za tę wrażliwość jako poeci Bogu powinniśmy dziękować, reszta to już praca nad sobą,  tak to widzę. pozdrawiam.

 

A co do pytań w wierszu Panie Wiktorze hmm - wiem, że mam pan na myśli powtórzenie, ale trochę to jak z filozofią. Im więcej ich zadajemy tym więcej nowych nam się jawi :) :) :) pozdrawiam serdecznie.

Edytowane przez anna_barbara__czuraj-struzik (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wojciech Marek Gordon jak widać na zdjęciu.

W oczach miałem Magdę Umer, a myślałem o Edycie Geppert.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hydraulik też jest wrażliwy na ... pęknięcia rur i inne przecieki.

 

Opublikowano

Anno, bardzo ładnie zakończyłaś całość. Treść ogólnie trafia. Wpadła mi w ucho powtórka słowa "pytań", może celowa...

Widziałabym nieco inny układ wersów i pewnie pozbyłabym się drobiazgów słownych... nie będę/ nie chcę  'grzebać'.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk Każdy ma swój świat, a w nim... Wydawałoby się, że znamy...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Jesteśmy wirtualnymi znajomymi nigdy się nie widzieliśmy nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy nigdy niczego od niego nie chciałam i mówiłam mu to nie słuchał   chroniąc swoją prywatność kłamałam podobnie jak on który ma sto twarzy   wymyślał mnie sobie latami w kolejnych wierszach i listach od lat codziennie na nowo   wściekły że jestem inna niż ta którą sobie wymyślił uderzał mnie w twarz   czy zwracam na to uwagę? już nie bo wiem że ma na moim punkcie obsesję   jednego dnia nie jest w stanie wytrzymać bez pisania o mnie i obrażania mnie obsesja   na szczęście dzieli nas bezpieczna odległość   Żegnaj...    PS  Wszystkiego dobrego Ci życzę. 
    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...