Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

jeżeli chcesz proszę

idź i więcej nie wracaj

tylko nie łudź się tym że

zapomnienie wybacza

 

ono prędzej czy później

jednak  do ciebie wróci i

ostatnie twego życia dni

swym obrazem zasmuci

 

obraz na którym wyrażnie

będzie widać jak na dłoni

że nie spoglądasz za siebie

choć dziecięcy głos cię goni

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Justynko - rozpędziłem się i  przegapiłem ten błąd - już poprawiony.

Cieszy mnie że częściowo się podoba - dziękuje.

                                                                                                            Miłego wieczoru życzę

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  dzięki serdeczne za czytanie - zrobiło mi się miło.

                                                                                                                          Spokojnego dnia życzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Nata - miło cie widzieć - za co bardzo dziękuje - cieszy mnie

że chociaż dwie przypadły.

A o tej trzeciej pomyśle...

                                                                                             Udanego ozdobionego uśmiechem popołudnia życzę

      

Opublikowano

napisany zgrabnie,refleksyjny wierszy,a jednak bym trochę polemizowała,czy faktycznie do końca,zapomnienie nie wybacza"dla chcącego nic trudnego i to zależy od nastawienia,ponieważ kiedy przypominamy co było najpiękniejsze,wtedy co złe idzie w zapomnienie,pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  dziękuje za te emocje  i za czytanie.

                                                                                     Pozd.                                                                                        

                                     

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  miło że czytałaś - zgadza się może tak jest a może nie...że wybacza.

                                                                                                                                        Udanego popołudnia życzę

 

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        ...ogólnie z humorem opisana scena, a David budzi sympatię.:)
    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...