Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

aby tęsknice były,

trzeba gdzieś być, coś oswoić,

poczuć swojskie powietrze,

malować oczami wschody,

pokochać miejsce pierwsze,

a w drugim się nagle znaleźć

i wtedy tęsknie wylewać

za tym, co było żale

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak. Siadając do pisania tego wiersza zrobiłem sobie listę rzeczy/zjawisk, za których widokiem, doświadczaniem mi się cni i wyszło, że 'wyliczanka' będzie najlepszym sposobem na ich wymienienie. Jak zresztą wyliczyć te wszystkie aspekty nie wymieniając ich jeden po drugim? Może i da się, ale chciałem żeby utwór był prosty jak nieskompliowane są moje tęsknice. A, że można w nieskończoność...Tęskni mi się za kilkoma (niektóre można uznać za dość szerokie) przejawami życia w ojczyźnie, ale zdecydowanie daleko tej liczbie do nieskończoności.

Z pozdrowieniem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się w całej rozciągłości. 

Mam to szczęście na szczęście, że średnio raz w roku odwiedzam kraj i mogę podładować bateryjki widokami i klimatem. Niestety nie zimowym, bo zimą nie bywam.

Udanej soboty :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Deo, jest mi przeprzyjemnie to czytać. 

Tym bardziej, że słowa te padają z'ust' (klawiatury) niesłychanie utalentowanej poetki (serio, serio).

Są więc dla mne wartościowe w dwójnasób. 

Odkłaniam się zamiatając czapką ;)

Opublikowano

możemy owszem sobie kadzić, ale to do niczego nie prowadzi

pierwsza strofa super a dalej się rozłazi

proponuję cały tekst napisać w konwencji

5/4

5/4

5/4

5/4

 

np:

 

Tęsknię codziennie za widokiem 
bram odrapanych i kamienic, 
za pijaczkami, co z chybotem
w słoneczny dzień obłażą skwery. 

 

Oraz za zimą także wzdycham
taką skrzypiącą, krystaliczną, 
co kwiaty tworzy nam na szybach
tańczy w zadymce wraz z ulicą

 

Za ujadaniem psów po zmierzchu
które się niesie gdzieś z oddali, 
gdyż one pragną wśród bezkresów 
pogonić za majoris canis. 

 

Pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
    • @Berenika97   więc tańcz Nika do białego rana :)   a ja, z niezwykłą przyjemnością będę pośród gwiazd, podawał Ci kryształowe kieliszki z Dom Pérignon Plénitude.   i będę zachwycony :)    
    • @violetta   super :)))))   jest Ci przyjemnie bo Twoje ciało obejmują we władanie endorfiny.   Twoje własne - Violetkowe :)))    
    • @Berenika97 Bardzo dziękuję za tak głęboką i trafną analizę. Cieszę się, że udało się Pani dostrzec te niuanse i złożoność tematu, na której mi zależało. Pani interpretacja doskonale oddaje intencje utworu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...