Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek … EPILOG


Rekomendowane odpowiedzi

 

„Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.”

 

 

mówisz nad ranem

„przyjdź królestwo Twoje”…

a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek …

 

przechodzisz obok

w gabinecie narodowi służyć …

a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek …

 

pouczasz dnia każdego

żeś jedyny szlachetny, sprawiedliwy …

a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek …

 

dbasz dnia każdego

by do twego żłobu nałożono pełno …

a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek …

 

darem nam dziś od ciebie

„spieprzaj dziadu” - słowa te sprawdzone …

a na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek …

 

a obrosłe tłuszczem poetów sumienia

nie zadrżą już dziś słowem gniewu i sprzeciwu:

na korytarzu sejmowym leży w nędzy człowiek !!!

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -  co masz na myśli mieszając w ten konflikt  -  Poetów - a co oni mają zrobić.

Napisać wiersz  który nie przyniesie im  ulgi...a raczej zaboli...

Nie rozumiem tego co napisałeś  o poetach...

                                                                                                                                                  Pozd.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Najbardziej boli milczenie.

Dla mnie milczeć, to przechodzić obok obojętnie.

A zawsze wydawało mi się, że ten kto pisze nie jest obojętny.

Że ma jakiś wyższy poziom wrażliwości.

Taki już jestem i co mam z tym zrobić?

Pozdrawiam.

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam ponownie  -  ale kogo nie boli  - każdy z tym po swojemu walczy nawet milcząc.

I na pewno poetom też jest przykro z powodu zaistniałej sytuacji.

Mi  też - bo mam chorego w rodzinie na tę przykrą chorobę.

Ale co mam zrobić przecież rzeki nie zawrócę.

                                                                                                                     Pozd.

 

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dostało się za milczenie wiec odpowiem Ci inaczej. Milczy ten co nic nie może, jednak mam nadzieję że istnieje pamięć. Tak wiele można by przelać goryczy lecz nie o to idzie By coś zmienić należy pamiętać kto źle a kto dobrze rzeczy. O jeszcze jednym zapomnieć nie można że lukrowana mowa to tylko lep na muchy bo niczym są puste słowa. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A pomyśl chwilę w taki sposób…

Jestem w tej chwili wolnym człowiekiem. Jak zechcę, to jutro mogę obudzić się w Stanach albo Australii. Dziś mam taką pracę, jeśli mam taki kaprys, to mogę ją pieprznąć, bo mogę jutro mieć nawet lepszą.

 I nagle w życiu takiego człowieka pojawia się OBOWIĄZEK.

 I ten OBOWIĄZEK zabiera ci tą dotychczasową wolność.

Obudzisz się już każdego dnia tylko we własnym domu. Będziesz oglądał zdjęcia z wakacji, ale nie swoich. Nie pójdziesz do pracy, bo OBOWIĄZEK trzeba nakarmić i przewinąć.

 A do tego cały świat z którym byłeś za pan brat ma ciebie coraz bardziej w dupie. A może twój mąż ,ojciec OBOWIĄZKU, odszedł w siną dal.

 

A kasa się kończy i nie ma szans na lepsze czasy.

I lata lecą i twoich sił ubywa.

I rodzi się myśl – co z OBOWIĄZKIEM gdy mnie zabraknie.

A gdyby OBOWIĄZKOWI ktoś opłacił czynsz to miały szansę jakoś zafunkcjonować samodzielnie.

 I zaczynasz wyć z rozpaczy, bo ta kurewska natura zakodowała w tobie ten pieprzony instynkt macierzyński.

 I gdy tak wyjesz, to uprawisz politykę czy jesteś na dnie rozpaczy?

Czy nie chcesz wtedy, aby ktokolwiek ciebie usłyszał?

 

Pomyśl o tym mocniej …

Może taką sytuację zobaczysz w jakimś koszmarnym swoim śnie.

I oby tylko tam się pojawiała.

Tego ci szczerze życzę.

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszmar, jaki przechodzą ludzie niepełnosprawni i ich rodziny, jest niewyobrażalny. 

 

Kiedy, np. zaczyna ktoś chorować - na początku wszyscy deklarują pomoc, z czasem... no właśnie, z czasem każdy przyzwyczaja się, że ktoś jest chory - mówię tu o otoczeniu dalszym chorego. Ale rodzina i sam chory, sa pozostawieni sami sobie, nawet odrzucani - jak tacy ludzie się czują? Jak śmieci i tak są traktowani. To, co się dzieje z nimi na co dzień, może tylko powiedzieć ich opiekun  - jeśli takowego mają i oczywiście oni sami. 

 

Człowieczeństwo polega na empatii a nie antypatii. 

 

Smutne to wszystko. Decydenci nie chcą lub nie potrafią działać konstruktywnie, zamienią parę słów z ludźmi, którzy ich tak naprawdę nic nie obchodzą, a powinni, bo biorą pieniądze własnie za to, aby pomagać, a nie pomagają. Nie rozumiem i nigdy tego nie zrozumiem. 

 

Rozgoryczenie - to czuję. Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No racja, W. M. 

Acz często choroba i niepełnosprawność równają się sobie. Ale rzeczywiście, np. złamanie goi się i daje tymczasową niepełnosprawność. A są inne przypadłości, które całe życie trwają. 

Trudny temat.    Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Siedziała na ławce w słoneczny poranek, niespiesznie bawiła się lekkim spojrzeniem. Delikatność policzków uniosła do słońca, w bezruchu łapała każde wiatru tchnienie.   Spod rzęs wysypała całą eteryczność, która oplotła wodospadem szyję. Ciało jej płynęło przy każdym oddechu, szeptało cicho – jestem tutaj, żyję.   Była taka piękna w monumentalności, świat zatrzymała na moment jedyny. W tęsknocie mych źrenic światłem się odbiła. Nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny.   Tak zapatrzony w jej szczegółów misterność, popłynąłem w otchłań na zielone łąki, gdzie trawy smukłe jak kształty dziewczyny, gdzie jej usta czerwone jak makowe pąki.   Dotykałem włosów oplecionych słońcem, całowałem jej dłonie, co pieściły kwiat. Razem z nią istniałem w momencie jedynym, To ona zmysłami zatrzymała mój świat.   Nagle zawirowały wszystkie obrazy. Dobrze, że zdołałem je w sobie uchwycić. Bo dziewczyna wstała z ławki tak raptownie i odeszła, znikając na końcu ulicy.   Nie wiem, czy spłoszyły ją moje marzenia, czy cień, który spłynął po jej ramionach. Mimo, że krótko trwała w tym jednym momencie, została we mnie, światłem uchwycona.
    • @andreas @Nata_Kruk @Rafael Marius Dziękuję bardzo , pozdrawiam. 
    • Świetna puenta!
    • Podnieca cię ból Tak jak mnie   I lubisz kochać się W strugach deszczu   A potem budzisz się To był tylko sen   Zostałaś całkiem sama Jakie to uczucie?    
    • byliśmy głupcami myśląc że nie poniesiemy konsekwencji świt zapłakał nad nami księżyc magnetycznie iskrząc tęsknił   (dzień zamilkł)   byliśmy głupcami zrywając gwiazdy z grzesznego nieba północ witała nas czułymi słowami wschód słońca zmysłowo śpiewał   (zmierzch zranił)   byliśmy głupcami nie powstrzymując namiętności graliśmy całymi nocami w grę z odrobiną miłości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...