Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Mateczka

 

Śpij dziecino, moja mała,

szare oczka zmruż.

Ja cię będę kołysała, 

a ty zaśnij już,'

a ty zaśnij już.*

 

 Umarło echo moich marzeń.

 

Dziecko owinęłam

w białą chusteczkę.

Złożyłam ciałko malutkiego

w trumnie z drzewa oliwkowego.

 

Odważyłam się zadać pytanie:

 

 - Dlaczego, dobry Panie,

Wojtuś z Tobą w niebie?

 - Dlaczego tylko dla Ciebie?

 

Uśmiechnąłeś się do mnie

skromnie, wymownie.

Mrugnąłeś trójkątnym okiem,

tęczowym głosem

odpowiedziałeś:

 - Mamusiu,

chłopiec szczęśliwy,

nie klęcz u mogiły,

patrz w słońce,

potem zamknij oczy,

otwórz ramiona.

 

Gotowa na spotkanie?

 

Zatem rzeknij:

 - Kochanie,

 przytul, zrozpaczona mateczko

wyciszona.

 

Justyna Adamczewska

 

 * Kołysanka - XIX w. 

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Taki trudny troszkę na Dzień Matki ten wierszyk, tzn. trudny w sensie ciężaru przekazu. To znaczy bardzo odważnie, a jednocześnie pięknie i odpowiedzialnie spojrzałaś w ten dzień (święto) na matki pogrążone w bólu cierpienia, i trochę dodałaś im otuchy. Fajne, bo nieszablonowe podejście do tematu. Nie piszesz z pozycji dziecka i jego szacunku do matki, ale z pozycji matki pogrążonej w bólu.  

Może tylko ten wers wyżej, kłóci się z porządkiem. Bo kojarzy mnie się z wolnomularstwem, z lożą masońską, albo bardziej intrygująco z tajemniczym stowarzyszeniem illuminati. Delikatna kontrowersja podobno przyciąga

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wolnomularze budowali katedry;)) Tomaszu. To tajemnica. Nikt nigdy nie znalazł w średniowiecznych katedrach podpisów ich budowniczych. Katedry poświęcano Matce Boskiej. Ich plan był oparty na kształcie sukni Matki Boskiej - jak wiadomo, straciła Syna. 

Ot, co. J. 

Dziękuję za wpis. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiesławie, nie wiem, czy na pewno - trójkątne oko - to symbol. Symbole są oparte na archetypach, skąd archetypy? Z przekonań odwiecznych. 

Co do kołysanek - tak, niektóre potrafią być okrutne, przerażają, może dlatego dzieci zasypiają?  Jeszcze raz b. Ci dziękuję.  

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mam Justynko ja nic do trójkącików z okiem w środku, do wolnomularzy, loży masońskich, nawet illuminatów i innych organizacji. Ludzie się organizują, mają do tego prawo. Stwierdziłem tylko, że takie akurat miałem skojarzenie. Ja nie jestem przekonany do organizacji w których jednoznacznie nie można wskazać kierowniczego centrum. a to charakterystyczne dla masonów czyli wolnomularzy. Pewnie nawet pisząc wiersz nie miałaś żadnych skojarzeń w tym kierunku. To była tylko dygresja na marginesie, dotycząca tego oka opatrzności. Z symbolami to różnie bywa i odmiennie można je interpretować. Przykładowo, tęcza (też kreślisz ją w wierszu), jest symbolem łączności Boga z człowiekiem, ale i symbolem ruchów LGBT, znowu rzeczona fakultatywność. Skomplikowany ten nasz świat. Mnie cechuje powszechna tolerancja, więc nie wnikam głębiej w uzasadnienie różnych symboli, ale jak każdemu człowiekowi te symbole z czymś tam zawsze się kojarzą, i tylko tyle.

Pozdrawiam ciebie ślicznie. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tomaszu, jeśli coś piszę, w tym przypadku, wiersz, to mam pełną świadomość tego, co piszę i dlaczego tak piszę, a nie inaczej. Dziękuję za tak wyczerpujący komentarz. Tzn. że wiersz - temat, poruszył. 

 

I jeszcze. Tu nawiążę do wiersza MaksMary pt. "Naturofikcja" - tam napisałam w komentarzach swoich do Jej wiersza, na temat katedr. Jeśli masz czas i ochotę - zajrzyj. Oczywiście nie bierz tej sugestii za jakikolwiek przejaw reklamy, czy tez autoreklamy, lub też inaczej rzecz ujmując lansowania.    Pozdrawiam J. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie mam wątpliwości, że w istocie tak jest. Że świadomie piszesz, i wiesz o czym. Przecież ja w tym kontekście nie polemizuję?  Nie wiem czy dobrze się zrozumieliśmy? Oko w trójkącie może mieć wiele znaczeń, w jakimś celu użyłaś tej terminologii w wierszu, teraz w komentarzu wytłumaczyłaś (jak zrozumiałem) - trójkąt w twoim wierszu jest alegorią do sukni Matki Boskiej, bo suknia kojarzy się z tym kształtem, a oko z Synem Bożym, który umarł na krzyżu, i ok.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Teraz skoro niejako "wyprosiłem" u Ciebie w komentarzu interpretacje zastosowania takiej akurat symboliki - i wytłumaczyłaś przesłanie - i już wiem, już rozumiem. Nie moderowałem Twojego wiersza, napisałem jedynie jak sam osobiście odczytałem symbol oka w trójkącie. Opisałem tylko swoje wrażenie, nie Twoje, no przecież mam prawo do własnych skojarzeń, temu służy poezja, by mieć pole do własnych interpretacji, prawda? Opowiedziałem o nich w komentarzu.   

 

Twoja interpretacja wiersza MaksMary pt. "Naturofikcja" jest właśnie klasycznym przykładem tego o czym napisałem wyżej, czyli że każdy ma prawo do własnej wrażliwości, i tak jak ta wrażliwość reaguje tzn. buduje obrazy w jego podświadomości, tak też ten odbiorca interpretuje wiersz (i żeby była jasność - ma do tego prawo). I np. Ty możesz tam zobaczyć "katedrę, dajmy na to Bazylikę Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Sejnach, albo Katedrę Notre dame, - ktoś inny łąkę, horyzont, - a kolejny - łuki, arkady zamku na Wawelu? Dlatego akurat zaproponowałem autorce wiersza (bo poprosiła mnie sama o interpretacje kilku swoich wierszy) precyzję w nakreślaniu w wierszach przynajmniej miejsca, czasu, przestrzeni. No chyba, że wiersz ma charakter abstrakcyjny vel. surrealny, wtedy nie ma takiej potrzeby. Bo opisujemy wrażenia, impesje, budujemy klimat chwili. A skoro wiersz MaksMara odnosi się do retrospekcji, a więc jest powrotem do jakichś przeżyć, konkretnych obrazów z dzieciństwa ( jak sama mi zasugerowała) to niejako jako czytelnik nie zostałem zaproszony do tej podróży (bo nie znam jej życiorysu, nie danym mi jest odkrycie tych lirycznych światów). Zauważ, również i Ty nie możesz w 100% określić co autorka miała na uwadze. Wiersz skojarzył Ci się z katedrą, a mnie z analizą autopodświadomości autorki, a dla niej samej to retrospektywny powrót do przeszłości. 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, każdy ma prawo, zgadza się. Niemożliwym jest bowiem wejście w duszę autora - takie kompletne wejście, bo każdy z nas jest inny i na tym polega WOLNOŚĆ - to najbardziej sobie cenię w życiu. Tez o tym pisałam nie raz. 

Tomaszu, bardzo dziękuję za Twoje wypowiedzi pod moim wierszem, dużo mi dały. A o to przecież chodzi. O relacje człowiek - człowiek, mimo że to rozmowa przez komputer, zatem jesteśmy anonimowymi ludźmi - taka prawda. 

Komputer, książki, tv, tel. itp, to tylko medium - przekaźnik, raczej łącznik, a czasami na łączach może coś szwankować. 

To nie rozmowa "na żywo". Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Trochę, Tomku, sprzeczne są Twoje wypowiedzi, dotyczące mojego wiersza, a raczej mojej świadomości pisania. 

Napisałam wierszo o śmierci dziecka - Wojtusia i to jest sedno. To jest moja wrażliwość i ciężar. :((  Justynka. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Muszę wyjąć wachlarz :) Ciekawie było śledzić tę wymianę — jakby ogień i lód spotkali się w jednym wierszu. Dobrze czasem stanąć z boku i posłuchać, jak jedno słowo potrafi mieć tyle temperatur. Migreno, nadal uważam: to się nie czyta. To się przeżywa. A czasem nawet nie wiadomo, kto przeżywa mocniej - autor czy czytelnik.
    • @Robert Witold Gorzkowski Oczywiście, że znam LO, współpracował z senator LS. Osoba mi bliska zaangażowała się, aby pomóc im od strony historycznej, by prasa niemiecka nie pisała "polskie obozy koncentracyjne". A o sprawie, o której piszesz było kiedyś głośno - wystarczył błąd urzędnika z księgami wieczystymi a zapłaciły za to dwie rodziny. Wiele ciekawych historii się przypomina, warto je zapisywać :) pozdrawiam @Nata_KrukBardzo dziękuję!
    • Zerojedynkowy odbiór świata jest dla człowieka bardzo efektywnym mechanizmem obronnym. W momentach trudnych daje nadzieję, w momentach szczęśliwych potrafi być hamulcem przed euforyczną samozagładą. A jednak rzeczywistość na szczęście nie choruje na dwubiegunówkę, ten podział na Niebo i Piekło jest umowny, bierze się z zaspokajania ludzkich potrzeb, a nie z natury zjawisk. A na marginesie, co jest złego w wężach, robakach, rozkładzie? Są częścią przyrody tak samo, jak kwiaty czy ptaki. Kontrast bierze się chyba z odpowiedniego zaprojektowania naszego mózgu, który od dzieciństwa uczony jest konkretnych opozycji: dobro - zło, piękno-brzydota, na ogół przy wykorzystaniu do tego emocji, jakie odczuwamy (strach przed wężem vs. relaks na pięknej kwietnej łące). Potem można rzutować dalej, ale obiektywnie to w naszej głowie osadzone zostały takie, a nie inne przeciwieństwa. Wiersz próbuje je pogodzić na nowo, jakby przeczuwał, że w istocie przecież one wcale tego nie potrzebują i, pierwotnie, nie potrzebowały.
    • @Naram-sin Tak, możliwe tylko ja teraz nie bardzo wiem, która to partia jest ta rządząca :))) Stary jestem, mało czytam i się nieco pogubiłem :)
    • @Naram-sin Wiesz, tak sobie myślę: ciekawe, że ten tekst wzbudził w Tobie tyle analizy, ale ani grama emocji. A przecież to wiersz o ciele, ogniu, życiu i śmierci – nie o średniku w trzecim wersie. Może po prostu nie był dla Ciebie. Ale skoro już w niego wszedłeś, to szkoda, że tylko z linijką. Bez serca. @Naram-sin jeszcze dodam, bo mnie lekko nakręciłeś, że to ten stary chwyt — najpierw wbijać szpilę, a potem dla bezpieczeństwa dorzucić mrugnięcie i „oczywiście żartuję”... Tyle że nie każdy uśmiech rozbraja. Czasem tylko maskuje protekcjonalność. „Artystyczny nieład czy zwykły bałagan?” – niby żart, a jednak ocena. Tyle że ten tekst nie był pisany z myślą o tym, żeby się komukolwiek mieścić w katalogu. Nie był gładki, bo życie, o którym mówi, też nie jest gładkie. Nieład? Być może. Ale z pewnością nie przypadek. Jeśli coś Cię drażni, to może dlatego, że nie pasuje do schematu, do którego przywykłeś. Ale sztuka nie pyta, czy się mieści. Pyta, czy zostawia ślad.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...