Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jędrek w opałach - czyli spotkania z puentą ...


bronmus45

Rekomendowane odpowiedzi

Zobaczyłem Jędrka śpiącego w kartonie

- pudło było olbrzymie i z grubymi ściany.

Pytam, czym się przysłużył aż tak swojej żonie,

lub o co się pokłócił, może był pijany?

 

Jędrek mi wtedy tą gadkę nadaje

- my kloszardzi latem mamy swe zwyczaje ...

(ot, zajeb)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I widziałem  raz Jędrka:  przyszedł wraz z rodziną

I  weselnego jadła pół taczki zawinął.

Wypił cudzy kieliszek, do domu  piechotą

w długą drogę się udał przez rowy i błoto.

Naiwni  zapytali: czemu  jak te sępy?

-  Czarno widzę  -  rzekł  Jędrek   -  małżeństwa postępy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ballada o Jędruli ...

~~~

Jędrek ma "przesrane" życie
- no i żarcie "bele jakie" ...
W każdy ranek, już o świcie
ma w chałupie jakąś drakę.

A po drace pajdę chleba
daje żona na śniadanie.
Zamiast smalcu - wzrok do nieba
i kolejne narzekanie.

Słychać wrzaski - to teściowa
już złorzeczy na Jędrulę.
Że ta łajza ćwierćmózgowa
do niczego jest w ogóle.

Potem znów kolejna draka
- to teściulo kapci szuka.
Ględzi coś o swoich flakach
i do drzwi już kibla puka ...

Gdzie Jędrula ledwo usiadł
za potrzebą na klozecie.
Będzie jednak chyba musiał
zmykać, no i sami wiecie ...

Portki w garści, i gdzieś w krzaki
się oddali jak najprędzej.
Bo tam w domu większej draki
się spodziewa. I to z księdzem.

Proboszcz do nich idzie właśnie
- tak obiecał przy spowiedzi,
że ich jasny piorun trzaśnie
po tym, co mówią sąsiedzi.

Jędrek chroni swojej dupy
wiejąc w miasto ekspresowo
- nie chce wrócić do chałupy
między księdza i teściową.

Tam na mieście, wśród kolegów
życie płynie wyśmienicie
- wolą marznąć nawet w śniegu
niż być ch...m przy korycie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem dziś Jędrka w mundurze strażaka
- pytam go zdziwiony, skąd przemiana taka?

On mi odpowiada, że ktoś przecież musi
bronić nas przed ogniem, jeśli diabeł skusi
rozpalić ognisko pod autem sąsiada.

Łapię się za głowę, co on tutaj gada!??


Jędrek mruga okiem - on tylko trenuje,
bo zamierza zostać okolicznym ... zbójem.

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem Jędrka - był nieco "nabrany",

lecz czekał już na mnie obok naszej bramy.

 

Sąsiad - pożycz ... parasol, bo chcę się maskować

- żona chce do kościoła, ja muszę się schować

i uciekać gdzieś w miasto, gdzie z piwem koledzy

czekają w ogrodzie, na sąsiada miedzy ...

 

Wróciłem do domu po parasol ów,

no i pożyczyłem. Jędruś, bywaj zdrów!!!

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem  pewnego pochmurnego  dnia

Jędrka  co  nad stawem tajemniczo  trwał.

Bez wędki siedział całkiem  nieruchomo; 

myślałem , że pewnie  pokłócił się z  kimś. 

-Nie z żoną - powiedział.  Wziął  z torby  śledzia,

czymś owinął,  i schował do kieszeni. 

Wniosek z tego,  że jeśli nic się nie zmieni, 

to nikt inny nie będzie o tym wiedział. 

 

 

 

 

Edytowane przez Jemall (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem Jędrka latem w chińskiej restauracji.

Jadł ostrożnie,  pił mało,  rozmawiał niechętnie.

Raz spróbował kasztanów, drugi raz pistacji,

W końcu  ciastko z wróżbą otworzył ponętne.

 

Zjadł pospiesznie, wypluł  kawałek  papieru, 

Przeczytał wróżbę, zbladł, wybałuszył oczy:

- Unikaj satanistów a także moherów, 

Palce w drzwi wkładają li tylko idioci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrek startuje do stołka radnego,

pewny poparcia wśród swoich kolegów,

którzy - jak on - mają kłopot z pracą.

Wie, że ich głosy wiele w mieście znaczą,

więc jest bezpieczny swojego wyboru.

 

Spotkałem go zatem pewnego wieczoru,

w roli kandydata na wyborczym wiecu.

 

Miał wiele oklasków, i to nie jest hecą,

że Jędrek niedługo będzie w mózgu miasta

 

- tak się nam rodzi nowych rządów kasta -

.

Edytowane przez musbron45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem Jędrka w czas jesiennej słoty

- zaraz spostrzegłem, że ma  kłopoty.

 

Mina ponura, wzrok jakiś mętny

pytam go zatem - czemu niechętnie

tak dziś do życia jest nastawiony?

 

Jędrek powiada - to wina żony,

która wygnała go precz z chałupy

za to, że nie chciał zjeść wstrętnej zupy ...

.

(ale chłopina ma "przechlapany" żywot ...)

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem  wczoraj Jędrka na sali sejmowej.

Głowę  pochylał, prędko gadał, pod zwałem 

Papierów grzebał, mędrka udawał, laską

Trzasnął raz po raz,  aż w końcu kelnerów

Taśmę wyciągnął , zbladł  i gromko wrzasnął: 

- Jasno  widzę,  i   udowodnię jak po maśle:

W demokracji nienagrani nie mają racji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- dwa w jednym, czyli Jędrek w limeryku

 

Na zebraniu wiejskim tuż pod Alwernią
Jędrek "puścił bąka" - czyli sobie pierdnął.
Głośno i bardzo smrodliwie
- lecz ja się wcale nie dziwię.
Idąc tu odwiedził pijalnię z cukiernią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...