Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Super wiersz opisowy i szarobury na początku. Aż żal, że tylko jedno serce dać można.

A popaczaj, czy tego drugiego dnia szaroburego nie dałoby się zastąpić, np. dzień taki(dotąd) smutny, senny;

dzień tak ponury ,,,

Co prawda jeden szarobury na drugim nie siedzi, mają miejsce dla siebie, ale rezygnacja z powtórzenia poszerzałaby paletę.

Chociaż może to mi się tylko tak mocno ta druga szaroburość zaakcentowała, ze zrozumiałych względów.

 

Pozdrawiam

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy dwoma Bolesławami, a i za Leśmiana niegdyś się - energicznie - brano.

No i są jeszcze inne niedoróbki, przy których ów "porwisty" to kropka czerwonego atramentu, ale tutaj skądinąd ta naddokładna pani komentatorka osobliwie nie zauważyła?

;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No cóż - jeśli jestem naddokładna - jak piszesz to pruję flaki, wyrywam pióra i  z poczuciem misji  niszczę młode "dobrze zapowiadające się  talenty ". Jak  tylko sobie odpuściłam i zwróciłam uwagę  na jeden  - nie błąd w moim odczuciu a celowe i zamierzone, zabawne zresztą użycie neologizmu to od razu wytyka mi się i naddokładność i nieuwagę.

Tak, dokładnie. Ten tutaj urodził się 100 lat po Leśmianie.  Innej różnicy nie widzę, poza tą że Leśmian, choć jest poetą uznanym  już nic nie napisze a ten tutaj ma przed sobą wiele możliwości i potencjał spory. 

 

Przepraszam Bolesławie że tak pod Twoim wierszem nie do Ciebie a o Tobie ;)

Serducho już masz ode mnie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ze strony komentatorki  nie dostałam jednak odpowiedzi na temat:

a) ortu - "marze";

b) pleonazmu - "lazurowy błękit",

c) pokrewieństwa z Tuwimem; przynajmniej wypadałoby nawiązać, iż w wiersz w swojej tematyce przypomina "Dwa wiatry"... To nie grzech, jeżeli odwoła się do paraleli;

d) "porwisty" nie jest neologizmem, tak jak nie jest neologizmem "orginalny". Prędzej jest to frazeologizm, w poprawnej polszczyźnie niezbyt akceptowany. Może też kojarzony z czasownikiem "porwać"? Tak jak u niektórych adaptacja myli się z adopcją bądź szampan z szamponem ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...