Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uważam, że to jest najlepsza interpretacja wiersza. Podpisuję się pod nią obiema rękami.

Wiersz robi wrażenie.

Każdy z nas musi umrzeć. Ale im kto miał lepsze życie, tym ciężej mu umierać i tym silniej błąga wszystkie siły (także nadprzyrodzone) o przedłużenie go, o cudowne wyleczenie.

Czego życzę każdemu z całego serca.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziekuje za wrazenie i trudno sie nie zgodzic ze stweirdzeniem "ale im kto mial lepsze zycie, tym ciezej mu umierac" nawet gdy cos boli czlowiek ma jeszcze nadzieje ze przestanie i dalej bedzie korzystal z zycia lub jak napisal Marek "chocby tylko by popatrzec sobie ".

Jeszcze raz dziekuje za czytanie i komentarz. i serduszka tych ktorzy byli ale sie nie ujawnili ;)

Edytowane przez Marcin Krzysica (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Marcinie, ja się nie umiem modlić, bo jestem niewierząca w sensie religijnym. Gdybym miała prosić wielkiego czarodzieja, to o życie i zdrowie, i szczęście dla wszystkich, którzy cierpią i umierają - a tych są miliony w każdej chwili na świecie. Poza tym wiem, że aby rodziło się nowe życie, musi umierać stare - nie ma tu odwołania.

Ale zawsze, zawsze i w każdej chwili życzę wszystkim, żeby ich życie było jak najlepsze i jak najdłuższe. Tego naprawdę życzę każdemu z całego serca.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Właśnie nie. To nie jest wiersz o spokojnym i zasłużonym latami odchodzeniu, a ostatnia strofa nie jest tylko impulsem, żeby jeszcze troszkę popatrzeć. To jest walka młodego człowieka z nagłą sytuacją, która go zbyt wcześnie doprowadziła przed bramę, nogi, a nawet twarz Stwórcy... Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Moim zdaniem to co piszesz nie przeczy temu co napisałem w komentarzu. Wierz mi, albo nie, jednak jeśli życie jest jest szczęśliwe, wówczas wiek, dokonania i takie tam drobiazgi nie mają znaczenia. Jeśli chce się żyć, to  nie ma chwili odpowiedniej na śmierć. Zawsze chce się zostać tu gdzie jest mi dobrze, gdzie jest kochająca żona, dzieci, kawałek lasu... 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się. Odczytałam tamten komentarz, sugerując się tym 'piękne to było życie-spokojnie mogę kończyć' i brak sił - bo prawdę mówiąc, w pierwszej chwili tak odebrałam ten wiersz, że PL poddaje się ciemnym myślom i już mu się nie chce żyć. 

A co do wieku - nie wiem co będę czuć mając np. 70 lat, czy dosyt czy niedosyt, ale dekady mijają coraz szybciej, za szybko. Pozdrawiam:)

  • 1 miesiąc temu...
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...