Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Rok za rękę przyprowadził wiosnę,

tuż po zimie to się stało,

zielonością wszystko kwitnie,

słońce uśmiech niebu dało.

 

Noc się topi, kurczy, znika.

Dzień co dnia trwa coraz dłużej,

promieniami się rozpycha,

spoglądając w oczy chmurze.

 

Chmury marca są jaśniejsze,

kształtem lżejsze w dryfowaniu,

bardziej wonne i zalotne,

młode panny na wydaniu.

 

Świeży wietrzyk panny muska,

aromatem ziół czaruje,

lekko drga lub mocniej ciska,

może jedną upoluje?

 

Po cóż ci wicherku młody

z jedną bawić się w miraże?

Całe stado niebnych chmurek

powędruje, gdzie rozkażesz.

 

Niespożytą masz energię

wietrze, wichrze, rozbójniku,

zimę gonisz, wiosnę tulisz

ciepłą dłonią Atlantyku.

 

Przyjście wiosny ziemia wita,

lasy szumią, rzeka śpiewa,

w skowronkowe trele wnika

myśl wiosenna niczym melanż.

 

 

18 stycznia 2018r.

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo ładny wiersz,

chociaż ja akurat nie lubię wiosny

(wiem, że to dziwne) :)

 

Paru rzeczy się czepnę:

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tu bym zrobiła jakąś inwersję,

bo mi się kruszy melodia w obecnej formie:

 

wonne i zalotne bardziej

 

albo

 

bardziej wonne i zalotne

 

 

ta przydawka brzmi nieco dziwacznie,

z tego "niebios" zrobiłabym neologizm - przymiotnik  "niebnych"  :)

 

A tu się literówka trafiła :)

 

Pozdrawiam :))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Powiem Ci w sekrecie, że każdą porę roku kocham, ale inaczej. Lato najmniej, bo nie znoszę upałów. 

Teraz na Roztoczu mamy piękną zimę. 

Bardzo dziękuję za komentarz i serduszko. 

:))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za wnikliwe wyłapanie mankamentów. Poprawiłam. Zastanawiam się jeszcze nad przymiotnikiem niebnych.

W pierwszej wersji miało być: lekkich chmurek, ale ten przymiotnik już się pojawił, więc pomyślałam chmury niebios/ niebios chmurek. Niebnych chmurek też może być.

Cieszę się, że czytasz.

:)))))

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ach, Roztocze! No pewnie, że tam zimą jest bajecznie! Przecież to prawie góry! Roztocze jest cudne, kocham takie wzgórza i lasy ze strumieniami, i te kaskady jedyne w swoim rodzaju! Nie widziałam Roztocza zimą, ale mogę sobie wyobrazić - z pewnością jest cudowne!

A co do pór roku, to ja też kocham wszystkie, ale najbardziej właśnie lato. Nie lubię upałów w mieście, za to nad wodą jest fantastycznie - kocham pływać i mogę to robić całymi dniami do zachodu słońca.

Deszczowe lata też lubię. Ostatnio są właśnie takie - chłodne i deszczowe. Wtedy łażę na dalekie dystanse, bo z natury jestem włóczykijem i łaziorem. Nigdzie i nigdy nie czuję się tak dobrze jak na szlaku!

Lato jest zdecydowanie najpiękniejszą porą roku dla mnie. :) Mam wtedy wakacje, wolność, wyjeżdżam na włóczęgę, wędruję po kolorowym, kwiecistym świecie, gdzie mnie oczy poniosą... I pracuję w ogródku, co również uwielbiam. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W takim razie zapraszam na Roztocze w ferie zimowe. Zwierzyniec, Szczebrzeszyn, Florianka i piękne szlaki w Rezerwacie Roztoczańskiego Parku Narodowego. 

:)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję. Niestety moje ferie właśnie dobiegły połowy.

Chętnie bym wpadła na Roztocze na 2-3 dni w przyszłym tygodniu, ale z drugiej strony żal by mi było mojego Szaroburego-Rudego Kocura, który nie może w tym roku nigdzie wyjechać, a wiem, że bardzo chciał i mocno się nastawiał na zimowy wyjazd... Pewnie byłoby mu przykro...

Roztoczański Park kiedyś nawiedziłam na kilkudniowym rajdzie. Pierwszego dnia zrobiliśmy ok. 40 km. Następnego dnia miałam stopy tak spuchnięte, że nie mogłam włożyć adidasów. Przeraziłam się, że nie będę mogła dalej iść... Powlokłam się do lodowatego strumienia i przez jakąś godzinę moczyłam w nim stopy, aż opuchlizna zeszła. No i przeszłam tego dnia 26 km. :)

To było wiosną dawno, dawno temu, ale pamiętam dokładnie, że byłam zauroczona Roztoczem.

I wiesz co? Przypomniałam sobie, że zimą też tam byłam! Na rajdzie dwudniowym, jeszcze dawniej, jako małolata, a rajd organizował MDK, w którym uczyłam się malarstwa. Pamiętam z tego rajdu najbardziej dojmujące zimno w nocy, w jakimś młodzieżowym schronisku. Spaliśmy w dużej, wieloosobowej, koedukacyjnej sali z piętrowymi łóżkami. Wszyscy niby spali, ale kiedy nagle z któregoś łóżka spadł na podłogę koc, natychmiast kilka osób rzuciło się na niego jak wygłodniałe wilki! Zrobiła się wojna o koc! Wtedy obudził się "właściciel", zabrał koc i na tym się skończyło. Możesz sobie wyobrazić, jak było zimno? Rano do południa tak mnie bolały wszystkie zęby, że nie mogłam nic gryźć! Z przemarznięcia!

Ale rajd był cudny, strasznie mi się podobał. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Świetnie. Zobaczymy, możliwe, że skorzystamy, nawet może wcześniej, np. na Wielkanoc?

Kiedy będziemy się wybierać, to zgłosimy się do Ciebie, żebyś nam pomogła coś fajnego wynająć. :)

Dzięki.

Opublikowano

ALe malowałas te obrazki z pamięci, bo teraz mamy tylko dwie pory deszczowe. Jedną zimną i jedną nieco cieplejszą :)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Połowa marca nad Narwią, przy ujściu do Wisły, jeszcze sześć lat temu :)

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

U mnie cztery pory roku odkąd pamiętam. Zima jak w Tatrach, wiosna jak wszędzie, lato jak w Afryce - gorące, a jesień ta złota polska.

:))))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...